14 kwietnia 2016; Czwartek.
Ranek; 19 stopni.
Po okropnej nocy, poranek zapowiada się pięknie. Słońce, z rzadka przysłaniane przez puszyste chmury, zwiastują piękny dzień i widoczność tęczy.
| Wyklęty admin Moon admin Near admin |
Sesja!
Polowanie na czarownicę!
Cała wyspa!
Trwa!
Gabinet Furiela
3 posters
Strona 7 z 10
Strona 7 z 10 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
Re: Gabinet Furiela
- Gdybyś miał łeb na karku i nie szastał nasieniem na lewo i prawo nie musiałbyś teraz niańczyć tylu swoich synów - odparł Lucek. - Tak właściwie to ilu ich masz? - zmarszczył czoło, szeroko się uśmiechając. - Ouu... no tak... nie umiesz policzyć, a to znak, że emocje są złym doradcą. Nie rozśmieszajcie mnie. Najlepiej będzie jak każdy będzie pilnował swojego nosa... jednego i drugiego. temat uważam za zamknięty. O! Idzie Muraciątko. Może w końcu zejdziecie ze mnie i zajmiecie się problemami!
Tobias i Xavjer nadstawili uszu, czuć było zapach elfki co sprawiło, że uśmiechnęli się pod nosem.
- Kolejna zbłąkana ptaszyna - mruknął Tobias.
<------------ Cele / Murat i Anna
Magią otworzył drzwi i wraz z Anną na rękach wszedł do środka. Zmierzył wszystkich chłodnym spojrzeniem po czym usadził dziewczynę na jednej z sof.
- Anna... Hybryda. Nie wiem co z nią zrobić. Jest... źródłem, twierdzi, że widziała mnie w snach - odparł, na co Xavjer i Tobias parsknęli śmiechem.
- Uuuu... z tego coś wyniknie - zamruczał Xavjer.
- Milcz albo skręcę ci kark - syknął Murat. - Nie kontroluje mocy, pochłania wszystko co się wokół niej znajduje, moc zyskała przeszło czterysta lat temu. ic o sobie nie wie, teraz jest osłabiona. Dała niezły pokaz w Hadesie i oczywiście znikąd pomocy. Gdyby nie Fritr, nie wiem co by się stao - dodał, mierząc braci wręcz morderczym spojrzeniem.
- Źródło! Co nas jeszcze spotka na tym padole! - Lucek przetarł dłońmi twarz i westchnął przeciągle, jednak na chwilę się zamyślił. - Skoro jej się śniłeś... Zaraz! Czy czterysta lat temu nie doszło do małego wypadku w osadzie Paran? - przeniósł spojrzenie na Furiela. - To nie musi być zbieg okoliczności, skoro śniła o jednym z was - zerknął na Murata, który teraz właśnie zmarszczył brwi i intensywnie myślał.
- Sugerujesz, że... - zamilkł, po czym spojrzał na ojca. - To możliwe?
Tobias i Xavjer nadstawili uszu, czuć było zapach elfki co sprawiło, że uśmiechnęli się pod nosem.
- Kolejna zbłąkana ptaszyna - mruknął Tobias.
<------------ Cele / Murat i Anna
Magią otworzył drzwi i wraz z Anną na rękach wszedł do środka. Zmierzył wszystkich chłodnym spojrzeniem po czym usadził dziewczynę na jednej z sof.
- Anna... Hybryda. Nie wiem co z nią zrobić. Jest... źródłem, twierdzi, że widziała mnie w snach - odparł, na co Xavjer i Tobias parsknęli śmiechem.
- Uuuu... z tego coś wyniknie - zamruczał Xavjer.
- Milcz albo skręcę ci kark - syknął Murat. - Nie kontroluje mocy, pochłania wszystko co się wokół niej znajduje, moc zyskała przeszło czterysta lat temu. ic o sobie nie wie, teraz jest osłabiona. Dała niezły pokaz w Hadesie i oczywiście znikąd pomocy. Gdyby nie Fritr, nie wiem co by się stao - dodał, mierząc braci wręcz morderczym spojrzeniem.
- Źródło! Co nas jeszcze spotka na tym padole! - Lucek przetarł dłońmi twarz i westchnął przeciągle, jednak na chwilę się zamyślił. - Skoro jej się śniłeś... Zaraz! Czy czterysta lat temu nie doszło do małego wypadku w osadzie Paran? - przeniósł spojrzenie na Furiela. - To nie musi być zbieg okoliczności, skoro śniła o jednym z was - zerknął na Murata, który teraz właśnie zmarszczył brwi i intensywnie myślał.
- Sugerujesz, że... - zamilkł, po czym spojrzał na ojca. - To możliwe?
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Gabinet Furiela
- Witam na Świecie Wyklętych - przywitał się z Anną, obdarzają ją lekkim uśmiechem, w którym jednak czaiło się wiele,
Omiótł ją spojrzeniem, badając to, co od niej czuje. Na pewno czuje, że jest wiekową hybrydą elfa z druidką. Zdziwiły go słowa Murata o tym, że kobieta nic nie wie o sobie i nie jest świadoma kim tak na prawdę jest. Spojrzał na brata i skinął głową, gdy ten zadał mu pytanie.
- Tak, czterysta lat temu odbiłem zaklęcie w tej osadzie. Nie wiedziałem, gdzie pognała energia, acz widać się to wyjaśniło - patrzył na Annę badawczym spojrzeniem. - Widać to, co pochłania tą energią trafia do osady - przeniósł spojrzenie na Murata. - Nie mówiłeś, że jest zablokowana magią?
Wysłuchał z uwagą wymiany zdań między panami. Miczał, próbując ogarnąć chaos, który zrodził się w jego głowie. Dopiero po chwili spojrzał na syna, zamyślając się nad sensem jego dociekania i jakby chciał skończyć te pytanie.
- Że zaklęcie się odbiło na Annę? - upewnił się Furiel, zerkając na najstarszego syna. - Istnieje takie prawdopodobieństwo.
Omiótł ją spojrzeniem, badając to, co od niej czuje. Na pewno czuje, że jest wiekową hybrydą elfa z druidką. Zdziwiły go słowa Murata o tym, że kobieta nic nie wie o sobie i nie jest świadoma kim tak na prawdę jest. Spojrzał na brata i skinął głową, gdy ten zadał mu pytanie.
- Tak, czterysta lat temu odbiłem zaklęcie w tej osadzie. Nie wiedziałem, gdzie pognała energia, acz widać się to wyjaśniło - patrzył na Annę badawczym spojrzeniem. - Widać to, co pochłania tą energią trafia do osady - przeniósł spojrzenie na Murata. - Nie mówiłeś, że jest zablokowana magią?
Wysłuchał z uwagą wymiany zdań między panami. Miczał, próbując ogarnąć chaos, który zrodził się w jego głowie. Dopiero po chwili spojrzał na syna, zamyślając się nad sensem jego dociekania i jakby chciał skończyć te pytanie.
- Że zaklęcie się odbiło na Annę? - upewnił się Furiel, zerkając na najstarszego syna. - Istnieje takie prawdopodobieństwo.
Re: Gabinet Furiela
- Zaszczyt poznać - Anna uśmiechnęła się lekko i skinęła głową.
O dziwo, nie peszyły ją spojrzenia prześmiewców, wyklętego czy upadłego. Najbardziej z tu obecnych mężczyzn onieśmielał ją Murat i to jemu się chciała przypodobać i by jej zaufał. Czuła w tym sposobi, czego nie potrafiła nawet opisać słowami.
Prześmiewcy zerknęli to na Murata to na elfkę, kiedy ten wspomniał o tym, że się jej śnił i że jest źródłem. Wszystkich, jak jeden mąż, korciło by zajrzeć do jej głowy, ale żaden, bojąc sie reakcji ojca i brata, tego nie zrobił.
- Jak potężne musiało być to odbite zaklęcie, że uczyniło elfkę źródłem? - Czech pomyślał na głos.
- Na bank nie magia, którą i dzieci się posługują - mruknął Magnus, a potem się uroczo uśmiechnął. - Ciekawi mnie, co to był za sen... - wymownie spojrzał to na Murata to na brunetkę. - Nie boisz sie nas?
- Nie. Macie dobre serca, tylko to ukrywacie - odpowiedziała elfka na jego pytanie. - Nie wnikam w to - uśmiechnęła się, kończąc temat.
O dziwo, nie peszyły ją spojrzenia prześmiewców, wyklętego czy upadłego. Najbardziej z tu obecnych mężczyzn onieśmielał ją Murat i to jemu się chciała przypodobać i by jej zaufał. Czuła w tym sposobi, czego nie potrafiła nawet opisać słowami.
Prześmiewcy zerknęli to na Murata to na elfkę, kiedy ten wspomniał o tym, że się jej śnił i że jest źródłem. Wszystkich, jak jeden mąż, korciło by zajrzeć do jej głowy, ale żaden, bojąc sie reakcji ojca i brata, tego nie zrobił.
- Jak potężne musiało być to odbite zaklęcie, że uczyniło elfkę źródłem? - Czech pomyślał na głos.
- Na bank nie magia, którą i dzieci się posługują - mruknął Magnus, a potem się uroczo uśmiechnął. - Ciekawi mnie, co to był za sen... - wymownie spojrzał to na Murata to na brunetkę. - Nie boisz sie nas?
- Nie. Macie dobre serca, tylko to ukrywacie - odpowiedziała elfka na jego pytanie. - Nie wnikam w to - uśmiechnęła się, kończąc temat.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Gabinet Furiela
- Magnus, może ty już taki ciekawski nie bądź - odparł Murat. - Zajmij się swoimi sanami, okeej? Ponadto, uważam, że Anka nie powinna poruszać się sama. Nie kontroluje swojej mocy, a ty moja droga - zerknął na Annę. - Nie pitol o dobroci bo nie znasz moich wszystkich braci, a tym samym ich zdolności do tego i owego. czynie wspominałem ci, że nie przeżyłabyś sama tygodnia w tym świecie?
- O ile nie wciągnęłaby wszystkiego w czarną dziurę - wtrącił się Tobias.
- Na to też są sposoby, a nasi bracia znają ich dużo.
- Dobroć złotko to pojęcie względne - wtrącił się Lucek, który zerknął prosto w oczy alarki i słodko się uśmiechnął. - Podobno nic nie wiesz... a coś wiedzieć musisz. Powiedz... czego pragniesz najbardziej na świecie.
- Yhmm... zaczyna się - wtrącił Xavjer, jednak tak jak i jego bracia nadstawił ucho i wbił wzrok w dziewczynę, ciekawy jej odpowiedzi.
- O ile nie wciągnęłaby wszystkiego w czarną dziurę - wtrącił się Tobias.
- Na to też są sposoby, a nasi bracia znają ich dużo.
- Dobroć złotko to pojęcie względne - wtrącił się Lucek, który zerknął prosto w oczy alarki i słodko się uśmiechnął. - Podobno nic nie wiesz... a coś wiedzieć musisz. Powiedz... czego pragniesz najbardziej na świecie.
- Yhmm... zaczyna się - wtrącił Xavjer, jednak tak jak i jego bracia nadstawił ucho i wbił wzrok w dziewczynę, ciekawy jej odpowiedzi.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Gabinet Furiela
- Bracie... Nie powinieneś... - już miał go zatrzymać, ale nagle uznał, że też chce usłyszeć odpowiedź kobiety, a gierki Lucifera mogą się przydać.
Podobnie jak jego synowie, zaczął nasłuchiwać, acz przy tym całkiem jawnie patrmząc się na kobietę, bo czemu by nie badać jej reakcji i spojrzeniem? Musiał również pomyśleć jak wykorzysta odpowiedź kobiety. Informacje uzyskane po takim pytaniu mogą być niezłą kartą atutową na przyszłość!
Podobnie jak jego synowie, zaczął nasłuchiwać, acz przy tym całkiem jawnie patrmząc się na kobietę, bo czemu by nie badać jej reakcji i spojrzeniem? Musiał również pomyśleć jak wykorzysta odpowiedź kobiety. Informacje uzyskane po takim pytaniu mogą być niezłą kartą atutową na przyszłość!
Re: Gabinet Furiela
- Jesteście źli jedynie z wyboru - powiedziała ze spokojem.
Do,yślała się co prawda możliwości prześmiewców, ale przy tym nie bała się ich. Nie czuła potrzeby. Po prostu wiedziała, że teraz czy Furiel czy najstarszy z kruków ją obroni, a jak nie oni, to i tak wyjdzie bez większego szwanku, w przeciwieństwie do pomieszczenia w którym przebywali. Poza tym, domyślała się, że jeśli mieliby złe intencje, już dawno by to wdrożyli w czyn.
- Dziękuję, ale nie musicie się mną kłopotać... - lekko uśmiechnęła się na wzmiankę, że samej jej nigdzie nie puszczą.
- To żaden kłopot! Prawda, bracie? - Karel spojrzał na Murata.
Nie doczekał się reakcji, bowiem Lucifer zaczął już swoje gierki na Annie odczyniać. Elfka ze spokojem odwzajemniła spojrzenie, a prześmiewcy zerknęli po sobie a potem zwrócili wzrok na brunetkę.
- Czego pragnę? - Anna powtórzyła to pytanie, zamyślając się nad nim chwile. - Poczucia stabilności i bezpieczeństwa - odpowiedziała na to pytanie. - Zawsze mam wrażenie, że ktoś lub coś na mnie poluje.
Do,yślała się co prawda możliwości prześmiewców, ale przy tym nie bała się ich. Nie czuła potrzeby. Po prostu wiedziała, że teraz czy Furiel czy najstarszy z kruków ją obroni, a jak nie oni, to i tak wyjdzie bez większego szwanku, w przeciwieństwie do pomieszczenia w którym przebywali. Poza tym, domyślała się, że jeśli mieliby złe intencje, już dawno by to wdrożyli w czyn.
- Dziękuję, ale nie musicie się mną kłopotać... - lekko uśmiechnęła się na wzmiankę, że samej jej nigdzie nie puszczą.
- To żaden kłopot! Prawda, bracie? - Karel spojrzał na Murata.
Nie doczekał się reakcji, bowiem Lucifer zaczął już swoje gierki na Annie odczyniać. Elfka ze spokojem odwzajemniła spojrzenie, a prześmiewcy zerknęli po sobie a potem zwrócili wzrok na brunetkę.
- Czego pragnę? - Anna powtórzyła to pytanie, zamyślając się nad nim chwile. - Poczucia stabilności i bezpieczeństwa - odpowiedziała na to pytanie. - Zawsze mam wrażenie, że ktoś lub coś na mnie poluje.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Gabinet Furiela
- I tyle? - Lucek odsunął się od niej delikatnie i obdarzył promiennym uśmiechem. - Kobiety. Kto was zrozumie... zwłaszcza was, alfarki - pokręcił w niedowierzaniu głową i zerknął na Furiela. - No i masz ci babo placek - rozłożył dłonie w geście bezradności.
Murat zerknął raz jeszcze na Annę po czym na ojca i wuja. Poniekąd rozumiał dziewczynę, choć nie do końca wiedział z czym łączyć to co teraz poczuł. Nie znał współczucia, a jednak było mu jej szkoda.
- Dobrze Luthien -odparł, kręcąc w niedowierzaniu głową. - Zakwateruję cię w jednej z komnat, bo za chwilę zechcą wleźć z buciorami do twojej głowy - dodał, zerkając na ojca. - Mam ją zakwaterować blisko Merenvewn czy może jakieś specjalne wymagania masz?
Murat zerknął raz jeszcze na Annę po czym na ojca i wuja. Poniekąd rozumiał dziewczynę, choć nie do końca wiedział z czym łączyć to co teraz poczuł. Nie znał współczucia, a jednak było mu jej szkoda.
- Dobrze Luthien -odparł, kręcąc w niedowierzaniu głową. - Zakwateruję cię w jednej z komnat, bo za chwilę zechcą wleźć z buciorami do twojej głowy - dodał, zerkając na ojca. - Mam ją zakwaterować blisko Merenvewn czy może jakieś specjalne wymagania masz?
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Gabinet Furiela
Furiel rzucił na głowę kobiety zaklęcie, które blokowało jej głowę przed atakami ze strony wpraszających się tam prześmiewców i innych praktykujących podobną magię. O czym, rzecz jasna, szybko poinformował:
- Rzuciłem zaklęcie, które blokuje jej głowę - poinformował Murata i elfkę. - Niech zajmie komnatę przy Merenven. Zawsze będzie im raźniej - odpowiedział synowi na pytanie, zerkając z lekkim uśmiechem na Annę. - Merenven jest elfką czystej krwi, przybyła tutaj wczoraj. Myślę, że się dogadacie.
- Rzuciłem zaklęcie, które blokuje jej głowę - poinformował Murata i elfkę. - Niech zajmie komnatę przy Merenven. Zawsze będzie im raźniej - odpowiedział synowi na pytanie, zerkając z lekkim uśmiechem na Annę. - Merenven jest elfką czystej krwi, przybyła tutaj wczoraj. Myślę, że się dogadacie.
Re: Gabinet Furiela
- Merenven jednak zdecydowała się zostać na zamku? - Magnus zerknął pytająco na ojca, kiedy ten udzielił odpowiedzi co do komnaty dla przybyłej.
Kiedy Furiel rzucał na nią zaklęcie, które chroniło ją przed niepowołanym buszowaniem po jej głowie, Anna poczuła delikatne ciepło, rozlewające się po jej ciele. Po raz pierwszy ludzie się o nią troszczyli, więc nie wiedziała jak ma na to zareagować. To było dla niej coś nowego, ale miłego.
- Dziękuję - skinęła głową, zerkając na Furiela z wdzięcznością, potem spojrzała na Murata, zerkając na niego pytająco, czy idą czy nie idą.
Kiedy Furiel rzucał na nią zaklęcie, które chroniło ją przed niepowołanym buszowaniem po jej głowie, Anna poczuła delikatne ciepło, rozlewające się po jej ciele. Po raz pierwszy ludzie się o nią troszczyli, więc nie wiedziała jak ma na to zareagować. To było dla niej coś nowego, ale miłego.
- Dziękuję - skinęła głową, zerkając na Furiela z wdzięcznością, potem spojrzała na Murata, zerkając na niego pytająco, czy idą czy nie idą.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Gabinet Furiela
Murat również pytająco zerknął na ojca. Pytanie Magnusa nieco go zaintrygowało i był ciekawy odpowiedzi.
- Poskromiłeś złośnicę? - spytał, po czym zerknął na Luthien. - Poza tym sądzę, myślisz, że powinna zostać sama? Tak jak ci wspominałem, nie kontroluje swojej mocy, a Luthien nie zna wyspy i ras tutaj żyjących. Coś może ją wystraszyć, a to wystarczy, by przestała nad sobą panować. Powinieneś zobaczyć co działo się w Hadesie, ale skoro nie jesteś ciekawy nie będę nalegał.
Tobias również zerknął na ojca nie kryjąc ciekawości.
- Zgadzam się z Muratem i też jestem ciekawy, czy Meri zostaje.
- Ja też - mruknął Xavjer.
- Tylko krowa nie zmienia poglądów. A więc można sądzić, że użyłeś Furielku swojego uroku osobistego - Lucek uśmiechnął się szeroko. - Czyli jeszcze coś tam w tobie drzemie.
- Poskromiłeś złośnicę? - spytał, po czym zerknął na Luthien. - Poza tym sądzę, myślisz, że powinna zostać sama? Tak jak ci wspominałem, nie kontroluje swojej mocy, a Luthien nie zna wyspy i ras tutaj żyjących. Coś może ją wystraszyć, a to wystarczy, by przestała nad sobą panować. Powinieneś zobaczyć co działo się w Hadesie, ale skoro nie jesteś ciekawy nie będę nalegał.
Tobias również zerknął na ojca nie kryjąc ciekawości.
- Zgadzam się z Muratem i też jestem ciekawy, czy Meri zostaje.
- Ja też - mruknął Xavjer.
- Tylko krowa nie zmienia poglądów. A więc można sądzić, że użyłeś Furielku swojego uroku osobistego - Lucek uśmiechnął się szeroko. - Czyli jeszcze coś tam w tobie drzemie.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Gabinet Furiela
- I tak i nie - westchnął cicho, w odpowiedzi na pytania synów i brata. - Dalej chciałaby żyć na swoją rękę, acz przy tym pogodziła się, że wolę mieć na nią oko. Co uważam za spory postęp - chwilę zamyślił się nad tym stwierdzeniem.
Kiedy Murat na swój sposób go skarcił, zerknął na niego w zamyśleniu. Spojrzeniem obecnym, ale przy tym nie patrzącym na to, co jest tuż przed nim. Czy tego chciał, czy też nie, musiał przyznać mu rację. Zbyt szybko mówi i ostatnio coś zbyt wolno myśli, więc jego sugestię musiał zaakceptować. Szybko zajrzał do głowy Murat,a
- Zostaniesz z paniami? - pytająco spojrzał na Murata. - Pójdę po Merenven i przyjdziemy do was - dodał, nakreślając plan działania. - Muszę szybko porozmawiać z aniołami, a chciałbym, byś miał pod kontrolą moc źródła - spojrzał na Annę. - Wybacz, moja droga, ale są to koniecznie środki.
Kiedy Murat na swój sposób go skarcił, zerknął na niego w zamyśleniu. Spojrzeniem obecnym, ale przy tym nie patrzącym na to, co jest tuż przed nim. Czy tego chciał, czy też nie, musiał przyznać mu rację. Zbyt szybko mówi i ostatnio coś zbyt wolno myśli, więc jego sugestię musiał zaakceptować. Szybko zajrzał do głowy Murat,a
- Zostaniesz z paniami? - pytająco spojrzał na Murata. - Pójdę po Merenven i przyjdziemy do was - dodał, nakreślając plan działania. - Muszę szybko porozmawiać z aniołami, a chciałbym, byś miał pod kontrolą moc źródła - spojrzał na Annę. - Wybacz, moja droga, ale są to koniecznie środki.
Re: Gabinet Furiela
Anna milczała, nie czując potrzeby by się odezwać. Poza tym, po prostu domyślała się, że w tej konkretniej sprawie nie miała prawa głosu, nawet jakby chciała. Po prostu by to zignorowali, więc nawet nie próbowała. Patrzyła jedynie na osobę, która w danej chwili zabierała głos w dyskusji.
Prześmiewcy wsłuchiwali się w słowa ojca. Przysłuchiwali się wymianie zdań między braćmi. Obserwowali każdą, nawet najbardziej dyskretną reakcję. Na odpowiedź ojca lekko się uśmiechnęli, zastanawiając się nad nią.
- Małe kroczki są najskuteczniejsze - poparł Karel sposób działania i kobiety zdobywania, który poczyniał Furiel na elfce.
- Acz są nudne i mozolne - mruknął Magnus, a potem spojrzał na Murata, oczekując jego reakcji i decyzji a prośbę ich ojca. - Mamy kierować się już do sali obrad, czy poczekać tutaj? - zapytał przesuwając wzrok na wyklętego.
Prześmiewcy wsłuchiwali się w słowa ojca. Przysłuchiwali się wymianie zdań między braćmi. Obserwowali każdą, nawet najbardziej dyskretną reakcję. Na odpowiedź ojca lekko się uśmiechnęli, zastanawiając się nad nią.
- Małe kroczki są najskuteczniejsze - poparł Karel sposób działania i kobiety zdobywania, który poczyniał Furiel na elfce.
- Acz są nudne i mozolne - mruknął Magnus, a potem spojrzał na Murata, oczekując jego reakcji i decyzji a prośbę ich ojca. - Mamy kierować się już do sali obrad, czy poczekać tutaj? - zapytał przesuwając wzrok na wyklętego.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Gabinet Furiela
Murat przewrócił teatralnie oczami i przeniósł spojrzenie na Luthien.
- Wydobrzałaś na tyle by iść sama, czy mam wyręczyć? - spytał, wywołując szydercze uśmieszki na ustach braci.
- Jakiś ty się nagle troskliwy zrobił - mruknął Xavjer, zerkając na pozostałych.
Murat spojrzał na niego po czym rzucił zaklęciem unieruchamiającym brata, jednocześnie dodając do zaklęcia cząstkę niebiańskiej tak by tylko ktoś starszy od niego mógł zdjąć zaklęcie. Zerknął na ojca i uśmiechnął się triumfalnie. - Powinien nauczyć się trzymać swój niewyparzony ozor tuż za zębami, albo następnym razem zacznę eksperymentować z magią.
- Ej! Weź się nie wygłupiaj. Zdejm to zaklęcie! - oburzył się Tobias. - To nie jest śmieszne!
- Owszem... Jest -wtrącił Murat, przenosząc pytające spojrzenie na alfarkę.
- Mógłbym, mógłbym... ale nie wiem czy warto - Lucek klasnął w dłonie, śmiejąc się pod nosem. - Gdyby kózka nie skakała to by nóżki nie złamała, gdyby capek cicho siedział to by teraz dobrze wiedział, że ze starszym capem bratem, trudno wygrać nawet z batem. - nadal chichocząc, przyglądał się z politowaniem Xavjerowi.
- Wydobrzałaś na tyle by iść sama, czy mam wyręczyć? - spytał, wywołując szydercze uśmieszki na ustach braci.
- Jakiś ty się nagle troskliwy zrobił - mruknął Xavjer, zerkając na pozostałych.
Murat spojrzał na niego po czym rzucił zaklęciem unieruchamiającym brata, jednocześnie dodając do zaklęcia cząstkę niebiańskiej tak by tylko ktoś starszy od niego mógł zdjąć zaklęcie. Zerknął na ojca i uśmiechnął się triumfalnie. - Powinien nauczyć się trzymać swój niewyparzony ozor tuż za zębami, albo następnym razem zacznę eksperymentować z magią.
- Ej! Weź się nie wygłupiaj. Zdejm to zaklęcie! - oburzył się Tobias. - To nie jest śmieszne!
- Owszem... Jest -wtrącił Murat, przenosząc pytające spojrzenie na alfarkę.
- Mógłbym, mógłbym... ale nie wiem czy warto - Lucek klasnął w dłonie, śmiejąc się pod nosem. - Gdyby kózka nie skakała to by nóżki nie złamała, gdyby capek cicho siedział to by teraz dobrze wiedział, że ze starszym capem bratem, trudno wygrać nawet z batem. - nadal chichocząc, przyglądał się z politowaniem Xavjerowi.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Gabinet Furiela
Furiel spojrzał na unieruchomionego Xavjera, a potem z cichym westchnieniem uwolnił syna z zaklęcia. Z lekkim uśmiechem na ustach i z karcącym błyskiem w oku, spojrzał na Murata, który je rzucił.
- Nie ma to jak braterska miłość... - mruknął, zerkając przy tym z uroczym uśmiechem na swojego brata.
Na wierszyk Lucifera pokręcił głową w niedowierzaniu, acz mimowolnie cicho się na niego zaśmiał pod nosem. Nie skomentował tego jakkolwiek, po prostu zerknął na elfkę, czekając na jej reakcję.
- Nie ma to jak braterska miłość... - mruknął, zerkając przy tym z uroczym uśmiechem na swojego brata.
Na wierszyk Lucifera pokręcił głową w niedowierzaniu, acz mimowolnie cicho się na niego zaśmiał pod nosem. Nie skomentował tego jakkolwiek, po prostu zerknął na elfkę, czekając na jej reakcję.
Re: Gabinet Furiela
- Dam radę iść sama - uśmiechnęła się do Murata.
- Masz dobry wpływ na Murata - odezwał się Hamid, zerkając na brata kątem ciemnego i spokojnego oka.
Na wymianę zdań między prześmiewcami cicho zaśmiała się pod nosem, a bracia zerknęli po sobie. Mieli już zgodnie próbować uwolnić Xavjera z zaklęcia, ale ich ojciec szybciej się za to zabrał. Zerknęli na niego z lekkim uśmiechem. Potem Karel raz jeszcze zerknął na ojca pytająco, bo nie odpowiedział na jego pytanie:
- Ponowię. Mamy czekać tutaj, iść do sali obrad, czy jak? - zagadnął ojca białowłosy, unosząc przy tym pytająco brew.
- Masz dobry wpływ na Murata - odezwał się Hamid, zerkając na brata kątem ciemnego i spokojnego oka.
Na wymianę zdań między prześmiewcami cicho zaśmiała się pod nosem, a bracia zerknęli po sobie. Mieli już zgodnie próbować uwolnić Xavjera z zaklęcia, ale ich ojciec szybciej się za to zabrał. Zerknęli na niego z lekkim uśmiechem. Potem Karel raz jeszcze zerknął na ojca pytająco, bo nie odpowiedział na jego pytanie:
- Ponowię. Mamy czekać tutaj, iść do sali obrad, czy jak? - zagadnął ojca białowłosy, unosząc przy tym pytająco brew.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Gabinet Furiela
Murat spojrzał na Hamida nie kryjąc zaskoczenia i irytacji jaką w nim wzbudził. Słowa Hamida puścił jednak mimo uszu.
Tobias również zerknął na Hamida nie kryjąc lekkiego zdumienia.
- Myślę, że jako najstarszy z nas, najlepiej zapanuje nad niekontrolowanym wybuchem mocy.
- To nad nim trzeba zapanować! - syknął odblokowany Xavjer. - Nie chcesz go wciągnąć w czarną dupę...? Dziurę znaczy się? - spytał alfarki.
- Chodźmy już... dalej w las więcej drzewa - odparł Murat, magią otwierając drzwi. - Tędy.
------------> Korytarze / Luthien i Murat.
Tobias również zerknął na Hamida nie kryjąc lekkiego zdumienia.
- Myślę, że jako najstarszy z nas, najlepiej zapanuje nad niekontrolowanym wybuchem mocy.
- To nad nim trzeba zapanować! - syknął odblokowany Xavjer. - Nie chcesz go wciągnąć w czarną dupę...? Dziurę znaczy się? - spytał alfarki.
- Chodźmy już... dalej w las więcej drzewa - odparł Murat, magią otwierając drzwi. - Tędy.
------------> Korytarze / Luthien i Murat.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Gabinet Furiela
Wyklęty milczał, obserwując synów. Przez chwilę znów stał się nieobecny, myślał jak to rozwiązać i jak poradzić sobie ze wszystkimi, niestety nawarstwiającymi się dzień za dniem, problemami. Westchnął cicho, wolno wstając z fotela.
- Pójdę do Merenven - powiedział po chwili Furiel. - Jeśli chcecie, poczekajcie tutaj, wolicie przejść do sali obrad, nie widzę przeszkód. Decyzję pozostawiam wam - dodał, wychodząc na taras i podlatując na taras komnaty, w którym była Merenven.
---> Komnata 7 / Furiel
- Pójdę do Merenven - powiedział po chwili Furiel. - Jeśli chcecie, poczekajcie tutaj, wolicie przejść do sali obrad, nie widzę przeszkód. Decyzję pozostawiam wam - dodał, wychodząc na taras i podlatując na taras komnaty, w którym była Merenven.
---> Komnata 7 / Furiel
Re: Gabinet Furiela
Prześmiewcy oprowadzili spojrzeniem parkę i ojca, potem spojrzeli po sobie. Jedynie Hamid pustym wzrokiem wpatrywał się gdzieś za horyzont. Nie mniej, rozumiał zachowanie brata, znał go od małego, i mimo że często żrą koty, summa summarum staną w swojej obronie wzajemnie.
- Wiec? Wygodne fotele w gabinecie tatka, czy chłodne drewno w sali? - zagadnął po chwili, przerywając milczenie, białowłosy Czech.
- Znając życie znowu będziemy czekać długo... -westchnął cicho, licząc ile mniej więcej zajmie ich ojcu rozmowa z Merenven.
- Wiec? Wygodne fotele w gabinecie tatka, czy chłodne drewno w sali? - zagadnął po chwili, przerywając milczenie, białowłosy Czech.
- Znając życie znowu będziemy czekać długo... -westchnął cicho, licząc ile mniej więcej zajmie ich ojcu rozmowa z Merenven.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Gabinet Furiela
- Tutaj przynajmniej jest alkohol - wtrącił Lucek, który właśnie polał wszystkim do szklanic. - Nie wiem jak wy, ale ja na trzeźwe nie przejdę do rozmowy z Olimpem.
Tobias zaśmiał się pod nosem odbierając szklankę z trunkiem.
- Mnie to obojętne - odparł z uśmiechem. - Ja tam mogę i tu posiedzieć. Jakoś tu wygodniej.
- Ja też - dodał Xavjer. - Hamid cwelu jeden? Co tak się zamyśliłeś?
Tobias zaśmiał się pod nosem odbierając szklankę z trunkiem.
- Mnie to obojętne - odparł z uśmiechem. - Ja tam mogę i tu posiedzieć. Jakoś tu wygodniej.
- Ja też - dodał Xavjer. - Hamid cwelu jeden? Co tak się zamyśliłeś?
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Gabinet Furiela
- Więc zostajemy tutaj - poparł Magnus, napełniając połowę szklanek, coby ciut odciążyć wuja. - I mi się gustuje.
- Tobie się wszystko gustuje, co nie dotyczy spraw ważniejszych - mruknął pod nosem Czech, odbierając szklanicę.
Potem kątem oka zerknęli na Hamida. Unieśli zgodnie pytająco brew. Ten odebrał szklankę z alkoholem, a potem lekko wzruszył ramionami, mówiąc tym, że nic się nie dzieje i że nie mają się o co martwić.
- Próbuję wszystko ułożyć sobie w głowie - odpowiedział, upił niewielkiego łyka alkoholu i usiadł w jednym z foteli. - Czas goni, lepiej szybko działać - dodał, mówiąc o zamknięciu sprawy z porwanymi do tej pory prześmiewcami i płanetnikami.
- Tobie się wszystko gustuje, co nie dotyczy spraw ważniejszych - mruknął pod nosem Czech, odbierając szklanicę.
Potem kątem oka zerknęli na Hamida. Unieśli zgodnie pytająco brew. Ten odebrał szklankę z alkoholem, a potem lekko wzruszył ramionami, mówiąc tym, że nic się nie dzieje i że nie mają się o co martwić.
- Próbuję wszystko ułożyć sobie w głowie - odpowiedział, upił niewielkiego łyka alkoholu i usiadł w jednym z foteli. - Czas goni, lepiej szybko działać - dodał, mówiąc o zamknięciu sprawy z porwanymi do tej pory prześmiewcami i płanetnikami.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Gabinet Furiela
Xavjer ziewnął przeciągle i ponownie wyciągnął telefon, zerkając w mały wyświetlacz. Tobias wolno sączył drinka przysłuchując się braciom.
- Tu myślenie nic nie da. Nic nie wiemy, niczego nie jesteśmy pewni, coś się dzieje i nie wiemy jak się do tego zabrać. To jest najgorsze.
- Cierpliwość jest cnotą - wtrącił się Lucek. - Pogadamy, poszperamy, coś się w końcu dowiemy.
- Tu myślenie nic nie da. Nic nie wiemy, niczego nie jesteśmy pewni, coś się dzieje i nie wiemy jak się do tego zabrać. To jest najgorsze.
- Cierpliwość jest cnotą - wtrącił się Lucek. - Pogadamy, poszperamy, coś się w końcu dowiemy.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Gabinet Furiela
Magnus pokręcił głową w niedowierzaniu, a potem również wyciągnął swój telefon, na którym zaczął grać w co pierwszego mu się włączyło. Karel zaczął bawić się nożem, który wyjął z wysokiej cholewy buta.
- Czas pokaże, co będzie - wymamrotał Indonezyjczyk, który właśnie przeszedł kolejny poziom w swojej grze.
- Wuj ma jakąś propozycję, gdzie szukać lub pytać? - zagadnął Czech, obracając nożem w dłoni, a przy tym zerkając na wuja.
- Czas pokaże, co będzie - wymamrotał Indonezyjczyk, który właśnie przeszedł kolejny poziom w swojej grze.
- Wuj ma jakąś propozycję, gdzie szukać lub pytać? - zagadnął Czech, obracając nożem w dłoni, a przy tym zerkając na wuja.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Gabinet Furiela
Lucek wyrwany z kontemplacji zerknął na bratanka.
- Że ja? Ależ skąd. Zapewne nasze janioły wiedzą, może coś chlapną? Kto wie?
- Ty nie wiesz? Toż to jakaś nowość - mruknął Xavjer.
- Gdybym wiedział to bym powiedział. Tutaj jest wyższa szkoła jazdy.
- Czterysta lat spokoju szlag trafił - wtrącił Tobias.
- A może jakaś wiedźma przeżyła z tego jego czary mary - odparł Lucek.
- Tego nawet najstarsi uczeni nie wiedzą - mruknął Tobias.
- Że ja? Ależ skąd. Zapewne nasze janioły wiedzą, może coś chlapną? Kto wie?
- Ty nie wiesz? Toż to jakaś nowość - mruknął Xavjer.
- Gdybym wiedział to bym powiedział. Tutaj jest wyższa szkoła jazdy.
- Czterysta lat spokoju szlag trafił - wtrącił Tobias.
- A może jakaś wiedźma przeżyła z tego jego czary mary - odparł Lucek.
- Tego nawet najstarsi uczeni nie wiedzą - mruknął Tobias.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Gabinet Furiela
- Nic nie jest wieczne, zwłaszcza spokój - mruknął półtonem Hamid.
- A szkoda, mniej roboty by było - wtrącił się luźno Czech, podrzucając i łapiąc nóż, którego lot bacznie obserwował.
- Ale by było nudno - stwierdził Magnus.
- Tylko zabawy szukasz... a gdzie powaga? - Karel z lekkim chichotem spojrzał aż na brata spod szarego oka.
- Milcz. Sam tylko na żarcie lecisz... - złotooki pokrzywił się białowłosemu, na co ten po prostu pokazał mu środkowy palec. - Wracając - brunet wywrócił oczyma. - Myślę, że jest to dość możliwe. Karaluchy zawsze przeżyją...
- A szkoda, mniej roboty by było - wtrącił się luźno Czech, podrzucając i łapiąc nóż, którego lot bacznie obserwował.
- Ale by było nudno - stwierdził Magnus.
- Tylko zabawy szukasz... a gdzie powaga? - Karel z lekkim chichotem spojrzał aż na brata spod szarego oka.
- Milcz. Sam tylko na żarcie lecisz... - złotooki pokrzywił się białowłosemu, na co ten po prostu pokazał mu środkowy palec. - Wracając - brunet wywrócił oczyma. - Myślę, że jest to dość możliwe. Karaluchy zawsze przeżyją...
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Gabinet Furiela
- Nie mniej jednak, jeśli zamieszana jest w to góra, to nie wróży to nic dobrego - odparł Tobias. - Chyba nigdy nie wtrącali się w sprawy tego świata. A bynajmniej ja nie pamiętam - dodał.
- Ja też nie - mruknął Xavjer. - Może poza przywróceniem naszych braci do porządku. Dawno temu obiło mi się o uszy. Póki co nic się nie działo. Życie tu biegnie w miarę spokojnie, od stłumienia buntu wiedźm, nastał czas pokoju i harmonii o co więc chodzi?
- jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o władzę. - W końcu głos zabrał Lucek. - Być może też o to, że ja tu jestem i nie wybieram się stąd nigdzie? To z pewnością się nie podoba. Boją się, że będa musieli zając moje miejsce.
- Ja też nie - mruknął Xavjer. - Może poza przywróceniem naszych braci do porządku. Dawno temu obiło mi się o uszy. Póki co nic się nie działo. Życie tu biegnie w miarę spokojnie, od stłumienia buntu wiedźm, nastał czas pokoju i harmonii o co więc chodzi?
- jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o władzę. - W końcu głos zabrał Lucek. - Być może też o to, że ja tu jestem i nie wybieram się stąd nigdzie? To z pewnością się nie podoba. Boją się, że będa musieli zając moje miejsce.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Strona 7 z 10 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
Strona 7 z 10
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|