14 kwietnia 2016; Czwartek.
Ranek; 19 stopni.
Po okropnej nocy, poranek zapowiada się pięknie. Słońce, z rzadka przysłaniane przez puszyste chmury, zwiastują piękny dzień i widoczność tęczy.
| Wyklęty admin Moon admin Near admin |
Sesja!
Polowanie na czarownicę!
Cała wyspa!
Trwa!
Jadalnia 3
3 posters
Strona 1 z 3
Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
Re: Jadalnia 3
<--- Gabinet / Wesoły autobus
Prześmiewcy, wraz z upadłym, zdecydowali się na obiad w jednej z licznych jadalni w starej części zamku. W wielkim złotym pomieszczeniu lśniły talerze i sztućce. Zmieszany zapach wielu apetycznie wyglądających potraw, rozkosznie drażnił nosy mężczyzn. Karel nie mógł się powstrzymać i podkradł po drodze babeczkę, na co pozostali jedynie skarcili go spojrzeniem, a potem zajęli miejsca przy stole.
- Tyle pyszności - zamruczał Magnus, omiatając spojrzeniem stół.
- Aż ślina leci - przytaknął białowłosy.
- Smacznego - rzucił luźno Hamid, a pozostali również tego pożyczyli.
- Ciekawe, gdzie nasi uciekinierzy... - Karel zaczął się bawić sałatką.
Prześmiewcy, wraz z upadłym, zdecydowali się na obiad w jednej z licznych jadalni w starej części zamku. W wielkim złotym pomieszczeniu lśniły talerze i sztućce. Zmieszany zapach wielu apetycznie wyglądających potraw, rozkosznie drażnił nosy mężczyzn. Karel nie mógł się powstrzymać i podkradł po drodze babeczkę, na co pozostali jedynie skarcili go spojrzeniem, a potem zajęli miejsca przy stole.
- Tyle pyszności - zamruczał Magnus, omiatając spojrzeniem stół.
- Aż ślina leci - przytaknął białowłosy.
- Smacznego - rzucił luźno Hamid, a pozostali również tego pożyczyli.
- Ciekawe, gdzie nasi uciekinierzy... - Karel zaczął się bawić sałatką.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 3
- Jak to gdzie? - zaśmiał się Lucek. - Zapewne pysznie się bawią.
- I poznają gołąbeczki jedne - odparł Xavjer.
- Taa... poznają się bliżej. Swoją drogą już nie pamiętam kiedy ojciec ostatni raz opuszczał zamek - zauważył Tobias, spoglądając po braciach. - Już dawno nie wychodził. No chyba, że mnie coś ominęło.
- Tez sobie nie przypominam. Chyba o dłuższego czasu, nie wychodził. Tylko papiery i papiery - wtrącił Xavjer.
- A więc należy mu się jak psu buda - dodał Lucek, po czym nałożył sobie pieczeni, ziemniaków i suto polał to wszystko sosem. Zacierając dłonie uśmiechnął się szeroko i chwycił za sztućce. - Smacznego... wygląda i pachnie wspaniale.
- I poznają gołąbeczki jedne - odparł Xavjer.
- Taa... poznają się bliżej. Swoją drogą już nie pamiętam kiedy ojciec ostatni raz opuszczał zamek - zauważył Tobias, spoglądając po braciach. - Już dawno nie wychodził. No chyba, że mnie coś ominęło.
- Tez sobie nie przypominam. Chyba o dłuższego czasu, nie wychodził. Tylko papiery i papiery - wtrącił Xavjer.
- A więc należy mu się jak psu buda - dodał Lucek, po czym nałożył sobie pieczeni, ziemniaków i suto polał to wszystko sosem. Zacierając dłonie uśmiechnął się szeroko i chwycił za sztućce. - Smacznego... wygląda i pachnie wspaniale.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 3
Prześmiewcy przysłuchiwali się rozmowom mężczyzn w milczeniu jedząc posiłek. Raz jeszcze podziękowali i pożyczyli smacznego. Każdy nakładał sobie to, na co miał ochotę. Na słowa że należy się Muratowi i ich ojcu wycieczka tak, jak buda psu, zaśmieli się, ale szybko spoważnieli, bo uznali że nie wypada.
- Muszą rozprostować skrzydła - powiedział Czech. - Oby się liczyli z krzyżowym ogniem pytań, jak wrócą - dodał, wsuwając kęsa mięsiwa do ust.
- Myślę, że wiedzą o takiej możliwości - Magnus tajemniczo się uśmiechnął, nabierając porcję pieczeni na talerz. - I że psychicznie się na to gotują.
- O ile nie uciekną, albo nie będą gadać wymijająco - białowłosy podał dwa, jego zdaniem najgorsze z możliwych scenariuszy na wyptyki.
- A to jest dość prawdopodobne...
- Muszą rozprostować skrzydła - powiedział Czech. - Oby się liczyli z krzyżowym ogniem pytań, jak wrócą - dodał, wsuwając kęsa mięsiwa do ust.
- Myślę, że wiedzą o takiej możliwości - Magnus tajemniczo się uśmiechnął, nabierając porcję pieczeni na talerz. - I że psychicznie się na to gotują.
- O ile nie uciekną, albo nie będą gadać wymijająco - białowłosy podał dwa, jego zdaniem najgorsze z możliwych scenariuszy na wyptyki.
- A to jest dość prawdopodobne...
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 3
Lucek zaśmiał się przysłuchując rozmowie bratanków.
- Chyba nie liczycie na to, że wasz ojciec ma obowiązek się przed wami tłumaczyć? - spojrzał na prześmiewców i raz jeszcze głośno zachichotał. - Murat szybciej wam te gładkie buźki poobija niż odpowie na jakiekolwiek pytanie. Więcej realizmu wam życzę.
- Ja chyba nawet bałbym się zapytać - wtrącił Tobias, cicho chichocząc pod nosem. - Chociaż troszkę mam ochotę się podroczyć jak wrócą.
- A ja tam się nie boję - dodał Xavjer. - Chyba nie mają nic do ukrycia nie? - dodał, po czym zerknął za okno, gdzie właśnie się błysnęło, a odgłos burzy głośno dał o sobie znać. - No pięknie... teraz to na pewno nie wrócą. Tatko raczej nie zaryzykuje lotu ze swoją maleńką alfarką w taką pogodę. Swoją drogą nie poznaję go.
- Chyba nie liczycie na to, że wasz ojciec ma obowiązek się przed wami tłumaczyć? - spojrzał na prześmiewców i raz jeszcze głośno zachichotał. - Murat szybciej wam te gładkie buźki poobija niż odpowie na jakiekolwiek pytanie. Więcej realizmu wam życzę.
- Ja chyba nawet bałbym się zapytać - wtrącił Tobias, cicho chichocząc pod nosem. - Chociaż troszkę mam ochotę się podroczyć jak wrócą.
- A ja tam się nie boję - dodał Xavjer. - Chyba nie mają nic do ukrycia nie? - dodał, po czym zerknął za okno, gdzie właśnie się błysnęło, a odgłos burzy głośno dał o sobie znać. - No pięknie... teraz to na pewno nie wrócą. Tatko raczej nie zaryzykuje lotu ze swoją maleńką alfarką w taką pogodę. Swoją drogą nie poznaję go.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 3
- Do odważnych świat należy! - zawołał wesoło Czech.
- Do odważnych tak, ale nie do samobójców - zganił brata złotooki.
- Zaraz samobójców... - skrzywił się białowłosy na pesymizm brata. - Odrobina dyplomacji, skrzętne lawirowanie między wierszami i tyle w temacie.
- Chciałbym to zobaczyć! - Magnus postawił mu wyzwanie. Potem zamyślił się nad słowami Tobiasa, który mówił, że nie poznaje i Murata i Furiela. - Fakt, towarzystwo alfarek działa na nich... terapeutycznie - przytaknął po chwili.
- Dość trafnie powiedziane - zgodził się Haitańczyk.
- To miła odmiana - stwierdził luźno Karel.
- Do odważnych tak, ale nie do samobójców - zganił brata złotooki.
- Zaraz samobójców... - skrzywił się białowłosy na pesymizm brata. - Odrobina dyplomacji, skrzętne lawirowanie między wierszami i tyle w temacie.
- Chciałbym to zobaczyć! - Magnus postawił mu wyzwanie. Potem zamyślił się nad słowami Tobiasa, który mówił, że nie poznaje i Murata i Furiela. - Fakt, towarzystwo alfarek działa na nich... terapeutycznie - przytaknął po chwili.
- Dość trafnie powiedziane - zgodził się Haitańczyk.
- To miła odmiana - stwierdził luźno Karel.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 3
- A skąd wiecie? - mruknął Lucek. - Przecież nie wiecie co i dlaczego Murat wybył z zamku. Więc skąd ta gadka o terapeutycznym działaniu, bo co do waszego ojczulka to nie mam wątpliwości, ze mu lekko pod kopułką się pomieszało - pokręcił w niedowierzaniu głową. - Cóż za ironia losu - skrzywił się pod nosem.
- Co do ojca to może i tak, a co do Murata to jednak ciężko wyczuć - wtrącił Tobias.
- To fakt. Z nim to nigdy nic wiadomo. Zresztą, przecież on od lat nie miał kobiety, nawet na żadną nie spojrzał - dodał Xavjer.
- Nie licząc niechlubnych jego występków - wtrącił Tobias.
- Otóż to - znów przytaknął Xavjer.
- W rzeczy samej... Murat raczej nie leci na panienki, a jeśli już to bierze je siłą. Stąd też moje domniemanie, że nie wiemy takna prawdę co było powdem jego wybycia wraz z tą hybrydką z zamku.
- Co do ojca to może i tak, a co do Murata to jednak ciężko wyczuć - wtrącił Tobias.
- To fakt. Z nim to nigdy nic wiadomo. Zresztą, przecież on od lat nie miał kobiety, nawet na żadną nie spojrzał - dodał Xavjer.
- Nie licząc niechlubnych jego występków - wtrącił Tobias.
- Otóż to - znów przytaknął Xavjer.
- W rzeczy samej... Murat raczej nie leci na panienki, a jeśli już to bierze je siłą. Stąd też moje domniemanie, że nie wiemy takna prawdę co było powdem jego wybycia wraz z tą hybrydką z zamku.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 3
- To widać, słychać i czuć - powiedział Karel do wuja. - Takie rzeczy się czuje, a początkowo są subtelne - dodał w ramach wyjaśnień. - Zwłaszcza jak... zainteresowany jest dość bliski obserwatorom - dodał, wzruszając lekko ramionami.
- Potwierdzenie twojej teorii dostaniemy, jak Murat i ojciec wrócą ze "swoimi" - to słowo Magnus powiedział z tajemniczym uśmiechem - elfkami na zamek. A na to się szybko nie zapowiada z racji pogody - dodał, zerkając kątem oka za okno.
- Cierpliwi zostaną nagrodzeni - mruknął beznamiętnie Haitańczyk.
- Cierpliwość nigdy nie była moją mocną stroną - zaśmiał się cicho Magnus, upijając łyka soku ze szklanki.
- Potwierdzenie twojej teorii dostaniemy, jak Murat i ojciec wrócą ze "swoimi" - to słowo Magnus powiedział z tajemniczym uśmiechem - elfkami na zamek. A na to się szybko nie zapowiada z racji pogody - dodał, zerkając kątem oka za okno.
- Cierpliwi zostaną nagrodzeni - mruknął beznamiętnie Haitańczyk.
- Cierpliwość nigdy nie była moją mocną stroną - zaśmiał się cicho Magnus, upijając łyka soku ze szklanki.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 3
- Czas pokaże nie mędrkujcie - odparł Lucek. - Ja nadal nie tracę nadziei, że mój brat się opamięta i przestanie się wygłupiać.
- A co jeśli się nie wygłupia? I to co widzi, w rzeczy samej podoba mu się? - wtrącił Tobias.
- Że co...? Merenven? Och... to z pewnością jest chwilowe i szybko się o tym przekona.
- Skąd ta pewność? - spytał Xavjer. - Już dawno ojca nie widziałem w takim stanie.
- Och nie psuj mi obiadu młodzieńcze. -Lucek skrzywił się pod nosem i zapakował do ust solidny kawałek mięsa. - To nie możliwe. Po tym jak się zawiódł, na pewno będzie ostrożny i będzie się bał.
- Srali muchy będzie wiosna, będzie trawsko szybciej rosła.
- Powiedział co wiedział...
- A co jeśli się nie wygłupia? I to co widzi, w rzeczy samej podoba mu się? - wtrącił Tobias.
- Że co...? Merenven? Och... to z pewnością jest chwilowe i szybko się o tym przekona.
- Skąd ta pewność? - spytał Xavjer. - Już dawno ojca nie widziałem w takim stanie.
- Och nie psuj mi obiadu młodzieńcze. -Lucek skrzywił się pod nosem i zapakował do ust solidny kawałek mięsa. - To nie możliwe. Po tym jak się zawiódł, na pewno będzie ostrożny i będzie się bał.
- Srali muchy będzie wiosna, będzie trawsko szybciej rosła.
- Powiedział co wiedział...
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 3
- Myślę, że to nie jest czasowe, a stałe. Ale przy tym strach pomyśleć, co będzie, jak to się posypie - westchnął cicho Karel, ujadając kęsa posiłku.
- Yhym. Armagedia murowana - poparł te słowa Magnus.
- Nie będzie źle - Haitańczyk wykrzesał z siebie dozę optymizmu.
- Oby nie było. Wolę, jak jest spokój - złotooki polał sobie do szklanicy.
- Nie ty jeden! - poparł jego słowa Czech. - Ale mylę, że jeśli tylko uporamy się z niebiańską konspiracją, często tu będzie słońce.
- Yhym. Armagedia murowana - poparł te słowa Magnus.
- Nie będzie źle - Haitańczyk wykrzesał z siebie dozę optymizmu.
- Oby nie było. Wolę, jak jest spokój - złotooki polał sobie do szklanicy.
- Nie ty jeden! - poparł jego słowa Czech. - Ale mylę, że jeśli tylko uporamy się z niebiańską konspiracją, często tu będzie słońce.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 3
- Póki co nie wiemy co to za konspiracja i czy w ogóle jest - wtrącił Lucek. - Nawet jeśli to i tak mamy ciężki orzech do zgryzienia. Być może jest tam jakiś bunt, być może chcą wsadzić tu kogoś swojego i ściągnąć buntowników... wszystko jest jakieś dziwne, a co do ojca waszego... to może i dobrze, że mu w główce zawróciła. Będzie miał powód by w końcu odegrać się na tych co mu ten los zgotowali i w końcu być może zechce zawalczyć o swoje. W gruncie rzeczy ma tu całkiem dobrze. Jest tu panem i władcą, nie musi słuchać góry, nie musi słuchać ich w ogóle. Żyje sobie tutaj całkiem spokojnie i milutko. Gdyby tu było źle, przecież nie siedziałbym tu już tyle czasu prawda? - Uśmiechnął się szeroko.
- Teoretycznie tak - mruknął Tobias. - I t comówisz jest nawet całkiem logiczne. Być może na Olimpie dzieje się coś o czym my nie wiemy?
- To całkiem trafna uwaga - dodał Xavjer.
- Teoretycznie tak - mruknął Tobias. - I t comówisz jest nawet całkiem logiczne. Być może na Olimpie dzieje się coś o czym my nie wiemy?
- To całkiem trafna uwaga - dodał Xavjer.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 3
Karel zaplótł pasmo włosów na palcu, nabijając trochę sałatki na widelec. Magnus podrapał się po brodzie, wpatrując się w swój talerz. Zaś Hamid zerknął na wuja kątem oka. Wszyscy rozważali słowa upadłego, próbując wyszukać w nich coś, co może im pomóc. Niestety, nic takiego nie znaleźli.
- Nie dowiemy się, póki nie dojdzie do rozmowy z górą - skwitował Karel. - Choć wątpię, czy się wygadają...
- Dobrze podpuszczeni mogą się wypaplać - Magnus wzruszył ramionami.
- Nie mniej, coś się dzieje na górze, a to coś tylko czeka to, by odkryć i zbadać! A w razie konieczności poszatkować - Czech uroczo się uśmiechnął.
- Nie ekscytuj się tak... - Magnus wywrócił oczyma. - Może być też równie dobrze to, że chcą, by wuj wrócił na "swoje miejsce" - to ostatnie określenie powiedział, udając że stawia cudzysłów w powietrzu. - Nie musi, ale najpewniej chodzi, iść tu o ojca. Może równię dobrze o wuja. Albo obu.
- Nie dowiemy się, póki nie dojdzie do rozmowy z górą - skwitował Karel. - Choć wątpię, czy się wygadają...
- Dobrze podpuszczeni mogą się wypaplać - Magnus wzruszył ramionami.
- Nie mniej, coś się dzieje na górze, a to coś tylko czeka to, by odkryć i zbadać! A w razie konieczności poszatkować - Czech uroczo się uśmiechnął.
- Nie ekscytuj się tak... - Magnus wywrócił oczyma. - Może być też równie dobrze to, że chcą, by wuj wrócił na "swoje miejsce" - to ostatnie określenie powiedział, udając że stawia cudzysłów w powietrzu. - Nie musi, ale najpewniej chodzi, iść tu o ojca. Może równię dobrze o wuja. Albo obu.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 3
- Ja wrócę wtedy kiedy uznam, że mi się chce! - ryknął Lucek, a jego oczy ponownie zapłonęły. - A kiedy ich sprowokuję... sami zaczną gadać! Koniec tematu... wcześniej czy później i tak dowiemy się o co chodzi.
- Zapewne - odparł Tobias. - I po co te nerwy? Złość piękności szkodzi wujaszku.
- Mi nie zaszkodzi... bez obaw.
Xavjer jedynie parsknął stłumionym śmiechem i łypnął wzrokiem na Karela, który zaplatał pasmo włosów na palcu, ciężko wzdychając.
- Wyglądasz jak grabowa cipa Karel. Nie jak chłop tylko jak pizda - odparł, pakując do ust kawał mięcha.
- Darujcie sobie! - Tobias zerknął na braci, w niedowierzaniu kręcąc głową. - Musicie teraz?
- Zapewne - odparł Tobias. - I po co te nerwy? Złość piękności szkodzi wujaszku.
- Mi nie zaszkodzi... bez obaw.
Xavjer jedynie parsknął stłumionym śmiechem i łypnął wzrokiem na Karela, który zaplatał pasmo włosów na palcu, ciężko wzdychając.
- Wyglądasz jak grabowa cipa Karel. Nie jak chłop tylko jak pizda - odparł, pakując do ust kawał mięcha.
- Darujcie sobie! - Tobias zerknął na braci, w niedowierzaniu kręcąc głową. - Musicie teraz?
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 3
- Dziękuję za komplement! - Karel uśmiechnął się do brata. - To miłe z twojej strony. Doceniam to! - dodał z lekkim uśmiechem na ustach.
- Skończcie już, nie pora na przekomarzanki - mruknął Hamid, który podobnie jak Tobias z wolna tracił już cierpliwość.
- Ale trzymanie kija w tyłku również nikomu nie pomogło - Indonezyjczyk złapał za kubek z herbatą, której upił niewielkiego łyka.
Karel na to cicho się zaśmiał, a Hamid jedynie zmierzył ciemnowłosego brata morderczym spojrzeniem. Czech nie brał do siebie takich uwag, zaś Hamid od zawsze był zbyt poważny. Ile prześmiewców, tyle osobowości.
- Ciekawe, czy Vanessa już wróciła do domu... - białowłosy ujadł kęsa jedzenia, wracając na chwilę do poszukiwanej przed obiadem druidki.
- Skończcie już, nie pora na przekomarzanki - mruknął Hamid, który podobnie jak Tobias z wolna tracił już cierpliwość.
- Ale trzymanie kija w tyłku również nikomu nie pomogło - Indonezyjczyk złapał za kubek z herbatą, której upił niewielkiego łyka.
Karel na to cicho się zaśmiał, a Hamid jedynie zmierzył ciemnowłosego brata morderczym spojrzeniem. Czech nie brał do siebie takich uwag, zaś Hamid od zawsze był zbyt poważny. Ile prześmiewców, tyle osobowości.
- Ciekawe, czy Vanessa już wróciła do domu... - białowłosy ujadł kęsa jedzenia, wracając na chwilę do poszukiwanej przed obiadem druidki.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 3
- Panna Vanessa jest intrygującą kobietką - zamruczał Lucek. - Nie widziałem jej od lat, a wydawałoby się, że świat jest jednak mały, a co dopiero nasz świat?
- Panna Vanessa podobno miała kilku mężów, których nieźle urządziła. Jest jak modliszka - wtrącił Tobias. - Cud, że jeszcze żyje.
- Też o tym słyszałem - zaśmiał się Xavjer. - Wiesz wujaszku... Posiądzie takiego biednego samca, a potem gdy już jej nie potrzebny pożera go i szuka kolejnej ofiary.
- Och! - skrzywił się Lucek. - Jesteście obrzydliwi.
- Panna Vanessa podobno miała kilku mężów, których nieźle urządziła. Jest jak modliszka - wtrącił Tobias. - Cud, że jeszcze żyje.
- Też o tym słyszałem - zaśmiał się Xavjer. - Wiesz wujaszku... Posiądzie takiego biednego samca, a potem gdy już jej nie potrzebny pożera go i szuka kolejnej ofiary.
- Och! - skrzywił się Lucek. - Jesteście obrzydliwi.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 3
Bracia zgodnie cicho zaśmieli się pod nosem na tę wymianę zdań. Porównanie Vanessy do modliszki było aż nazbyt pasujące do tej kobiety. Z jednej strony, prześmiewcy jej unikali, z drugich większość ciekawiła.
- Świat jest mały, ale jak się kobieta uprze ukryć, to nie ma bata i zmiłuj. Poza tym, kokiety to mistrzynie kamuflażu. Zwłaszcza władające magią! - Magnus pokręcił w niedowierzaniu głową, śmiejąc się na te słowa.
- Tsa. Wieczorem piękna i odpicowana, a rano strach oczy otworzyć - potwierdził Karel, teatralnie krzywiąc się przy tym.
- Więc może się z nią spotkałeś. Ale ukrywała swój wygląd i tożsamość - wyjaśnił pytaniem Indonezyjczyk, zerkając na wuja.
- Świat jest mały, ale jak się kobieta uprze ukryć, to nie ma bata i zmiłuj. Poza tym, kokiety to mistrzynie kamuflażu. Zwłaszcza władające magią! - Magnus pokręcił w niedowierzaniu głową, śmiejąc się na te słowa.
- Tsa. Wieczorem piękna i odpicowana, a rano strach oczy otworzyć - potwierdził Karel, teatralnie krzywiąc się przy tym.
- Więc może się z nią spotkałeś. Ale ukrywała swój wygląd i tożsamość - wyjaśnił pytaniem Indonezyjczyk, zerkając na wuja.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 3
- Vanessa jest piękną kobietą i możesz być pewna blondyna, że po otwarciu oczu, nadal miałbyś na nią ochotę - odparł Lucek. - A, że się ukrywa? Stop...! Nie rzuca się w oczy... to może oznaczać, że albo spasowała, albo ma jakiś grzeszek na sumieniu.
- Ja tam bym się nie chciał przekonać jaka jest o poranku - mruknął Tobias. - Nie lubię takich bab. Niby ładne to i kobiece, ale jej przeszłość ma wiele do życzenia. Jeśli któryś jej mężem zostanie i nagle ślad po nim zaginie, albo kipnie w dziwnych okolicznościach, będziemy wiedzieć czyja to sprawka.
- Taa... po takiej to nigdy nic nie wiadomo. A co do słów Karela... raz miałem taką odpicowaną a rankiem wyszedłem jak jeszcze spała - skrzywił się pod nosem. - Cóż za pasztet w świetle dziennym. Nie rozumiem po co kobiety to robią. Tona szpachli a potem wypada tylko dłuto wziąć i kilof.
- Och dramatyzujesz mój drogi - odparł Lucek. - Jeśli bierzesz kobietę na jedną noc żeby się zabawić, to co ci przeszkadza jak wygląda bez makijażu? Ważne żeby było miło, czyż nie?
- Ja tam bym się nie chciał przekonać jaka jest o poranku - mruknął Tobias. - Nie lubię takich bab. Niby ładne to i kobiece, ale jej przeszłość ma wiele do życzenia. Jeśli któryś jej mężem zostanie i nagle ślad po nim zaginie, albo kipnie w dziwnych okolicznościach, będziemy wiedzieć czyja to sprawka.
- Taa... po takiej to nigdy nic nie wiadomo. A co do słów Karela... raz miałem taką odpicowaną a rankiem wyszedłem jak jeszcze spała - skrzywił się pod nosem. - Cóż za pasztet w świetle dziennym. Nie rozumiem po co kobiety to robią. Tona szpachli a potem wypada tylko dłuto wziąć i kilof.
- Och dramatyzujesz mój drogi - odparł Lucek. - Jeśli bierzesz kobietę na jedną noc żeby się zabawić, to co ci przeszkadza jak wygląda bez makijażu? Ważne żeby było miło, czyż nie?
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 3
- Dlatego odwieczną prawdą jest to, by na randkę kobietę zabierać na plażę. Tam jest prawie naga i jest blisko wody - Magnus z tajemniczym uśmiechem zacytował podpatrzoną ostatnio w odmętach Internetów mądrość.
- O ile w głowie ci, by się z nią związać - Karel zerknął na brata, unosząc przy tym brew. - W przypadku jednonocnej przygody podpisuję się pod zdaniem wuja. Nie ważne z kim, ważne by było przyjemnie - wzruszył lekko ramionami. -A szpachlują się dla drugiej kobiety, ot i co. Żeby zaszpanować jakie to zadbane i młode.
- Kobiet nie da się zrozumieć... - mruknął Hamid.
- O ile w głowie ci, by się z nią związać - Karel zerknął na brata, unosząc przy tym brew. - W przypadku jednonocnej przygody podpisuję się pod zdaniem wuja. Nie ważne z kim, ważne by było przyjemnie - wzruszył lekko ramionami. -A szpachlują się dla drugiej kobiety, ot i co. Żeby zaszpanować jakie to zadbane i młode.
- Kobiet nie da się zrozumieć... - mruknął Hamid.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 3
- Kobiety się da zrozumieć. - Lucek zerknął na Hamida karcąco. - Każdej chodzi o jedno... a przynajmniej można je podzielić na grupy. Te skromne i delikatne, zwykle chcą stabilizacji, poczucia bezpieczeństwa, troski i delikatności. Te mocne z kolei... wampy. Lubią dominować, są fantastyczne w łóżku, no i są żadne kasy, prezentów, uległości, lubią zdecydowanych facetów, czasem ostrzejsze traktowanie, imprezy i luźny styl bycia, no i nie dadzą się sobą zaopiekować. Z kolei te dystyngowane lalunie, inteligentne oczywiście w cudzysłowie, chcą kasy, prezentów, diamentów, klejnotów i wygodnego życia. Ot cała filozofia. Za to każda lubi być adorowana, każda chce widzieć w oczach swojego mężczyzny uwielbienie, i lubi komplementy.
- Otóż to - zaśmiał się Tobias. - Zapomniałeś dodać o tych niewinnych. Z nimi trzeba się obchodzić wyjątkowo delikatnie, przy czym każda liczy później na więcej... no prawie każda.
- Toż przecież mówiłem o tych delikatnych i skromnych - oburzył się Lucek.
- To nie to samo - żachnął się Tobias.
- Ja z takimi się nie zadaję... One są... mdłe.
- Ale za to jakie słodkie.
- Zara się porzygam - mruknął Xavjer. - Dupa to dupa... każda jest słodka, jak jej się nogi rozłoży... O rany - przewrócił teatralnie oczami.
- Otóż to! - dodał Lucek.
- Otóż to - zaśmiał się Tobias. - Zapomniałeś dodać o tych niewinnych. Z nimi trzeba się obchodzić wyjątkowo delikatnie, przy czym każda liczy później na więcej... no prawie każda.
- Toż przecież mówiłem o tych delikatnych i skromnych - oburzył się Lucek.
- To nie to samo - żachnął się Tobias.
- Ja z takimi się nie zadaję... One są... mdłe.
- Ale za to jakie słodkie.
- Zara się porzygam - mruknął Xavjer. - Dupa to dupa... każda jest słodka, jak jej się nogi rozłoży... O rany - przewrócił teatralnie oczami.
- Otóż to! - dodał Lucek.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 3
- Nie powiedziałbym, że psychika kobiet jest tak... prosta - odezwał się Hamid, zamyślając się na chwilę. - Są może proste, ale przy tym szalenie skomplikowane. Nigdy nie wiesz, co siedzi w głowie kobiety, która do perfekcji opanowała sztukę aktorstwa - Haitańczyk trzymał się uparcie swojego zadnia.
- Nie mniej, w gruncie rzeczy, wszystkie pragną i szukają tego samego - Karel poparł wuja, podkreślając to wyprostowanym palcem.
- Modliszek lepiej unikać - Magnus wtrącił się w rozmowę.
- A delikatne i mdłe wcale nie bywają gorsze - uzupełnił go Czech.
Kiedy ich brat skwitował, że nie ważne jaka kobieta jest, bo w gruncie rzeczy o jedną część ciała facetom chodzi, wszyscy się zaśmieli zgodnie po nosem. Niestety, to było prawdziwe stwierdzenie, niestety mające potwierdzenie na wielu przypadkach z życia. Dotyczyło to zwłaszcza prześmiewców, którym takie przygody nie były obce w żaden sposób. Każdy wybiera, jak chce żyć.
- Najważniejsze, to miło spędzić czas - wzruszył ramionami Magnus.
- Dają się na to skusić! - ucieszył się białowłosy.
- Nam nie sposób odmówić - dodał złotooki. - Ma się ten urok!
- Nie mniej, w gruncie rzeczy, wszystkie pragną i szukają tego samego - Karel poparł wuja, podkreślając to wyprostowanym palcem.
- Modliszek lepiej unikać - Magnus wtrącił się w rozmowę.
- A delikatne i mdłe wcale nie bywają gorsze - uzupełnił go Czech.
Kiedy ich brat skwitował, że nie ważne jaka kobieta jest, bo w gruncie rzeczy o jedną część ciała facetom chodzi, wszyscy się zaśmieli zgodnie po nosem. Niestety, to było prawdziwe stwierdzenie, niestety mające potwierdzenie na wielu przypadkach z życia. Dotyczyło to zwłaszcza prześmiewców, którym takie przygody nie były obce w żaden sposób. Każdy wybiera, jak chce żyć.
- Najważniejsze, to miło spędzić czas - wzruszył ramionami Magnus.
- Dają się na to skusić! - ucieszył się białowłosy.
- Nam nie sposób odmówić - dodał złotooki. - Ma się ten urok!
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 3
Tobias przewrócił oczami i westchnął przeciągle.
- Nic nie kumacie, zakute pały - odparł w niedowierzaniu kręcąc głową. - Ale co się dziwić. Młodzi jesteście, w dupie byliście i gówno widzieliście ot tyle w temacie.
Lucek zaśmiał się i wsunął do ust kolejny kawałek mięsa.
- O gustach się nie dyskutuje.
- Otóż to - mruknął Xavjer. - Tylko krowa poglądów nie zmienia, może z czasem jak "podrosnę" - zerknął na Tobiasa - to zmienię zdanie.
- Z pustego i Salomon nie naleje mój drogi - wtrącił Tobias.
- Pocałuj mnie w sam środek czekoladowej dziurki braciszku.
- Fuu... nie przy jedzeniu - skrzywił się Lucek.
- Na przyjemności trzeba sobie zasłużyć - odgryzł się Tobias, po czym sam zaczął konsumować swój posiłek.
- Nic nie kumacie, zakute pały - odparł w niedowierzaniu kręcąc głową. - Ale co się dziwić. Młodzi jesteście, w dupie byliście i gówno widzieliście ot tyle w temacie.
Lucek zaśmiał się i wsunął do ust kolejny kawałek mięsa.
- O gustach się nie dyskutuje.
- Otóż to - mruknął Xavjer. - Tylko krowa poglądów nie zmienia, może z czasem jak "podrosnę" - zerknął na Tobiasa - to zmienię zdanie.
- Z pustego i Salomon nie naleje mój drogi - wtrącił Tobias.
- Pocałuj mnie w sam środek czekoladowej dziurki braciszku.
- Fuu... nie przy jedzeniu - skrzywił się Lucek.
- Na przyjemności trzeba sobie zasłużyć - odgryzł się Tobias, po czym sam zaczął konsumować swój posiłek.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 3
Bracia skakali jedynie spojrzeniem po mężczyznach. Powoli przestali już za nimi nadążać, ale próbowali nie wyjść z wątku. Nawet nieźle im się to udawało chyba. Podzielność uwagi czasami się przydaje.
- Nie ma jak rodzeństwo - Karel uroczo się uśmiechnął do braci.
- Tsa, od pilota wara, ale nerkę masz - Magnus wymamrotał pod nosem, upijając łyka ze szklanki, a potem ujadł małego kęsa.
- I to jest piękno takiej miłości! - Czech cicho się zaśmiał.
- Skoro mowa o rodzeństwie... - Magnus, krzywiąc się na komentarz brata, podłapał temat, a przy tym wrócił do podstawowego problemu omawianego. - Z iloma z naszych braci albo bratanków urwał wam się kontakt?
- W sumie dobre pytanie postawiłeś - białowłosy w zamyśleniu postukał się po brodzie. - Ilu prześmiewców i płanetników wchłonęło to spiskujące ścierwo - Karel podłączył się do pytania, szukając na nie odpowiedzi.
- Nie ma jak rodzeństwo - Karel uroczo się uśmiechnął do braci.
- Tsa, od pilota wara, ale nerkę masz - Magnus wymamrotał pod nosem, upijając łyka ze szklanki, a potem ujadł małego kęsa.
- I to jest piękno takiej miłości! - Czech cicho się zaśmiał.
- Skoro mowa o rodzeństwie... - Magnus, krzywiąc się na komentarz brata, podłapał temat, a przy tym wrócił do podstawowego problemu omawianego. - Z iloma z naszych braci albo bratanków urwał wam się kontakt?
- W sumie dobre pytanie postawiłeś - białowłosy w zamyśleniu postukał się po brodzie. - Ilu prześmiewców i płanetników wchłonęło to spiskujące ścierwo - Karel podłączył się do pytania, szukając na nie odpowiedzi.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 3
- Pytanie za sto punktów - mruknął Tobias. - A ilu tak właściwie mamy braci, bratanków i tak dalej?
Xavjer zaśmiał się pod nosem.
- Nie wiem ja nikogo nie śledzę.
- W zasadzie to ja też - wtrącił Lucek.
Xavjer zaśmiał się pod nosem.
- Nie wiem ja nikogo nie śledzę.
- W zasadzie to ja też - wtrącił Lucek.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Jadalnia 3
- Chyba nawet ojciec tego nie wie. A wydawałoby się, że kto jak kto, ale on akurat powinien ogarniać takie sprawy - westchnął cicho Magnus; uznał że to pytanie zadał zbyt szybko, albo raczej nieprzemyślenie. - Ok, nie było pytania.
- Nie mniej, warto by było wiedzieć, na czym stoimy - Karel upił łyka ze szklanicy. - Nie wiemy, ile mocy zebrała.
- Ile by jej nie zebrała, i tak jej głowa zawiśnie na palu przed zamkiem - warknął pod nosem Indonezyjczyk, wysuszając zawartość szkła.
- W gorącej wodzie kompany - skomentował Hamid.
- Nie psujcie atmosfery... - skarcił ich Karel.
- Nie mniej, warto by było wiedzieć, na czym stoimy - Karel upił łyka ze szklanicy. - Nie wiemy, ile mocy zebrała.
- Ile by jej nie zebrała, i tak jej głowa zawiśnie na palu przed zamkiem - warknął pod nosem Indonezyjczyk, wysuszając zawartość szkła.
- W gorącej wodzie kompany - skomentował Hamid.
- Nie psujcie atmosfery... - skarcił ich Karel.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Jadalnia 3
- I ile by nie zebrała, mając wasze pióra i pomoc z Olimpu, jest dość silna, by nieźle namieszać - wtrącił się Lucek.
- A że jest silna to już wiemy, chociażby przez to, że udało się jej powalić naszych braci, a to nie lada zadanie - dodał Tobias.
- Osobiście urwę jej łeb, jak tylko dorwę w swoje ręce - syknął Xavjer. - Już dawno nic się tu nie działo, więc trzeba ten czas dobrze wykorzystać.
- A że jest silna to już wiemy, chociażby przez to, że udało się jej powalić naszych braci, a to nie lada zadanie - dodał Tobias.
- Osobiście urwę jej łeb, jak tylko dorwę w swoje ręce - syknął Xavjer. - Już dawno nic się tu nie działo, więc trzeba ten czas dobrze wykorzystać.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
Strona 1 z 3
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|