14 kwietnia 2016; Czwartek.
Ranek; 19 stopni.
Po okropnej nocy, poranek zapowiada się pięknie. Słońce, z rzadka przysłaniane przez puszyste chmury, zwiastują piękny dzień i widoczność tęczy.
| Wyklęty admin Moon admin Near admin |
Sesja!
Polowanie na czarownicę!
Cała wyspa!
Trwa!
Jadalnia 1.
4 posters
Strona 4 z 6
Strona 4 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
Re: Jadalnia 1.
Furiel westchnął ciężko, odprowadzając ją spojrzeniem. Nie wiedziała, jak ważną osobą dla niego się stała w tak krótkim czasie. Chciał jej przychylić kawałka nieba, by zapominała o tym, co złe się jej przydarzyło i by po prostu rozpoczęła szczęśliwe życie, ale jednak ich upartość była w tym przeszkodą, którą musi obejść albo przeskoczyć.
- Rozejrzyjcie się nad miastem jak zjecie - zarządził, wstając z krzesła. - Jakby coś się działo, dajcie mi znać - poprosił jeszcze, po czym pewnym siebie krokiem wyszedł znów za elfką, próbując ogarnąć chaos, który zawitał do jego głowy.
---> Korytarze / Furiel
- Rozejrzyjcie się nad miastem jak zjecie - zarządził, wstając z krzesła. - Jakby coś się działo, dajcie mi znać - poprosił jeszcze, po czym pewnym siebie krokiem wyszedł znów za elfką, próbując ogarnąć chaos, który zawitał do jego głowy.
---> Korytarze / Furiel
Re: Jadalnia 1.
<------------ Hades / Artariel & Olivier
Wraz z chłopcem wszedł do jadalni, nadal delikatnie ściskając jego dłoń. Stół w komnacie po brzegi wypełniony był jedzeniem, a w powietrzu unosił się przyjemny zapach potraw i czegoś jeszcze, na co zmarszczył czoło.
Dziwny wiosenny aromat, kwiatowy, słodki i delikatny, który dane mu było poczuć kilka wieków temu.
- Alfar? - mruknął pod nosem, szukając wzrokiem tej wonnej istoty. Jedynie kto rzucił mu się w oczy to Maya, do której wraz z Olivierem skierował swoje kroki. - Co tu się dzieje do cholery? Coś mnie ominęło? - spytał, sadzając chłopca obok wieszczki, a sam przysiadł tuż obok nich i zerknął na służki. - Dajcie chłopakowi torebkę krwi - dodał, po czym przeniósł pełne zaciekawienia spojrzenie na Maye. - Co się dzieje w tym burdelu? No i wybacz nieuwagę to jest Olivier. Trafił do nas przed chwilą. Hybrydka wilczka i wampka. Uroczy chłopiec - dodał, delikatnie mierzwiąc mu czuprynę.
Wraz z chłopcem wszedł do jadalni, nadal delikatnie ściskając jego dłoń. Stół w komnacie po brzegi wypełniony był jedzeniem, a w powietrzu unosił się przyjemny zapach potraw i czegoś jeszcze, na co zmarszczył czoło.
Dziwny wiosenny aromat, kwiatowy, słodki i delikatny, który dane mu było poczuć kilka wieków temu.
- Alfar? - mruknął pod nosem, szukając wzrokiem tej wonnej istoty. Jedynie kto rzucił mu się w oczy to Maya, do której wraz z Olivierem skierował swoje kroki. - Co tu się dzieje do cholery? Coś mnie ominęło? - spytał, sadzając chłopca obok wieszczki, a sam przysiadł tuż obok nich i zerknął na służki. - Dajcie chłopakowi torebkę krwi - dodał, po czym przeniósł pełne zaciekawienia spojrzenie na Maye. - Co się dzieje w tym burdelu? No i wybacz nieuwagę to jest Olivier. Trafił do nas przed chwilą. Hybrydka wilczka i wampka. Uroczy chłopiec - dodał, delikatnie mierzwiąc mu czuprynę.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 1.
- Nie psocić! - tymi słowami pożegnała odchodzących mężczyzn. - I nie demolować całej wyspy! - dodała, zarzucając włosami z pogardą w spojrzeniu.
Apetyt Karela został szybko naprawiony, a kolejne platery pełne aromatycznego jedzenia zawitały na stole. Maya skubnęła delikatnej jajecznicy, nie przepadała aż tak za ostrymi potrawami. Szybko jednak skończyła swój posiłek, bo nie dość, że przyszedł kolejny prześmiewca, to jeszcze z dzieckiem, na co aż uniosła spojrzenie.
- Bo wczoraj przybyła alfarka na wyspę. Sam zobacz - wysunęła do niego dłoń, by po prostu sam zobaczył w jej wspomnieniach. - Pogrzeb bardziej, a zobaczysz dlaczego ta kobieta przybyła na wyspę. Jest teraz z nią twój ojciec, pewnie siedzą gdzieś na korytarzu. - Tyle wyjaśniła prześmiewcy, nim spojrzenie przeniosła na chłopaka. - Hej, Olivier, milo poznać tak dzielnego chłopca. Jestem Maya - z lekkim uśmiechem zmierzwiła mu włosy. - Po raz pierwszy wizę, by Hades przygarnął dziecko... - zastanowiła się półtonem.
Apetyt Karela został szybko naprawiony, a kolejne platery pełne aromatycznego jedzenia zawitały na stole. Maya skubnęła delikatnej jajecznicy, nie przepadała aż tak za ostrymi potrawami. Szybko jednak skończyła swój posiłek, bo nie dość, że przyszedł kolejny prześmiewca, to jeszcze z dzieckiem, na co aż uniosła spojrzenie.
- Bo wczoraj przybyła alfarka na wyspę. Sam zobacz - wysunęła do niego dłoń, by po prostu sam zobaczył w jej wspomnieniach. - Pogrzeb bardziej, a zobaczysz dlaczego ta kobieta przybyła na wyspę. Jest teraz z nią twój ojciec, pewnie siedzą gdzieś na korytarzu. - Tyle wyjaśniła prześmiewcy, nim spojrzenie przeniosła na chłopaka. - Hej, Olivier, milo poznać tak dzielnego chłopca. Jestem Maya - z lekkim uśmiechem zmierzwiła mu włosy. - Po raz pierwszy wizę, by Hades przygarnął dziecko... - zastanowiła się półtonem.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 1.
Szedł tam gdzie pan go prowadził. Mroczki przed oczami mu ustąpiły, ale kiedy wszedł do jadalni w zasadzie nie mógł się nadziwić wystrojowi. Takiej jadalni, takiej wielkiej to on nigdy na oczy nie widział. Zawsze jadał w małych kuchniach, albo czasem w jakieś restauracji jak dorośli mieli lepszy humor. Usiadł na krzesełku dopiero teraz orientując sie że noga już się zagoiła. Bo nie bolało. Głowa też już nie, ale jakimś dziwnym sposobem zrozumiał o czym rozmawiali. Gdy mu mężczyzna potarmosił czuprynę odruchowo przyklepał sobie włosy by mu tylko do oczu nie wchodziły. Gdy jedna ze służących postawiła półmisek z owocami podebrał jedną z truskawek.
- Miło poznać. to na pewno jest stołówka? Wygląda jak pałac - skomentował
- Miło poznać. to na pewno jest stołówka? Wygląda jak pałac - skomentował
Auris- Liczba postów : 611
Join date : 03/05/2016
Re: Jadalnia 1.
Artariel ponownie spojrzał na chłopca i zaśmiał się pogodnie, mierząc chłopca pobłażliwym spojrzeniem.
- Nie Olivierze. To nie jest stołówka, tylko jadalnia i nie w pałacu lecz w zamku mojego taty. A jest taka duża bo mój tata ma bardzo dużo synów i musimy się tu czasem wszyscy zmieścić. Możesz jeść co tylko zechcesz, a później poznasz mojego ojca i babcię Jagę. Jeśli będziesz chciał ja i Mayia pokażemy ci zamek, ogród a może nawet zabierzemy cię na lody. Mam dziś dużo wolnego czasu - odparł, po czym zerknął na Maye, złapał ją za dłoń, chcąc zobaczyć tą tajemniczą wizję, jednak bezskutecznie. - Ano tak... - zerknął na chłopca. - Z chęcią bym pooglądał kochana to co skrywasz w swej główce, ale mamy obok wilczka - uśmiechnął się do chłopca. - I jakby blokuje mnie bardzo skutecznie. Więc mów o co chodzi. Co to za alfarka i czemu ojciec z nią przesiaduje? Coś nabroiła? No i skoro to alfarka to z pewnością wiekowa. Nie widziałem ich od setek lat - dodał odbierając od służącej kubek wypełniony po brzegi szkarłatną cieczą, w którą wetknięta była słomka. - To dla ciebie Olivier. Smacznego.
- Nie Olivierze. To nie jest stołówka, tylko jadalnia i nie w pałacu lecz w zamku mojego taty. A jest taka duża bo mój tata ma bardzo dużo synów i musimy się tu czasem wszyscy zmieścić. Możesz jeść co tylko zechcesz, a później poznasz mojego ojca i babcię Jagę. Jeśli będziesz chciał ja i Mayia pokażemy ci zamek, ogród a może nawet zabierzemy cię na lody. Mam dziś dużo wolnego czasu - odparł, po czym zerknął na Maye, złapał ją za dłoń, chcąc zobaczyć tą tajemniczą wizję, jednak bezskutecznie. - Ano tak... - zerknął na chłopca. - Z chęcią bym pooglądał kochana to co skrywasz w swej główce, ale mamy obok wilczka - uśmiechnął się do chłopca. - I jakby blokuje mnie bardzo skutecznie. Więc mów o co chodzi. Co to za alfarka i czemu ojciec z nią przesiaduje? Coś nabroiła? No i skoro to alfarka to z pewnością wiekowa. Nie widziałem ich od setek lat - dodał odbierając od służącej kubek wypełniony po brzegi szkarłatną cieczą, w którą wetknięta była słomka. - To dla ciebie Olivier. Smacznego.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 1.
- To najprawdziwszy zamek. Mieszka w nim najprawdziwszy król! - uśmiechnęła się ciepło do chłopca. - Wielu jego synów. No i ja, na doczepkę - uśmiechnęła się kpiąco i ledwie zauważalnie, a potem zerknęła na Altariela. Kiedy na swój sposób zaprosił ją na spacer, nawet jeśli z dzieckiem, zerknęła na niego spod oka, bowiem to było miłe z jego strony. Wiedziała, że nie może brać tego za randkę, ale towarzystwem przystojnego mężczyzny nie pogardzi. - Na pewno lody będą ci smakować! - uśmiechnęła się do chłopca, a potem zerknęła na prześmiewcę. - Na imię ma Merenven - odpowiedziała na jego pytanie. - Jest stosunkowo młoda, ma nie więcej jak trzydzieści lat. Widziałam ich dziecko, pierwszą córkę waszego ojca. Merenven jest waszemu ojcu przeznaczona.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 1.
Dla niego stołówka a jadalnia w zasadzie na jedno wychodziło. Pałace były fajne, ale zamki były lepsze, bo większe w ogóle robiły większe wrażenie. Kiedy usłyszał o propozycji zwiedzenia zamku w jego oczach rozbłysły wesołe iskierki
- Mówicie poważnie? - zapytał - Hura! - zawołał mało nie szturchając służącej. Na szczęście nie wylała napitku który pachniał mu smakowicie. odruchowo się uspokoił nawet jak było tu sporo jedzenia nie chciał nic zniszczyć.
- Dziękuje - odparł odnośnie napitku i upił łyk ze słomki. Dobre to było, czemu wcześniej tego nie dostawał? Zamoczył sobie jeszcze truskawkę i zjadł z apetytem. Do ich dyskusji się nie wtrącał,nawet nie wiedział ze blokuje im moc, sięgnął za to po jajecznicę i nałożył sobie porcję na talerzyk. Przynajmniej raz nikt nie kazał mu jeść gotowanych warzyw i marchewki której nie lubił
- Mówicie poważnie? - zapytał - Hura! - zawołał mało nie szturchając służącej. Na szczęście nie wylała napitku który pachniał mu smakowicie. odruchowo się uspokoił nawet jak było tu sporo jedzenia nie chciał nic zniszczyć.
- Dziękuje - odparł odnośnie napitku i upił łyk ze słomki. Dobre to było, czemu wcześniej tego nie dostawał? Zamoczył sobie jeszcze truskawkę i zjadł z apetytem. Do ich dyskusji się nie wtrącał,nawet nie wiedział ze blokuje im moc, sięgnął za to po jajecznicę i nałożył sobie porcję na talerzyk. Przynajmniej raz nikt nie kazał mu jeść gotowanych warzyw i marchewki której nie lubił
Auris- Liczba postów : 611
Join date : 03/05/2016
Re: Jadalnia 1.
Ariel znów zaśmiał się pogodnie przez chwilę wpatrując się w chłopca jak pałaszuje jedzenie.
- Oczywiście, że poważnie - odparł poważnym to nem, po czym przeniósł spojrzenie na Maye i w milczeniu, choć z coraz większym rozbawieniem słuchał jej słów. - Mayia... - zaśmiał się perliście. - Co też ty za rzeczy mi tu opowiadasz? Ojciec nie ma córek z wiadomych powodów i to jest po pierwsze, po drugie ojciec i alfarka to jak koń i kucyk i po trzecie on i się zakochać? Ma siedemdziesiąt tysięcy lat a ona zaledwie trzydzieści parę, to niedorzeczne. No i jakim cudem...? To one muszą gdzieś tam w świecie istnieć, skoro ona jest tak młoda. Nie uwierzę puki nie zobaczę - zaśmiał się, zerkając na chłopca. - Smakuje ci Olivier?
- Oczywiście, że poważnie - odparł poważnym to nem, po czym przeniósł spojrzenie na Maye i w milczeniu, choć z coraz większym rozbawieniem słuchał jej słów. - Mayia... - zaśmiał się perliście. - Co też ty za rzeczy mi tu opowiadasz? Ojciec nie ma córek z wiadomych powodów i to jest po pierwsze, po drugie ojciec i alfarka to jak koń i kucyk i po trzecie on i się zakochać? Ma siedemdziesiąt tysięcy lat a ona zaledwie trzydzieści parę, to niedorzeczne. No i jakim cudem...? To one muszą gdzieś tam w świecie istnieć, skoro ona jest tak młoda. Nie uwierzę puki nie zobaczę - zaśmiał się, zerkając na chłopca. - Smakuje ci Olivier?
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 1.
[<--- Targowisko / Xavjer, Tobias, Magnus]
- Nie śmiałabym kłamać tak dostojnemu mężczyźnie! - Mayia udała oburzenie, iż Olivier posądził o kłamstwo.
Olivier był uroczy i mimo, że nie przepadała za dziećmi aż tak, to jednak nie chciała tego po sobie pokazywać. Po prostu nie przystoi, a poza tym, widać było że małemu potrzeba przewodnika, bo nie dość, że nie wie gdzie jest i dlaczego, to jeszcze nie wie nic o sobie samym. Kątem oka zerknęła na dopominającego się informacji Altariela.
- Potem pokażę ci wszystko i ci się rozjaśni - powiedziała do obecnego prześmiewcy, nie chcąc się wdawać w zbytnie szczegóły przy chłopcu.
W sumie, miała mu coś o tym powiedzieć, ale nie zdążyła, bowiem do jadalni wpadli kolejni prześmiewcy. Widząc lekko poranioną skórę uniosła pytająco brew, jednak spojrzenie złotookiego sprawiło, iż nie zadała na głos czającego się pytania.
- Gdzie ojciec? - zapytał Indonezyjczyk, zerkając pytająco po reszcie.
- Z Merenven. - Mayia udzieliła odpowiedzi, a prześmiewca jedynie skinął krótko głową w zrozumieniu i spojrzał na braci.
- Poczekamy w gabinecie. Jakby się zjawił, przekażcie mu by tam zajrzał - poprosił Magnus, po czym wraz z braćmi ulotnił się do wymienionego pomieszczenia.
[---> Gabinet Furiela / Xavjer, Tobias, Magnus]
- Nie śmiałabym kłamać tak dostojnemu mężczyźnie! - Mayia udała oburzenie, iż Olivier posądził o kłamstwo.
Olivier był uroczy i mimo, że nie przepadała za dziećmi aż tak, to jednak nie chciała tego po sobie pokazywać. Po prostu nie przystoi, a poza tym, widać było że małemu potrzeba przewodnika, bo nie dość, że nie wie gdzie jest i dlaczego, to jeszcze nie wie nic o sobie samym. Kątem oka zerknęła na dopominającego się informacji Altariela.
- Potem pokażę ci wszystko i ci się rozjaśni - powiedziała do obecnego prześmiewcy, nie chcąc się wdawać w zbytnie szczegóły przy chłopcu.
W sumie, miała mu coś o tym powiedzieć, ale nie zdążyła, bowiem do jadalni wpadli kolejni prześmiewcy. Widząc lekko poranioną skórę uniosła pytająco brew, jednak spojrzenie złotookiego sprawiło, iż nie zadała na głos czającego się pytania.
- Gdzie ojciec? - zapytał Indonezyjczyk, zerkając pytająco po reszcie.
- Z Merenven. - Mayia udzieliła odpowiedzi, a prześmiewca jedynie skinął krótko głową w zrozumieniu i spojrzał na braci.
- Poczekamy w gabinecie. Jakby się zjawił, przekażcie mu by tam zajrzał - poprosił Magnus, po czym wraz z braćmi ulotnił się do wymienionego pomieszczenia.
[---> Gabinet Furiela / Xavjer, Tobias, Magnus]
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 1.
Chłopiec nie wracał większej uwagi o czym rozmawiają. Romanse, on był na to zbyt młody. Wziął jeszcze pieczone mięso i sos do tego, zje zaraz po jajecznicy. jak tu jest takie jedzenie to nie chce wracać do swoich dawnych opiekunów. Na koniec złapał za ogonek kolejnej truskawki
- Kochana jesteś, masz truskawkę - odparł chłopiec kładąc na jej dłoni owoc, a potem wrócił do czyszczenia talerza. Nie jadł łapczywie, nie był zachłanny, ale tez nie delektował się specjalnie smakołykami. Były zbyt pyszne by je nie pochłaniać w całości. Na nieznajomych tylko zerknął wychylając się zza pleców Ariela. Cokolwiek chcieli szybko poszli, pewnie byli bardzo zajęci. Bycie dorosłym chyba nie jest takie fajne, skoro nie ma czasu na śniadanie... Upił jeszcze łyk krwi
- Kochana jesteś, masz truskawkę - odparł chłopiec kładąc na jej dłoni owoc, a potem wrócił do czyszczenia talerza. Nie jadł łapczywie, nie był zachłanny, ale tez nie delektował się specjalnie smakołykami. Były zbyt pyszne by je nie pochłaniać w całości. Na nieznajomych tylko zerknął wychylając się zza pleców Ariela. Cokolwiek chcieli szybko poszli, pewnie byli bardzo zajęci. Bycie dorosłym chyba nie jest takie fajne, skoro nie ma czasu na śniadanie... Upił jeszcze łyk krwi
Auris- Liczba postów : 611
Join date : 03/05/2016
Re: Jadalnia 1.
Artariel przyjął na twarzy żartobliwego focha, obserwując jak Olivier daje truskawkę Mayi.
- No ładnie... - mruknął. - A ja to mebel jestem... co? - dodał, po czym zerknął w kierunku drzwi, gdzie pojawiła się Jagusia.
<------------ Komnata Jagi / Niania Jaga
Jaga wolnym krokiem weszła do jadalni. Jej wzrok natychmiast zatrzymał się na chłopcu, który z zapałem pałaszował jedzenie. Przez chwilę wpatrywała się w niego, po czym podeszła do stołu.
- Dzień dobry - przywitała się, przenosząc spojrzenie na chłopca. - Witaj chłopcze i smacznego ci życzę - dodała, siadając obok Oliviera.
- Przybył tu dziś rano - wtrącił się Altariel. - Olivier to jest niania Jaga, Jago, a to Olivier.
- Miło mi cię poznać Olivierze - odparła, subtelnie się uśmiechając. - Jesz owoce. To bardzo dobrze.
Artariel przez chwilę obserwował wilczka po czym przeniósł spojrzenie na Mayie.
- Myślę, że przetrząsanie twojej makówki Mayiu jest zbędne bo wkrótce sam się wszystkiego dowiem. Skąd oni wracają? I skąd to poddenerwowanie? Coś jest nie tak?
- No ładnie... - mruknął. - A ja to mebel jestem... co? - dodał, po czym zerknął w kierunku drzwi, gdzie pojawiła się Jagusia.
<------------ Komnata Jagi / Niania Jaga
Jaga wolnym krokiem weszła do jadalni. Jej wzrok natychmiast zatrzymał się na chłopcu, który z zapałem pałaszował jedzenie. Przez chwilę wpatrywała się w niego, po czym podeszła do stołu.
- Dzień dobry - przywitała się, przenosząc spojrzenie na chłopca. - Witaj chłopcze i smacznego ci życzę - dodała, siadając obok Oliviera.
- Przybył tu dziś rano - wtrącił się Altariel. - Olivier to jest niania Jaga, Jago, a to Olivier.
- Miło mi cię poznać Olivierze - odparła, subtelnie się uśmiechając. - Jesz owoce. To bardzo dobrze.
Artariel przez chwilę obserwował wilczka po czym przeniósł spojrzenie na Mayie.
- Myślę, że przetrząsanie twojej makówki Mayiu jest zbędne bo wkrótce sam się wszystkiego dowiem. Skąd oni wracają? I skąd to poddenerwowanie? Coś jest nie tak?
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 1.
- Słodziak! - pogłaskała go po głowie, odbierając truskawkę, którą niemal natychmiast ze smakiem zjadła. - Pyszniejszej nie jadłam! - pochwaliła owoc, zerkając z teatralną, ale nawet szczerą jak na nią wdzięcznością za ten drobny gest.
Miała dodać coś więcej, jak wpadła do środka jakże kochana i urocza Niania Jaga. Zerknęła na nią kątem oka, a potem upiła łyka kawy. Jak ta pożyczyła dobrego dnia, się, skinęła lekko głową i rzuciła:
- O-si-yo - tym słowem przywitała się z nianią Jagą.
Potem spojrzała na Altariela. Na odmowę przeszukania jej głowy z uśmiechem wzruszyła ramionami. To było zbyt nieprzyjemne, by się o to za dużo prosić. Jego pytanie w oczach postanowiła czym prędzej rozwiać i rozjaśnić odpowiedzią:
- Furiel wysłał ich na przeszpiegi, widać znaleźli coś, czego w teorii nie powinni - udzieliła prześmiewcy odpowiedzi. - Mieli znaleźć wiedźmy, które mieli przesłuchać i przyprowadzić na zamek Vanessę.
Miała dodać coś więcej, jak wpadła do środka jakże kochana i urocza Niania Jaga. Zerknęła na nią kątem oka, a potem upiła łyka kawy. Jak ta pożyczyła dobrego dnia, się, skinęła lekko głową i rzuciła:
- O-si-yo - tym słowem przywitała się z nianią Jagą.
Potem spojrzała na Altariela. Na odmowę przeszukania jej głowy z uśmiechem wzruszyła ramionami. To było zbyt nieprzyjemne, by się o to za dużo prosić. Jego pytanie w oczach postanowiła czym prędzej rozwiać i rozjaśnić odpowiedzią:
- Furiel wysłał ich na przeszpiegi, widać znaleźli coś, czego w teorii nie powinni - udzieliła prześmiewcy odpowiedzi. - Mieli znaleźć wiedźmy, które mieli przesłuchać i przyprowadzić na zamek Vanessę.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 1.
Widząc uroczego focha pana, dla odmiany sięgnął do kieszeni i wyciągnął z niego zapakowanego lizaka którego wręczył Arielowi. I tak nie lubił tego smaku i tak by nie zjadł, wiec może jemu posmakuje?
- Proszę trochę się tylko złamał - odparł
Zaraz potem zjawiła się starsza kobieta, wiec chłopiec zerknął na nową osobę.
- Witam,niestety dla pani nic już nie mam - odparł z nutka smutku w głosie. Spojrzał jeszcze na owoce. w sumie jadł wszystko poza gotowanymi warzywami, wątróbka i mlekiem.
- Ale chyba nie muszę pić mleka? Nie lubię go - odparł zerkając wymownie w stronę dzbanka, a potem zajął się kolejną porcją z talerza.
- Nie lubię wiedźm. Są brzydkie i latają na miotłach - skomentował ich dyskusje miedzy jednym, a drugim kęsem. No i rzucały złe uroki, wiec wolał się trzymać z daleka.
- Proszę trochę się tylko złamał - odparł
Zaraz potem zjawiła się starsza kobieta, wiec chłopiec zerknął na nową osobę.
- Witam,niestety dla pani nic już nie mam - odparł z nutka smutku w głosie. Spojrzał jeszcze na owoce. w sumie jadł wszystko poza gotowanymi warzywami, wątróbka i mlekiem.
- Ale chyba nie muszę pić mleka? Nie lubię go - odparł zerkając wymownie w stronę dzbanka, a potem zajął się kolejną porcją z talerza.
- Nie lubię wiedźm. Są brzydkie i latają na miotłach - skomentował ich dyskusje miedzy jednym, a drugim kęsem. No i rzucały złe uroki, wiec wolał się trzymać z daleka.
Auris- Liczba postów : 611
Join date : 03/05/2016
Re: Jadalnia 1.
Artariel wziął lizaka, cicho śmiejąc się pod nosem. Niemal natychmiast rozpakował smakołyka, po czym z triumfalnym uśmiechem spojrzał na Mayię.
- Ha! Ja mam smakołyka prosto z ziemskiego padołu, a ty zwykłą truskawkę z zamkowego ogrodu. Nie podzielę się. - Wsunął lizaka do ust i spojrzał na Oliviera. - Wyborny... najlepszy lizak jakiego jadłem.
- Mmm... - mruknęła Jaga, mimo iż na jej ustach pojawił się znikomy uśmiech. Słuchała go z uwagą i spokojem wymalowanym na twarzy. - Dziękuję mój drogi, że o mnie pomyślałeś i nic nie szkodzi - odparła po chwili. - Nic mi nie potrzeba - dodała, zerkając na krótką chwilę na dzbanek z mlekiem, po czym znów przeniosła spojrzenie na chłopaka. - Mleko jest zdrowe, ale ty jesteś tak bardzo wyjątkowy Olivierze, że nie potrzebujesz go do tego by wyrosnąć na zdrowego i silnego mężczyznę. A teraz chciałabym cię o coś prosić Olivierze. Spójrz na tę ładną panią, która siedzi obok ciebie i powiedz mi czy ona jest brzydka? - spytała nadal nie spuszczając go z oczu.
- Ha! Ja mam smakołyka prosto z ziemskiego padołu, a ty zwykłą truskawkę z zamkowego ogrodu. Nie podzielę się. - Wsunął lizaka do ust i spojrzał na Oliviera. - Wyborny... najlepszy lizak jakiego jadłem.
- Mmm... - mruknęła Jaga, mimo iż na jej ustach pojawił się znikomy uśmiech. Słuchała go z uwagą i spokojem wymalowanym na twarzy. - Dziękuję mój drogi, że o mnie pomyślałeś i nic nie szkodzi - odparła po chwili. - Nic mi nie potrzeba - dodała, zerkając na krótką chwilę na dzbanek z mlekiem, po czym znów przeniosła spojrzenie na chłopaka. - Mleko jest zdrowe, ale ty jesteś tak bardzo wyjątkowy Olivierze, że nie potrzebujesz go do tego by wyrosnąć na zdrowego i silnego mężczyznę. A teraz chciałabym cię o coś prosić Olivierze. Spójrz na tę ładną panią, która siedzi obok ciebie i powiedz mi czy ona jest brzydka? - spytała nadal nie spuszczając go z oczu.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 1.
- A ja? - udała smutną minę, że nie jej trafił się smakołyk. - To z pewnością jest pyszniejsze! Dużo pyszniejsze! - dodała, zerkając z teatralnym fochem na prześmiewcę.
Kiedy urocza jakże niania Jaga zagadnęła Oliviera pytaniem, czy jest ładna czy brzydka, zerknęła na małego pytająco. Byłą ciekawa jego odpowiedzi, bo nawet jak był dzieckiem, i to nie do końca poprawnie rozwiniętym, to jednak wbrew pozorom dzieci wiedzą i czują więcej, niż się zdaje.
Kiedy urocza jakże niania Jaga zagadnęła Oliviera pytaniem, czy jest ładna czy brzydka, zerknęła na małego pytająco. Byłą ciekawa jego odpowiedzi, bo nawet jak był dzieckiem, i to nie do końca poprawnie rozwiniętym, to jednak wbrew pozorom dzieci wiedzą i czują więcej, niż się zdaje.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 1.
Ulżyło mu kiedy usłyszał, ze nie musi pić mleka. Było be, wolał już krew ona nie była taka paskudna. Wypił sporą ilość przez słomkę. Potem spojrzał na panią i podrapał się po głowie. Brzydka nie była, nawet przeciwnie, ale mówili o wiedźmach. Tak ładna osoba chyba nie mogła być wiedźmą prawda?! Nie ma przecież miotły przy sobie. Przyjrzał się Mayi uważniej
- Jest ładna jak lilia wodna - przyznał. Chciał powiedzieć jak róża, ale te kwiatki miały kolce wiec nie do końca były fajne. A lilie mu sie podobały, ładne były.
- Jest ładna jak lilia wodna - przyznał. Chciał powiedzieć jak róża, ale te kwiatki miały kolce wiec nie do końca były fajne. A lilie mu sie podobały, ładne były.
Auris- Liczba postów : 611
Join date : 03/05/2016
Re: Jadalnia 1.
Jaga przechyliła głowę na bok i nie spuszczając go z oczu znów subtelnie się uśmiechnęła.
- Ta pani jest druidką, czyli jest wiedźmą, choć to określenie jest dla nas obraźliwe i nieładnie tak mówić. Ktoś może się pogniewać. Jak sam zauważyłeś jest ładna i miła. Nie chce zrobić ci krzywdy. Nikt tutaj nie chce mój drogi. Druidzi nie latają na miotłach. Są jak zwykli ludzie od których różnią się tylko tym, że mają dar i potrafią zrobić coś, czego inni nie potrafią. Są ładne jak ta pani i są brzydkie jak ja, ale nie jesteśmy złe. I faktycznie... Lilie wodne są bardzo ładne i pięknie pachną. Wąchałeś kiedyś taką lilię?
Artariel zaśmiał się cicho i szturchnął Mayię łokciem.
- Ty wiedźmo... - szepnął. - Liliowa - dodał, po czym parsknął śmiechem. - I wodna... może zamienisz się w utopca? - dodał, wbijając jej palce między żebra.
- Ta pani jest druidką, czyli jest wiedźmą, choć to określenie jest dla nas obraźliwe i nieładnie tak mówić. Ktoś może się pogniewać. Jak sam zauważyłeś jest ładna i miła. Nie chce zrobić ci krzywdy. Nikt tutaj nie chce mój drogi. Druidzi nie latają na miotłach. Są jak zwykli ludzie od których różnią się tylko tym, że mają dar i potrafią zrobić coś, czego inni nie potrafią. Są ładne jak ta pani i są brzydkie jak ja, ale nie jesteśmy złe. I faktycznie... Lilie wodne są bardzo ładne i pięknie pachną. Wąchałeś kiedyś taką lilię?
Artariel zaśmiał się cicho i szturchnął Mayię łokciem.
- Ty wiedźmo... - szepnął. - Liliowa - dodał, po czym parsknął śmiechem. - I wodna... może zamienisz się w utopca? - dodał, wbijając jej palce między żebra.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 1.
- Kochany jesteś! - pogłaskała Oliviera po głowie z ciepłym uśmiechem.
Jak każdej kobiecie, i jej były miłe komplementy. Nawet, jeśli były one z ust małego, ledwie paru letniego chłopca. Czułą coś, że wyrośnie na mądrego i przystojnego mężczyznę! Cicho syknęła, gdy Altariel posłał jej kuksańca, a potem dźgał palcami.
- Ałć... - syknęła, gdy wbijał jej palce między żebra. - Kościste masz palce... - zmierzyła go spojrzeniem. - W utopca? - podrapał się po brodzie w geście teatralnego zamyślenia. - Ja wiem? Za ładna jestem na taki los!
Jak każdej kobiecie, i jej były miłe komplementy. Nawet, jeśli były one z ust małego, ledwie paru letniego chłopca. Czułą coś, że wyrośnie na mądrego i przystojnego mężczyznę! Cicho syknęła, gdy Altariel posłał jej kuksańca, a potem dźgał palcami.
- Ałć... - syknęła, gdy wbijał jej palce między żebra. - Kościste masz palce... - zmierzyła go spojrzeniem. - W utopca? - podrapał się po brodzie w geście teatralnego zamyślenia. - Ja wiem? Za ładna jestem na taki los!
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 1.
Gdy starsza pani mu wyjaśniła kim była maya aż otworzył szerzej usta w zdumieniu. Przeniósł kilka razy wzrok to z z jednej to na drugą z kobiet. Nie, to nie mogła być prawda, zawsze mu mówiono co innego, a widzi co innego! No,ale chyba ona nie mogła sie mylić, skoro była jedna z nich, bo chyba uroku nie rzuciła... jakby była złą osobą kazała by mu mleko wypić! Zaraz potem jak maya poczochrała mu czuprynę na jego policzkach pojawił się uroczy rumieniec. Nie chciał nikogo obrażać.
- Nie, tylko je widziałem gdy mijałem domki jednorodzinne. niektórzy mieli te kwiatki w ogródku i rybki. - westchnął. Oczywiście nie pozwolono mu się pobawić z rybkami w oczku.
- Nie, tylko je widziałem gdy mijałem domki jednorodzinne. niektórzy mieli te kwiatki w ogródku i rybki. - westchnął. Oczywiście nie pozwolono mu się pobawić z rybkami w oczku.
Auris- Liczba postów : 611
Join date : 03/05/2016
Re: Jadalnia 1.
Jaga uśmiechnęła się cieplej i zerknęła na wygłupiających się Mayię i Artariela.
- Mmm... jak dzieci - mruknęła. - W zamkowym ogródku jest staw, a w nim rosną Lilie. Jeśli będziesz chciał je zobaczyć i powąchać to z przyjemnością cię tam zabiorę. Oczywiście, jeśli nie boisz się wody, a skoro Maya i Artariel chcą zabrać cię na lody, to może pokażą ci też inne miejsca, w których rosną Lilie, o ile przestaną błaznować i zaczną zachowywać się jak dorośli - dodała, mierząc ich surowym spojrzeniem.
Artariel zaśmiał się głośno, nalewając sobie do filiżanki kawy.
- I nie masz łaskotek... Chyba, że masz je w innych miejscach hmm? - zamruczał, zawadiacko uśmiechając się do wieszczki, jednak szybko spoważniał, kiedy zganiła ich Jagusia. - Ouu... czasem i powygłupiać się trzeba, prawda Olivier?
- W sposób, który wypada przy dzieciach - wtrąciła. - Dzieciom należy dawać dobry przykład.
- Mmm... jak dzieci - mruknęła. - W zamkowym ogródku jest staw, a w nim rosną Lilie. Jeśli będziesz chciał je zobaczyć i powąchać to z przyjemnością cię tam zabiorę. Oczywiście, jeśli nie boisz się wody, a skoro Maya i Artariel chcą zabrać cię na lody, to może pokażą ci też inne miejsca, w których rosną Lilie, o ile przestaną błaznować i zaczną zachowywać się jak dorośli - dodała, mierząc ich surowym spojrzeniem.
Artariel zaśmiał się głośno, nalewając sobie do filiżanki kawy.
- I nie masz łaskotek... Chyba, że masz je w innych miejscach hmm? - zamruczał, zawadiacko uśmiechając się do wieszczki, jednak szybko spoważniał, kiedy zganiła ich Jagusia. - Ouu... czasem i powygłupiać się trzeba, prawda Olivier?
- W sposób, który wypada przy dzieciach - wtrąciła. - Dzieciom należy dawać dobry przykład.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 1.
- Nawet nie próbuj sprawdzać... - mruknęła, zerkając na Altariela spod oka morderczym spojrzeniem. Potem uśmiechnęła się kpiąco, zerknęła na Jagę, która zwróciła im uwagę że zachowują się jak dzieci i założyła ręce na piersi. - Trzeba się wyszaleć, póki się jest młodym - lekko wzruszyła ramionami. - I jasne, znajdzie się parę miejsc, do których można go zabrać - uśmiechnęła się lekko do Oliviera.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 1.
Wypił całą krew jaka mu została w szklance przyglądając się jak dorośli się przekomarzali. To było nawet urocze na swój sposób.I była to miła odmiana bo nie byli tacy poważni,ani go nie gonili.
- Nie boje się, ale nie umiem pływać. A zabawa jest fajna - przytaknął wracając do wyczyszczenia swojego talerza. W sumie nawet nie miał ochoty jeść aż tyle co zazwyczaj, ten napój ze słomką był nawet sycący. Ale wyglądało zbyt apetycznie by zostawić to na talerzu. Kucharka musiała mieć sporo roboty z upichceniem tego.
- Nie boje się, ale nie umiem pływać. A zabawa jest fajna - przytaknął wracając do wyczyszczenia swojego talerza. W sumie nawet nie miał ochoty jeść aż tyle co zazwyczaj, ten napój ze słomką był nawet sycący. Ale wyglądało zbyt apetycznie by zostawić to na talerzu. Kucharka musiała mieć sporo roboty z upichceniem tego.
Auris- Liczba postów : 611
Join date : 03/05/2016
Re: Jadalnia 1.
Jaga spojrzała na Maye z wyrazem lekkiego niedowierzania wymalowanym na twarzy.
- Młodym... - powtórzyła po Mayi. - Nie jesteś już młoda moja droga. Młody masz tylko wygląd - dodała, nakładając na talerz małą porcję jajecznicy. - Nie martw się Olivierze, na pewno nauczysz się pływać. A co potrafisz?
Artariel zerknął na Maye z ukosa i zaśmiał się pod nosem.
- Ty stara rapuzlo - szepnął, pokazując jej język. - Wstydziłabyś się i nie boję się twojego wzroku ty wiedźmo. Nie działają na mnie uroki... no chyba, że te dziewczęce. Ale ten... no... jakby same staruchy tu żyją. Nie ma na kim oka zawiesić.
- Młodym... - powtórzyła po Mayi. - Nie jesteś już młoda moja droga. Młody masz tylko wygląd - dodała, nakładając na talerz małą porcję jajecznicy. - Nie martw się Olivierze, na pewno nauczysz się pływać. A co potrafisz?
Artariel zerknął na Maye z ukosa i zaśmiał się pod nosem.
- Ty stara rapuzlo - szepnął, pokazując jej język. - Wstydziłabyś się i nie boję się twojego wzroku ty wiedźmo. Nie działają na mnie uroki... no chyba, że te dziewczęce. Ale ten... no... jakby same staruchy tu żyją. Nie ma na kim oka zawiesić.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 1.
- Pływanie nie jest trudne do nauczenia się - uśmiechnęła się do Oliviera, a potem spojrzała na Jagę spod oka. - Przy naszym gospodarzu jestem niemowlęciem - Maya wywróciła oczyma. Poza tym, czy kobietę się pyta o wiek? No i czy wiek nie jest ważniejszy ten, który ma się w sercu, niż te, który ma się w metryce? - Ja ci dam stara! - niemal natychmiast znów zerknęła na niego spod oka. - Niczego się nie boisz, co? - uniosła zawadiacko brew, czekając na jego reakcję.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 1.
Dorośli byli w dość dobrych humorach. Ale skoro Maya była przy gospodarzu niemowlakiem to jak on był stary? No i jak wyglądał? Starzy ludzie maja zmarszczki, z białymi włosami albo i bez. I ze sztuczną szczęką.... Spróbował sobie wyobrazić go jeszcze starszego i wyszła mu mumia z bandażami. Brrr na sam taki widok przeszły go ciarki, on nie chce się starzeć.
- Umiem rysować, wiem jak komuś cos zabrać by się nie zorientował. Albo to schować by nikt nie znalazł - odparł. Niewiele tak naprawdę umiał, dopiero co się uczył moze za kilka lat nie będzie bezużyteczny.
- Umiem rysować, wiem jak komuś cos zabrać by się nie zorientował. Albo to schować by nikt nie znalazł - odparł. Niewiele tak naprawdę umiał, dopiero co się uczył moze za kilka lat nie będzie bezużyteczny.
Auris- Liczba postów : 611
Join date : 03/05/2016
Strona 4 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
Strona 4 z 6
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|