14 kwietnia 2016; Czwartek.
Ranek; 19 stopni.
Po okropnej nocy, poranek zapowiada się pięknie. Słońce, z rzadka przysłaniane przez puszyste chmury, zwiastują piękny dzień i widoczność tęczy.
| Wyklęty admin Moon admin Near admin |
Sesja!
Polowanie na czarownicę!
Cała wyspa!
Trwa!
Jadalnia 1.
4 posters
Strona 5 z 6
Strona 5 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
Re: Jadalnia 1.
Jaga słuchając chłopca aż uniosła brew ze zdumienia.
- Nie wolno zabierać komuś rzeczy, tak żeby się nie zorientował bo to jest kradzież mój drogi. Chyba nie chcesz żeby inni nazywali cię złodziejem? Hmm? - spytała Jaga, nie spuszczając chłopca z oczu. - Co się stało z twoimi rodzicami? Gdzie twoja mama i tata? - spytała.
Artariel słysząc pytania Jagi zerknął z zaciekawieniem na chłopca. Był ciekawy jego odpowiedzi, gdyż nie wnikał w jego umysł, by nie sprawić mu bólu.
- Cicho stara jędzo - mruknął do Mayi, raz jeszcze tym razem zuchwale ściskając jej kolana, mając tym samym nadzieję, że tu będzie mieć łaskotki. Mimo wygłupów zaciekawiony odpowiedzią Oliviera, zaprzestał swoich żartów i upił łyka kawy, wytężając słuch.
- Nie wolno zabierać komuś rzeczy, tak żeby się nie zorientował bo to jest kradzież mój drogi. Chyba nie chcesz żeby inni nazywali cię złodziejem? Hmm? - spytała Jaga, nie spuszczając chłopca z oczu. - Co się stało z twoimi rodzicami? Gdzie twoja mama i tata? - spytała.
Artariel słysząc pytania Jagi zerknął z zaciekawieniem na chłopca. Był ciekawy jego odpowiedzi, gdyż nie wnikał w jego umysł, by nie sprawić mu bólu.
- Cicho stara jędzo - mruknął do Mayi, raz jeszcze tym razem zuchwale ściskając jej kolana, mając tym samym nadzieję, że tu będzie mieć łaskotki. Mimo wygłupów zaciekawiony odpowiedzią Oliviera, zaprzestał swoich żartów i upił łyka kawy, wytężając słuch.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 1.
Kiedy Oivier mówił, co potrafi, Indianka aż otworzyła szerzej oczy. Nie potrafiła uwierzyć, że tak urocze dziecko ma takie umiejętności, ale przy tym mogło to tłumaczyć szwendanie się w samotności i jako tako dawanie sobie rady.
- Doigrasz się kiedy... - już miała go połaskotać, jak ten był szybszy.
Kiedy podjął kolejną próbę łaskotek, cicho jęknęła, ale ten szybko się odsunął. Zerknęła morderczo na Altariela, potem cicho westchnęła, a następnie spojrzała na Oliviera. Sama była ciekawa jego odpowiedzi, bo raczej rzadko na Świat Wyklętych przybywają same dzieci. O ile w ogóle jakiekolwiek dzieci tu są przysyłane.
- Doigrasz się kiedy... - już miała go połaskotać, jak ten był szybszy.
Kiedy podjął kolejną próbę łaskotek, cicho jęknęła, ale ten szybko się odsunął. Zerknęła morderczo na Altariela, potem cicho westchnęła, a następnie spojrzała na Oliviera. Sama była ciekawa jego odpowiedzi, bo raczej rzadko na Świat Wyklętych przybywają same dzieci. O ile w ogóle jakiekolwiek dzieci tu są przysyłane.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 1.
On tylko robił to co go nauczyli. nie wiedział że to czy tamto jest złe. Po prostu ktoś cos mu pokazał wiec zapewne to było potrzebne. gdy zapytali go o rodziców odłożył widelec z nadzianym kęsem na talerzyk. Nie lubił wracać tam wspomnieniami bo wcale nie były miłe.
- Nie miałem rodziców. Mama się jeszcze ze mną kontaktowała, ale potem też mnie zostawiła. Opiekowali się mną różni dorośli, ale nie lubiłem ich. Innych dzieci zresztą też bo wytykali mnie palcami. jeden z "tatusiów" był agresywny raz doszło do wypadku i uciekłem. Potem się trochę zmienili było ich więcej i zachowywali się inaczej. Zabronili dotykać swoich zabawek bo powiedzieli, ze jestem za mały, ale oni mieli więcej pieniedzy. - odparł. Nie zdawał sobie za bardzo sprawy, że gang a normalni ludzie to dwie inne kwestie. A swojej mamy też jakoś specjalnie nie szukał, słabo ja pamietał,a pzred wypadkiem w samochodzie w zasadzie nic.
- Nie miałem rodziców. Mama się jeszcze ze mną kontaktowała, ale potem też mnie zostawiła. Opiekowali się mną różni dorośli, ale nie lubiłem ich. Innych dzieci zresztą też bo wytykali mnie palcami. jeden z "tatusiów" był agresywny raz doszło do wypadku i uciekłem. Potem się trochę zmienili było ich więcej i zachowywali się inaczej. Zabronili dotykać swoich zabawek bo powiedzieli, ze jestem za mały, ale oni mieli więcej pieniedzy. - odparł. Nie zdawał sobie za bardzo sprawy, że gang a normalni ludzie to dwie inne kwestie. A swojej mamy też jakoś specjalnie nie szukał, słabo ja pamietał,a pzred wypadkiem w samochodzie w zasadzie nic.
Auris- Liczba postów : 611
Join date : 03/05/2016
Re: Jadalnia 1.
- Biedne dziecko - westchnął Artariel, kręcąc w niedowierzaniu głową.
Jaga jedynie zerknęła na Maye i Ariela, po czym przeniosła wzrok na chłopca.
- A jak ci się podoba w nowym domu? - spytała, próbując odwrócić jego uwagę od bolesnych wspomnień. - Myślę, że będzie ci się tu podobać. Jest tu trochę różnych dziwnych osób, bo na przykład ten tu siedzący ma skrzydła, inni mają ostre zęby, jeszcze inni potrafią zmienić nogi w rybi ogon, ale jest tu znośnie no i są tu tacy sami ludzie jak ty. Nikt nie będzie cię tu wytykał palcami.
Jaga jedynie zerknęła na Maye i Ariela, po czym przeniosła wzrok na chłopca.
- A jak ci się podoba w nowym domu? - spytała, próbując odwrócić jego uwagę od bolesnych wspomnień. - Myślę, że będzie ci się tu podobać. Jest tu trochę różnych dziwnych osób, bo na przykład ten tu siedzący ma skrzydła, inni mają ostre zęby, jeszcze inni potrafią zmienić nogi w rybi ogon, ale jest tu znośnie no i są tu tacy sami ludzie jak ty. Nikt nie będzie cię tu wytykał palcami.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 1.
Kiedy Olivier zaczął opowiadać swoją historię, Mayia z uwagą jej wysłuchała. Tak, ona też uciekała, nawet przed własną rodziną, która może chciała zapewnić jej dobrą przyszłość, ale nie tak jakby ona tego chciała. Nie mogąc się powstrzymać, czym prędzej przytuliła chłopca do siebie.
- Tu nikt nie będzie wytykać cię palcami, mały - pogłaskała go po plecach.
- Tu nikt nie będzie wytykać cię palcami, mały - pogłaskała go po plecach.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 1.
Rybi ogon, skrzydła, zamek ? To on trafił do jakiegoś bajkowego świata? Jeśli tak to on nie chce tam wracać, tu będzie o wiele fajniej. chociaż za księżniczka to się nie oglądał. Moze za kilka lat, ale teraz to po prostu chciał się dobrze czuć.
- To on jest aniołem? - zapytał bo to było pierwsze skojarzenie jeśli chodzi o skrzydła
- Fajnie tu jest, nie chce wracać do niemiłych ludzi - odparł ponownie biorąc widelec i kończąc porcje na talerzu.
- To on jest aniołem? - zapytał bo to było pierwsze skojarzenie jeśli chodzi o skrzydła
- Fajnie tu jest, nie chce wracać do niemiłych ludzi - odparł ponownie biorąc widelec i kończąc porcje na talerzu.
Auris- Liczba postów : 611
Join date : 03/05/2016
Re: Jadalnia 1.
- I tak i nie - zaśmiała się Jaga. - Jego tata jest aniołem.
- Był - mruknął Artariel.
- Jest. A że został tu zesłany to o niczym nie świadczy.
- Niemniej jednak mój drogi, to można powiedzieć, że jest to trochę bajowy świat, chociaż potworów też w nim nie brakuje - dodał z uśmiechem. - Nic się nie martw mały, wszystko będzie dobrze. Na pewno będzie ci się tu podobać. A jak ktoś cię będzie denerwował, to powiesz o ty mi i ja się z nim rozprawię.
- Był - mruknął Artariel.
- Jest. A że został tu zesłany to o niczym nie świadczy.
- Niemniej jednak mój drogi, to można powiedzieć, że jest to trochę bajowy świat, chociaż potworów też w nim nie brakuje - dodał z uśmiechem. - Nic się nie martw mały, wszystko będzie dobrze. Na pewno będzie ci się tu podobać. A jak ktoś cię będzie denerwował, to powiesz o ty mi i ja się z nim rozprawię.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 1.
- Blisko nie wystarczająco. Ten pan jest krukiem, prześmiewcą. Jak każdy kto prześmiewa, kocha sobie stroić żarty - z wyzywającym uśmiechem na ustach spojrzała na Altariela. - Czy nie to cechuje twoich braci? - I twój ojciec dalej jest aniołem. Nawet, jeśli pozornie stracił swoją anielskość, dzięki Merenven ją odzyska.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 1.
Coraz bardziej chłopcu sie tu podobało, chociaż nie do końca rozumiał o czym mówią. nie był po prostu w temacie. Wyczyścił swój talerz z całej porcji. To było najlepsze jedzenie jakie miał w ustach, lepsze nawet od pizzy którą ktoś nałogowo zamawiał.
- Ale potwory chyba chodzą tylko nocą, prawda? - zapytał dla pewności - No i są aniołki, wiec chyba mnie ktoś uratuje - dodał. No bo przecież aniołki były dobre, potworki złe, a dobro zawsze wygrywało. Co prawda sam był małym potworkiem, ale to inna bajka.
- Ale potwory chyba chodzą tylko nocą, prawda? - zapytał dla pewności - No i są aniołki, wiec chyba mnie ktoś uratuje - dodał. No bo przecież aniołki były dobre, potworki złe, a dobro zawsze wygrywało. Co prawda sam był małym potworkiem, ale to inna bajka.
Auris- Liczba postów : 611
Join date : 03/05/2016
Re: Jadalnia 1.
Artariel zaśmiał się perliście i poczochrał chłopcu włosy.
- Nie mój mały wilczku. Potwory chodzą tutaj i w dzień i w nocy. Są tu obrzydliwe cienie, które wnikają w świadomość i zabierają ją od swojej ofiary, są Kappy, które lubią pożreć czasem kogoś, ale są też strasznie głupie, są nieśmiałki które potrafią być wyjątkowo wredne, ale i miłe jak cię polubią i wiele innych stworzonek, które mogłyby cię przestraszyć jak i zachwycić. No i jesteśmy my... Potwory z zamku! - zaryczał, dumnie wypinając pierś i zaczynając błaznować. - I dziś chyba zjem tą wiedźmę, bo się ze mną zaczyna! - zerknął na Mayie i ukradkiem sięgnął po małą czekoladową babeczkę, którą wcisnął w jej mały zadarty nos, brudząc jednocześnie całą jej twarz. - Spójrz jaka musi być teraz słodka... Zjemy ją? - zerkną na chłopaka ściskając jednocześnie Mayi nadgarstki, by nie mogła mu się odwdzięczyć, po czym drugą ręką przesunął palcem po czekoladowej masie ściekającej jej z brody. - Bardzo czekoladowa... chociaż troszkę powiedziałbym... mdła - zerknął na Mayie i skrzywił się pod nosem. - No co? Ciesz się, że to nie była jajecznica. - Wzruszył ramionami i przybrał minę niewiniątka.
Jaga podparła głowę ręką i westchnęła, z niedowierzaniem wymalowanym na twarzy.
- Olivierze? To jest właśnie przykład tego, że dorosły nie zawsze znaczy dojrzały - odparła, jednak cicho się zaśmiała i upiła łyka aromatycznego naparu. - Masz ochotę na gorącą czekoladę?
- Nie mój mały wilczku. Potwory chodzą tutaj i w dzień i w nocy. Są tu obrzydliwe cienie, które wnikają w świadomość i zabierają ją od swojej ofiary, są Kappy, które lubią pożreć czasem kogoś, ale są też strasznie głupie, są nieśmiałki które potrafią być wyjątkowo wredne, ale i miłe jak cię polubią i wiele innych stworzonek, które mogłyby cię przestraszyć jak i zachwycić. No i jesteśmy my... Potwory z zamku! - zaryczał, dumnie wypinając pierś i zaczynając błaznować. - I dziś chyba zjem tą wiedźmę, bo się ze mną zaczyna! - zerknął na Mayie i ukradkiem sięgnął po małą czekoladową babeczkę, którą wcisnął w jej mały zadarty nos, brudząc jednocześnie całą jej twarz. - Spójrz jaka musi być teraz słodka... Zjemy ją? - zerkną na chłopaka ściskając jednocześnie Mayi nadgarstki, by nie mogła mu się odwdzięczyć, po czym drugą ręką przesunął palcem po czekoladowej masie ściekającej jej z brody. - Bardzo czekoladowa... chociaż troszkę powiedziałbym... mdła - zerknął na Mayie i skrzywił się pod nosem. - No co? Ciesz się, że to nie była jajecznica. - Wzruszył ramionami i przybrał minę niewiniątka.
Jaga podparła głowę ręką i westchnęła, z niedowierzaniem wymalowanym na twarzy.
- Olivierze? To jest właśnie przykład tego, że dorosły nie zawsze znaczy dojrzały - odparła, jednak cicho się zaśmiała i upiła łyka aromatycznego naparu. - Masz ochotę na gorącą czekoladę?
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 1.
- Doigrasz się, Altariel... - mruknęła, mierząc go morderczym spojrzeniem. - Prędzej czy później, ale się doigrasz! - dodała, w głowie układając plan zemsty doskonałej. Chwyciła za serwetkę, a potem zmyła z twarzy to, co mogla zmyć bez użycia wody. - Tak, Olivier, Jaga ma rację. Większość z nich rozwija się o piątego roku życia, a potem tylko rośnie. A ten pan jest tego doskonałym przykładem - dodała, wskazując na Altariela.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 1.
Brrr nie lubił potworów, a jednak było tu ich trochę. Ale żadne z nich nie wyglądało na złego, tamci przy samolocie też nie. no i byli w zamku, zamki były bezpieczne, wiec jak nie bedzie go opuszczał to nic mu się nie stanie. O ile go nie wygonią, chociaż jak ta jadalnia jest taka wielka, to i zamek musi.
Przyglądał się ich zachowaniu zaciekawiony, to było coś innego. Nikt nie udawał poważnego i nie krzyczał. Ani nie był zajęty ważnymi sprawami i nie traktował go jak piąte koło u wozu. Zaśmiał się nawet na ich przekamarzanki. Maya wyglądała przeuroczo
- Tak, ale nei z jej twarzy - skwitował
Przyglądał się ich zachowaniu zaciekawiony, to było coś innego. Nikt nie udawał poważnego i nie krzyczał. Ani nie był zajęty ważnymi sprawami i nie traktował go jak piąte koło u wozu. Zaśmiał się nawet na ich przekamarzanki. Maya wyglądała przeuroczo
- Tak, ale nei z jej twarzy - skwitował
Auris- Liczba postów : 611
Join date : 03/05/2016
Re: Jadalnia 1.
- Na pana trzeba mieć pieniądze i wygląd moja droga - odparł z uśmiechem. - Ouuu... no tak mam wszystko - dodał, cicho chichocząc. - Nie mniej jednak słoneczko, jesteś urocza kiedy się złościsz, znam cię na wylot i nie radzę ci próbować tego o czym teraz myślisz... No, chyba, że chcesz mieć kłopoty. Mamy równe szanse, twoja magia nie działa, moja nie działa i Jagi też nie działa, chociaż ja troszkę niebiańskiej liznąłem i mogę coś z tym zrobić. Nawet wilczek ci nie pomoże - dodał, złośliwie podśmiechując się pod nosem.
- Och... Dajcie już temu spokój - wtrąciła się Jaga. - Nie wypada przy dziecku. Z kogo on ma brać przykład?
- Z nas Jagusiu. Chłopak wyrośnie na silnego mężczyznę, a w tym świecie musi być twardy, a nie jak gumka od kaleson. Nie Olivier? Już jesteś silnym chłopcem, a jak wyrośniesz będziesz przystojnym facetem i będziesz wyrywał lask...
- Artariel na cały chryzolit świata. Dość! - Jaga, miała surowe spojrzenie i niezbyt zadowolony wyraz twarzy. - Chyba nie muszę ci przypominać, czym i kim jest wielu z twoich braci. Chciałbyś by był taki jak oni?
- Chciałbym, by wyrósł na lojalnego przyjaciela całej rodziny. A jak pokieruje swoim życiem to jego sprawa. Kobiety w tym świecie wiedza to i owo, i nie ma się co dziwić, że czasem na własne życzenie wpadają w kłopoty.
- Bzdura! - mruknęła. - Albo ma się zasady, albo jest się złym człowiekiem. Brutalność i agresja, niesie za sobą brutalność i agresję. Gdybyście nie nadwerężali cierpliwości tutejszych dziewek nie mielibyście tyle kłopotów i tak złej opinii.
- Dramatyzujesz Jagusia. Każdego z nas ukształtowała przeszłość.
- Co nie oznacza, że macie deptać każdego kto stanie wam na drodze.
- Taka kolej rzeczy. Niestety jest nas dużo, a kobitek mało. No i jesteśmy zdrowymi mężczyznami.
- Z pustego i Salomon nie naleje - westchnęła Jaga. - Czasami podziwiam waszego ojca i jego cierpliwość do was i na szczęście nie wszyscy z was to potwory.
- Otóż to - wtrącił, po czym zerknął na Mayię i uniósł wyzywająco brew. - Zabieramy chłopaka na lody? Czy chcesz mieć jajecznicę na twarzy? Olivier? Chcesz iść na lody? A może chciałbyś coś innego? Na co masz ochotę?
- Och... Dajcie już temu spokój - wtrąciła się Jaga. - Nie wypada przy dziecku. Z kogo on ma brać przykład?
- Z nas Jagusiu. Chłopak wyrośnie na silnego mężczyznę, a w tym świecie musi być twardy, a nie jak gumka od kaleson. Nie Olivier? Już jesteś silnym chłopcem, a jak wyrośniesz będziesz przystojnym facetem i będziesz wyrywał lask...
- Artariel na cały chryzolit świata. Dość! - Jaga, miała surowe spojrzenie i niezbyt zadowolony wyraz twarzy. - Chyba nie muszę ci przypominać, czym i kim jest wielu z twoich braci. Chciałbyś by był taki jak oni?
- Chciałbym, by wyrósł na lojalnego przyjaciela całej rodziny. A jak pokieruje swoim życiem to jego sprawa. Kobiety w tym świecie wiedza to i owo, i nie ma się co dziwić, że czasem na własne życzenie wpadają w kłopoty.
- Bzdura! - mruknęła. - Albo ma się zasady, albo jest się złym człowiekiem. Brutalność i agresja, niesie za sobą brutalność i agresję. Gdybyście nie nadwerężali cierpliwości tutejszych dziewek nie mielibyście tyle kłopotów i tak złej opinii.
- Dramatyzujesz Jagusia. Każdego z nas ukształtowała przeszłość.
- Co nie oznacza, że macie deptać każdego kto stanie wam na drodze.
- Taka kolej rzeczy. Niestety jest nas dużo, a kobitek mało. No i jesteśmy zdrowymi mężczyznami.
- Z pustego i Salomon nie naleje - westchnęła Jaga. - Czasami podziwiam waszego ojca i jego cierpliwość do was i na szczęście nie wszyscy z was to potwory.
- Otóż to - wtrącił, po czym zerknął na Mayię i uniósł wyzywająco brew. - Zabieramy chłopaka na lody? Czy chcesz mieć jajecznicę na twarzy? Olivier? Chcesz iść na lody? A może chciałbyś coś innego? Na co masz ochotę?
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 1.
- Możemy się wybrać na lody czy tam do lunaparku, ale dajcie mi się umyć... - westchnęła cicho, a potem rzuciła Altarielowi spojrzenie mordercze acz przy tym z uśmiechem, w którym się czaiło i wesołość z radością i odrobina wyzwania. - Zaraz wrócę - pogłaskała Oliviera po głowie, a potem skierowała się szybkim krokiem do łazienki, by się umyć i zmienić, a przynajmniej oczyścić, strój.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 1.
Olivier tylko sie przyglądał całej rozmowie zerkając to na starszą kobietę, to na mężczyznę. Nie bał się, ale jakby zaczęli krzyczeć na siebie to zatkałby uszy rękami i pewnie by czmychnął. O kobietach w sumie jeszcze nie myślał, bardziej od nich lubił zabawki. Chociaż też lubił się poprzytulać, ale to chyba jak każde dziecko.
- Ale ja nie chce być stary i chodzić z laska - mruknął mając na myśli oczywiście laske drewnianą, nie kobietę. Jakoś wizja zmarszczek i reumatyzmu go nie pociągała.
- lody tak! A mogę jeszcze do łazienki?- zapytał zerkając za Mayą. W sumie i tak by zapytał, potrzeba nie wybiera, a z plamą na spodniach wolał nie chodzić.
- Ale ja nie chce być stary i chodzić z laska - mruknął mając na myśli oczywiście laske drewnianą, nie kobietę. Jakoś wizja zmarszczek i reumatyzmu go nie pociągała.
- lody tak! A mogę jeszcze do łazienki?- zapytał zerkając za Mayą. W sumie i tak by zapytał, potrzeba nie wybiera, a z plamą na spodniach wolał nie chodzić.
Auris- Liczba postów : 611
Join date : 03/05/2016
Re: Jadalnia 1.
-Maya! - zatrzymał ją Artariel.- Weź chłopaka ze sobą. Ja tu zaczekam - uśmiechnął się upijając małego łyka kawy.
Nie miał planów na dzisiejszy dzień, więc bez problemu mógł poświęcić go wilczkowi i Mayi.
- Tylko on się pojawił? - spytała Jaga.
- No i alfarka, ale to już chyba wiesz - zaśmiał się pod nosem.
- Coś mi się obiło o uszy...
Nie miał planów na dzisiejszy dzień, więc bez problemu mógł poświęcić go wilczkowi i Mayi.
- Tylko on się pojawił? - spytała Jaga.
- No i alfarka, ale to już chyba wiesz - zaśmiał się pod nosem.
- Coś mi się obiło o uszy...
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 1.
- Co? - Indianka zerknęła na wołającego ją prześmiewcę. Kiedy powiedział, że chodzi o to, by do łazienki zabrała i Oliviera, zerknęła na małego. Skinęła do Altariela głową, a potem wysunęła rękę w stronę chłopca i zachęcająco się do niego uśmiechnęła. - Chodź, bo się zgubisz - razem z Olivierem skierowała się w stronę najbliższej łazienki.
---> Łazienka 1. / Olivier i Mayia
---> Łazienka 1. / Olivier i Mayia
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 1.
<--- Klub / Kama i Shikamaru
Japończyk wraz z kobietą wylądował na tarasie jadalni, w której nie tak dawno jadł z braćmi śniadanie. Otworzył drzwi od tarasu, a potem zapraszającym gestem dał kobiecie znak, by weszła pierwsza. Potem wszedł za nią i odsuwając krzesło, by wygodniej usiadła, rozejrzał się po pomieszczeniu, w którym w sumie tylko Altariel i Jaga siedzieli przy stole, cicho ze sobą rozmawiając.
- Jeszcze nie powracali? - spytał, zajmując miejsce obok Kamy.
Japończyk wraz z kobietą wylądował na tarasie jadalni, w której nie tak dawno jadł z braćmi śniadanie. Otworzył drzwi od tarasu, a potem zapraszającym gestem dał kobiecie znak, by weszła pierwsza. Potem wszedł za nią i odsuwając krzesło, by wygodniej usiadła, rozejrzał się po pomieszczeniu, w którym w sumie tylko Altariel i Jaga siedzieli przy stole, cicho ze sobą rozmawiając.
- Jeszcze nie powracali? - spytał, zajmując miejsce obok Kamy.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 1.
Ariel spojrzał na brata i znaną mu już wiedźmę,nie kryjąc zaskoczenia.
- No proszę... Czyżbyś znalazł właściwego informatora? - spytał.
- Bry - przywitała się Kama. - Gdzie ta menda?
- Kto? - spytał Ariel.
- Mayia... muszę jej skopać zad. Zasłużyła.
Artariel spojrzał z zaciekawieniem na Loczka, cierpliwie oczekując jakiś wyjaśnień.
- Pocieszający jest jedynie fakt, że jak będzie z nami Olivier, to nic nie strzeli w powietrze.
- No proszę... Czyżbyś znalazł właściwego informatora? - spytał.
- Bry - przywitała się Kama. - Gdzie ta menda?
- Kto? - spytał Ariel.
- Mayia... muszę jej skopać zad. Zasłużyła.
Artariel spojrzał z zaciekawieniem na Loczka, cierpliwie oczekując jakiś wyjaśnień.
- Pocieszający jest jedynie fakt, że jak będzie z nami Olivier, to nic nie strzeli w powietrze.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 1.
- Nasza jakże urocza wieszczka nie poinformowała jej o swoich wizjach. Chce się na tym odegrać - wyjaśnił pokrótce bratu, o co chodzi Kamie.
Kiedy prześmiewca wspomniał o tym, że przy Olivierze Kama nic nie rozwali swoją magią, niemal natychmiast pojął, że mowa o wilkołaku, ale zerknął pytająco na brata. Czekając na jego reakcję skubnął ciastko.
- Portal się otworzył? - ledwie to powiedział, jak zamek się zatrząsł. - Znowu? - westchnął pod nosem. - Idziemy sprawdzić? - spojrzał pytająco na brata.
Kiedy prześmiewca wspomniał o tym, że przy Olivierze Kama nic nie rozwali swoją magią, niemal natychmiast pojął, że mowa o wilkołaku, ale zerknął pytająco na brata. Czekając na jego reakcję skubnął ciastko.
- Portal się otworzył? - ledwie to powiedział, jak zamek się zatrząsł. - Znowu? - westchnął pod nosem. - Idziemy sprawdzić? - spojrzał pytająco na brata.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 1.
- Dziś rano też się otworzył - mruknął Artariel. - Przyciągnął dziecko. Małego wilkołaka. A teraz widać znowu kogoś przywiało - zmarszczył czoło. - I myślę, że nie ma potrzeby tam schodzić. Ja już raz tam byłem i nie ma mowy bym zszedł tam drugi raz.
- Ekhmm... macie tu wilczka? - spytała Kama. - To rzadki przypadek. Nie słyszałam żeby kiedyś ściągnęło tu dzieciaka. A gdzie ta menda...? Mayia znaczy się?
- Jest w łazience razem z Olivierem - odpowiedział.
- A więc zapewne wróci... - mruknęła.
- Ekhmm... macie tu wilczka? - spytała Kama. - To rzadki przypadek. Nie słyszałam żeby kiedyś ściągnęło tu dzieciaka. A gdzie ta menda...? Mayia znaczy się?
- Jest w łazience razem z Olivierem - odpowiedział.
- A więc zapewne wróci... - mruknęła.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 1.
- Jak tak dalej pójdzie, to się nie zamknie - mruknął pod nosem, ujadając sporego kęsa ciastka. Na słowa brata o dziecku przytaknął że rozumie i nie trzeba mu nic powtarzać, ale potem zerknął na niego i wykonał gest zawracania. - Wróć. Że dziecko? - upewnił się Japończyk. - I że Mayia mu robi niby za niańkę? - nie mogąc się powstrzymać, zaczął śmiać się głośno na samo wyobrażenie sobie podobnej scenki.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 1.
- Czy za niańkę to za dużo powiedziane... chyba - odparł Artariel, nie ukrywając chwilowego zamyślenia. - Nie mniej jednak mały ją polubił.
- Póki co jest tu jedna niańka - wtrąciła się Jaga. - Nie mniej jednak domyślam się, że chłopiec szybko urośnie, a kontakty z mężczyznami są mu potrzebne. Oczywiście z odpowiednimi mężczyznami. Nie jest tajemnicą, że nie wszystkich twoich braci mam na myśli.
- Oczywiście Jadziu. Myślę, że nie zostanie bez opieki. Ojciec z pewnością zadba o jego wychowanie.
- Póki co jeśli nie jestem teraz potrzebna, udam się do siebie. - Jaga wstała z miejsca i z lekkim skłonem pożegnała się z obecnymi przy stole.
------------> Komnata Jagi / Jaga
- Że ja się nie zamknę? - Kama zmarszczyła brwi i zerknęła na Loczka, próbując zrozumieć o czym mówił.
- Póki co jest tu jedna niańka - wtrąciła się Jaga. - Nie mniej jednak domyślam się, że chłopiec szybko urośnie, a kontakty z mężczyznami są mu potrzebne. Oczywiście z odpowiednimi mężczyznami. Nie jest tajemnicą, że nie wszystkich twoich braci mam na myśli.
- Oczywiście Jadziu. Myślę, że nie zostanie bez opieki. Ojciec z pewnością zadba o jego wychowanie.
- Póki co jeśli nie jestem teraz potrzebna, udam się do siebie. - Jaga wstała z miejsca i z lekkim skłonem pożegnała się z obecnymi przy stole.
------------> Komnata Jagi / Jaga
- Że ja się nie zamknę? - Kama zmarszczyła brwi i zerknęła na Loczka, próbując zrozumieć o czym mówił.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 1.
- Gomen to arigato! - przeprosił i podziękował Jadze, która udała się do swojej komnaty. Zrobiło się mu trochę głupio. Nie miał zamiaru jej jakkolwiek urazić, lubił ją! Odprowadził ją spojrzeniem, a potem zerknął na Kamę. - Portal - wyjaśnił ze spokojem, zerkając na nią kątem oka. - W ciągu tej dobry otworzył się już trzeci raz - dodał, nakreślając mniej więcej o co mu chodzi. - Rzadko się zdarza, że portal tak często się otwiera. Zwykle poprzedza to coś większego - przetarł twarz dłonią.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 1.
- A już myślałam, że będę musiała wypróbować moje nowe gadidasy na tobie - mruknęła Kama, wbijając spojrzenie w Loczka. - No to gdzie ta menda? Srocz ją wessał? Mam po nią pójść?
- Cierpliwości Kama, cierpliwość jest cnotą.
- Nie jestem cnotliwa - mruknęła, po czym natychmiast się okcnęła. - W tym sensie znaczy się.
Artariel parsknął śmiechem, kręcąc w niedowierzaniu głową.
- Loczuś na pewno wiesz co robisz?
- Cierpliwości Kama, cierpliwość jest cnotą.
- Nie jestem cnotliwa - mruknęła, po czym natychmiast się okcnęła. - W tym sensie znaczy się.
Artariel parsknął śmiechem, kręcąc w niedowierzaniu głową.
- Loczuś na pewno wiesz co robisz?
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Strona 5 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
Strona 5 z 6
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|