14 kwietnia 2016; Czwartek.
Ranek; 19 stopni.
Po okropnej nocy, poranek zapowiada się pięknie. Słońce, z rzadka przysłaniane przez puszyste chmury, zwiastują piękny dzień i widoczność tęczy.
| Wyklęty admin Moon admin Near admin |
Sesja!
Polowanie na czarownicę!
Cała wyspa!
Trwa!
Salon 8.
3 posters
Strona 3 z 5
Strona 3 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Re: Salon 8.
- Nosz... - nie dokończyła, tylko chwyciła za chusteczkę i wytarła ciecz, która skapywała po jej brodzie. - Nie, tutaj jest idealnie - uśmiechnęła się do braci, którzy już zaczęli gadać, szeptać i wymownie zerkać.
- Lecicie na siebie. No nie ma bata - zaśmiał się cicho Magnus.
- Prawda? Toż to gołym okiem widać! - poparł go Shikamaru, który również cicho chichotał pod nosem.
Kiedy wspomniane zostało, że Furiel, jeśli chce, jest delikatnym człowiekiem, panowie znowu wytężyli słuchu, a na twarzy Mayi zaczął malować się teatralny foch, że oni wszystko słyszą, a ona ma jedynie słuch człowieka, którego woli nie poprawiać sobie magią. Nie była pewna, czy potem by go nie straciła, więc wolała się nie bawić w taką magię.
- Czyżby zajrzał do jej głowy? - dociekał Hamid, marszcząc przy tym czoło.
- Jak widać. Ale raczej nie zrobił tego z własnej woli i chęci, a musiała mu na to pozwolić czy też samej zasugerować - mruknął Indonezyjczyk.
- Ciekawe, ile uda się mu zobaczyć, co może mieć związek z moją wizją - zastanowiła się Indianka, upijając niewielkiego łyka ze szklanicy. - Potem będę musiała pokazać mu to, co ja widziałam. Może widok z kilku źródeł pomoże...
- Lecicie na siebie. No nie ma bata - zaśmiał się cicho Magnus.
- Prawda? Toż to gołym okiem widać! - poparł go Shikamaru, który również cicho chichotał pod nosem.
Kiedy wspomniane zostało, że Furiel, jeśli chce, jest delikatnym człowiekiem, panowie znowu wytężyli słuchu, a na twarzy Mayi zaczął malować się teatralny foch, że oni wszystko słyszą, a ona ma jedynie słuch człowieka, którego woli nie poprawiać sobie magią. Nie była pewna, czy potem by go nie straciła, więc wolała się nie bawić w taką magię.
- Czyżby zajrzał do jej głowy? - dociekał Hamid, marszcząc przy tym czoło.
- Jak widać. Ale raczej nie zrobił tego z własnej woli i chęci, a musiała mu na to pozwolić czy też samej zasugerować - mruknął Indonezyjczyk.
- Ciekawe, ile uda się mu zobaczyć, co może mieć związek z moją wizją - zastanowiła się Indianka, upijając niewielkiego łyka ze szklanicy. - Potem będę musiała pokazać mu to, co ja widziałam. Może widok z kilku źródeł pomoże...
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Salon 8.
- Myślę, że zobaczył już wszystko co widzieć powinien - mruknął Murat, również upijając solidnego łyka alkoholu. Nie komentował słów braci. Mayia była dla niego jak młodsza siostra, której nigdy nie miał, która go irytowała i która od zawsze lgnęła do niego jak do starszego brata. Szanował ją ze względu na ojca, choć nie raz jej dokuczał tak jak ona jemu i doskonale wiedział, że przyciąga czarne charaktery jak magnes żelazo. - Myślę też, że nie będzie przed nami krył tej informacji, chociaż tobie zapewne się oberwie - stuknął palcem Maye w ramię i zaśmiał się kpiąco. - Nie trzeba było ukrywać przed nim tych wiadomości.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Salon 8.
- Bo to pierwszy raz? - Indianka wywróciła oczyma.
- Kiedyś się doigrasz na tyle, że nic ci nie pomoże - mruknął Japończyk.
- Nie boisz się? - Magnus uniósł brew.
- To dość prawdopodobne a bać się, jest rzeczą ludzką, nie? - brunetka wzruszyła lekko ramionami. - Jak tylko tu przyjdzie, powiem mu wszystko, co widziałam - upiła sporego łyka ze szklanicy, a potem spojrzała na Murata. - Wolę mówić to, czego jestem względnie pewna, żeby potem nie było jakichś niedomówień albo że się pomyliłam - powtórzyła i cicho westchnęła pod nosem.
- To takie upierdliwe - westchnął Shikamaru.
- Dla ciebie wszystko jest upierdliwe... - Hamid spojrzał na brata kątem oka.
- Spokój we wsi... - Magnus wywrócił oczyma. - Kiedy te kłopoty mają przybyć? - zerknął pytająco na kobietę, oczekując w miarę dokładnego określenia czasu.
- Nie wiem. Raczej nie na tyle szybko, byśmy musieli wszczynać alarm. Gdyby miało być to niedługo, raczej bym dostała jaśniejszej wizji... - zastanowiła się na chwilę.
Shikamaru zapytał się jej, czy jest co do tego pewna, ta odpowiedziała że na tyle, by na spokojnie można było przeanalizować to, co wiedzą i że tak czy inaczej wiedzą nie wiele, jak na wagę tego co ma się stać.
- Nie z takich kłopotów cało wychodziliśmy - skwitował jeden z prześmiewców.
- Myślę, że tym razem będzie trudniej - Maya upiła kolejnego łyka.
- Kiedyś się doigrasz na tyle, że nic ci nie pomoże - mruknął Japończyk.
- Nie boisz się? - Magnus uniósł brew.
- To dość prawdopodobne a bać się, jest rzeczą ludzką, nie? - brunetka wzruszyła lekko ramionami. - Jak tylko tu przyjdzie, powiem mu wszystko, co widziałam - upiła sporego łyka ze szklanicy, a potem spojrzała na Murata. - Wolę mówić to, czego jestem względnie pewna, żeby potem nie było jakichś niedomówień albo że się pomyliłam - powtórzyła i cicho westchnęła pod nosem.
- To takie upierdliwe - westchnął Shikamaru.
- Dla ciebie wszystko jest upierdliwe... - Hamid spojrzał na brata kątem oka.
- Spokój we wsi... - Magnus wywrócił oczyma. - Kiedy te kłopoty mają przybyć? - zerknął pytająco na kobietę, oczekując w miarę dokładnego określenia czasu.
- Nie wiem. Raczej nie na tyle szybko, byśmy musieli wszczynać alarm. Gdyby miało być to niedługo, raczej bym dostała jaśniejszej wizji... - zastanowiła się na chwilę.
Shikamaru zapytał się jej, czy jest co do tego pewna, ta odpowiedziała że na tyle, by na spokojnie można było przeanalizować to, co wiedzą i że tak czy inaczej wiedzą nie wiele, jak na wagę tego co ma się stać.
- Nie z takich kłopotów cało wychodziliśmy - skwitował jeden z prześmiewców.
- Myślę, że tym razem będzie trudniej - Maya upiła kolejnego łyka.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Salon 8.
- Nosz nie uprawiaj czarnowidztwa kobieto - Murat zmarszczył czoło. - Jak zawsze damy radę, chociaż w obliczu tego, że ma tu się coś dziać dziwi mnie fakt, że braciszkowie ojca milczą.
- Już dawno nie gadali - zauważył Tobias.
- Zapewne w najbliższym czasie się odezwą.
- O ile ich ojciec nie powoła - zaśmiał się Murat. - Osobiście będę na to nalegał. Może powinni się wypowiedzieć?
- Lucek będzie szczęśliwy - zaśmiał się Xavjer. - Dałbym dużo żeby zobaczyć jak z nimi rozmawia.
- Już dawno nie gadali - zauważył Tobias.
- Zapewne w najbliższym czasie się odezwą.
- O ile ich ojciec nie powoła - zaśmiał się Murat. - Osobiście będę na to nalegał. Może powinni się wypowiedzieć?
- Lucek będzie szczęśliwy - zaśmiał się Xavjer. - Dałbym dużo żeby zobaczyć jak z nimi rozmawia.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Salon 8.
- Trzeba mu to podsunąć - westchnęła cicho Maya, zamyślając się na chwilę. - Oby się to nie skończyło dwuosobową ekipą remontową - dodała, kręcąc głową w niedowierzaniu na samo takie wyobrażenie.
- Może aż tak źle nie będzie... - wyraził oczywistej treści nadzieję, ale dość lekkim i wesołym tonem, Japończyk.
- Ich milczenie jest wymowne... - wtrącił się Haitańczyk.
- Wuj i ojciec będą mieli spore pole do popisu w tej rozmowie - Magnus założył ręce na piersi i cicho westchnął.
- Ciekawe, ile będą skłonni zdradzić... - mruknął niebieskooki brunet. - O ile z łaski swojej cokolwiek zdradzą, na co bym nie liczył...
- Może aż tak źle nie będzie... - wyraził oczywistej treści nadzieję, ale dość lekkim i wesołym tonem, Japończyk.
- Ich milczenie jest wymowne... - wtrącił się Haitańczyk.
- Wuj i ojciec będą mieli spore pole do popisu w tej rozmowie - Magnus założył ręce na piersi i cicho westchnął.
- Ciekawe, ile będą skłonni zdradzić... - mruknął niebieskooki brunet. - O ile z łaski swojej cokolwiek zdradzą, na co bym nie liczył...
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Salon 8.
- A mnie coś tutaj śmierdzi - mruknął Murat. -Nie wiem co, ale zakładam, że wkrótce się dowiemy.
- A może szukamy dziury w całym? - spytał Tobias.
- Jasne i dlatego wszyscy wokół milczą. Coś tu nie gra- wtrącił Xavjer. - A ty Mayia nie powinnaś była ukrywać tej wizji. wszystko co dotyczy wyspy i naszego bezpieczeństwa powinno być przekazane jak najszybciej - skarcił Indiankę i zerknął na Murata. - Co oni tam tyle robią? Ojciec powinien dowiedzieć się o tym wszystkim.
- A może szukamy dziury w całym? - spytał Tobias.
- Jasne i dlatego wszyscy wokół milczą. Coś tu nie gra- wtrącił Xavjer. - A ty Mayia nie powinnaś była ukrywać tej wizji. wszystko co dotyczy wyspy i naszego bezpieczeństwa powinno być przekazane jak najszybciej - skarcił Indiankę i zerknął na Murata. - Co oni tam tyle robią? Ojciec powinien dowiedzieć się o tym wszystkim.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Salon 8.
- Dysputują... - mruknął jeden z prześmiewców.
- Słyszę oba głosy, więc raczej ich rozmowa przebiega pomyślnie a przynajmniej idzie ku lepszemu - stwierdził Hamid, po krótkiej chwili nasłuchiwania.
- Zgadzam się, coś tu nie gra - przytaknął na słowa Murata Shikamaru. - Pytanie tylko, jak to rozgryźć? - podparł głowę ręką.
- Sposobem i dyplomacją. Ewentualnie urokiem osobistym - odpowiedział Magnus z tajemniczym uśmiechem widocznym na ustach.
- Aż jestem ciekawy... - zaśmiał się pod nosem Shikamaru. - W sumie, wuj i ojciec są w tym sposobie talentami. Dadzą radę - wzruszył lekko ramionami.
- Wątpię, knujące anioły to wredne i nic nie mówiące anioły - westchnął cicho Magnus. - Jeśli cokolwiek powiedzą, będzie zakrawać to na cud.
- Słyszę oba głosy, więc raczej ich rozmowa przebiega pomyślnie a przynajmniej idzie ku lepszemu - stwierdził Hamid, po krótkiej chwili nasłuchiwania.
- Zgadzam się, coś tu nie gra - przytaknął na słowa Murata Shikamaru. - Pytanie tylko, jak to rozgryźć? - podparł głowę ręką.
- Sposobem i dyplomacją. Ewentualnie urokiem osobistym - odpowiedział Magnus z tajemniczym uśmiechem widocznym na ustach.
- Aż jestem ciekawy... - zaśmiał się pod nosem Shikamaru. - W sumie, wuj i ojciec są w tym sposobie talentami. Dadzą radę - wzruszył lekko ramionami.
- Wątpię, knujące anioły to wredne i nic nie mówiące anioły - westchnął cicho Magnus. - Jeśli cokolwiek powiedzą, będzie zakrawać to na cud.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Salon 8.
- Tylko czemu mieli by knuć? I czemu przeciwko ojcu? - odezwał się Murat. - Lucek też nic nie wie, chociaż on wolałby do hadesu zejść niż z nimi pogadać. Nie wiem czy tym razem sama dyplomacja wystarczy... Myślę, że ojciec się wścieknie. Widać dziś ich już nie zobaczymy, a leźć tam chyba nie wypada, zwłaszcza, że szybko się wraz z nią ulotnił.
- Może się boi, ze ktoś mu smaczny kąsek sprzed nosa sprzątnie - Xavjer zerknął na Tobiasa wymownie.
- No co?! Ja lubię dziewice, a ona nią nie jest - zaznaczył, lekko unosząc brew i przerzucając spojrzenie po braciach. - Chociaż jest ładna... i taka niska.
- I do tego chuda.
- i na dodatek poza waszym zasięgiem. Zamknijcie się bo od tego gadania się je ciężko zrobi - mruknął Murat, chociaż doskonale wiedział o czym mówią jego bracia, gdyż sam miał pewnego rodzaju słabość do małych, bezradnych i delikatnych istotek, choć nigdy się do tego nie przyznawał i na szczęście nie dane mu było zająć się taką kobietą.
- Może się boi, ze ktoś mu smaczny kąsek sprzed nosa sprzątnie - Xavjer zerknął na Tobiasa wymownie.
- No co?! Ja lubię dziewice, a ona nią nie jest - zaznaczył, lekko unosząc brew i przerzucając spojrzenie po braciach. - Chociaż jest ładna... i taka niska.
- I do tego chuda.
- i na dodatek poza waszym zasięgiem. Zamknijcie się bo od tego gadania się je ciężko zrobi - mruknął Murat, chociaż doskonale wiedział o czym mówią jego bracia, gdyż sam miał pewnego rodzaju słabość do małych, bezradnych i delikatnych istotek, choć nigdy się do tego nie przyznawał i na szczęście nie dane mu było zająć się taką kobietą.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Salon 8.
- Jest tyle odpowiedzi, ale żadna nie jest jasna, że niestety, trudno wykluczyć którąkolwiek na sto procent - westchnęła cicho Indianka.
- Ojciec od początku nie przepadał za aniołami - wtrącił się Hamid.
- A oni, od kiedy spiskował, nie lubili jego - dodał od siebie Magnus.
- Mogą chcieć się odegrać za to wszystko - wszedł w słowo Shikamaru. - Ale jeśli tak, to czemu dopiero po tylu latach?
Rozmowa miała trwać dalej, ale prześmiewcy tym razem zaczęli pertraktować o elfkach i tym, jakie to drobne i niewinne są. Maya na to pacnęła się w twarz z otwartej dłoni, a bracia zaśmieli się pod nosem ledwie słyszalnie.
- O Mereven zapomnijcie. Jest przeznaczona waszemu ojcu - Redbird ostudziła te zapały, a przy tym skończyła ten temat. - Chociaż mam przeczucie, że co najmniej jednemu z was też jest przeznaczona jakaś elfka - dodała, z lekkim uśmiechem na ustach.
- Ojciec od początku nie przepadał za aniołami - wtrącił się Hamid.
- A oni, od kiedy spiskował, nie lubili jego - dodał od siebie Magnus.
- Mogą chcieć się odegrać za to wszystko - wszedł w słowo Shikamaru. - Ale jeśli tak, to czemu dopiero po tylu latach?
Rozmowa miała trwać dalej, ale prześmiewcy tym razem zaczęli pertraktować o elfkach i tym, jakie to drobne i niewinne są. Maya na to pacnęła się w twarz z otwartej dłoni, a bracia zaśmieli się pod nosem ledwie słyszalnie.
- O Mereven zapomnijcie. Jest przeznaczona waszemu ojcu - Redbird ostudziła te zapały, a przy tym skończyła ten temat. - Chociaż mam przeczucie, że co najmniej jednemu z was też jest przeznaczona jakaś elfka - dodała, z lekkim uśmiechem na ustach.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Salon 8.
- Co pleciesz kobieto? - mruknął Murat. - Tu nie ma więcej elfek - puknął ją lekko w czoło.
- I prędko nie będzie, chociaż gdyby się zjawiła to ja mógłbym sie taką zająć - odparł Tobias z uśmiechem na ustach. - Tylko nie wiem czyz z tej miłości bym jej nie udusił przypadkiem.
Xavjer i Murat parsknęli śmiechem.
- Fakt, ojczulek będzie musiał się kontrolować i wykrzesać w końcu z siebie kapkę delikatności. - Murat westchnął przeciągle po czym zerknął na Maye. - Znów coś przed nami ukrywasz? Co wiesz?
- I prędko nie będzie, chociaż gdyby się zjawiła to ja mógłbym sie taką zająć - odparł Tobias z uśmiechem na ustach. - Tylko nie wiem czyz z tej miłości bym jej nie udusił przypadkiem.
Xavjer i Murat parsknęli śmiechem.
- Fakt, ojczulek będzie musiał się kontrolować i wykrzesać w końcu z siebie kapkę delikatności. - Murat westchnął przeciągle po czym zerknął na Maye. - Znów coś przed nami ukrywasz? Co wiesz?
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Salon 8.
- Dał byś radę - wywróciła oczyma Indianka. - Ale muszę cię rozczarować, bo raczej nie dla ciebie będzie ta krucha istotka.
- Ale niob skąd by przybyła? Kiedy? - dociekał Hamid.
- Merenven jest pierwszą elfką od wielu lat. Wątpię, by nagle był tu ich wysyp - poparł go złotooki, wpatrując się w Mayę.
- Dalej nie wiemy, skąd to wiesz - Japończyk uniósł pytająco brew.
- Po prostu przeczucie - odpowiedziała, po czym spojrzała na Murata.
- Ale niob skąd by przybyła? Kiedy? - dociekał Hamid.
- Merenven jest pierwszą elfką od wielu lat. Wątpię, by nagle był tu ich wysyp - poparł go złotooki, wpatrując się w Mayę.
- Dalej nie wiemy, skąd to wiesz - Japończyk uniósł pytająco brew.
- Po prostu przeczucie - odpowiedziała, po czym spojrzała na Murata.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Salon 8.
- Czemu na mnie patrzysz? - mruknął, mierząc Mayie złowrogim spojrzeniem. - Nie patrz na mnie ja jestem wolnym strzelcem od setek tysięcy lat i tak zostanie.
- Dopóki nie zjawi się ta jedyna, która zawróci ci w głowie - zaśmiał się Tobias.
- Sam se babę znajdź, a nie mi tu takie dyrdymały splatasz - oburzył się Murat, zdejmując Mayie z kolan. - Pomerdało wam się już całkiem pod kopułkami.
- Ciekawe czy taki wybuchowy będzie jak już znajdzie tą istotkę co mu serce skradnie - wtrącił Xavjer, zerkając na pozostałych braci.
-To będzie pies ogrodnika jakich mało - odparł Tobias. - Zastanawiam się czy pozwoli na nią patrzeć?
Wszyscy się roześmiali. Jedynie Murat mierzył ich złowrogim spojrzeniem i wcale nie było mu do śmiechu.
- Zejdźcie ze mnie albo wam zaraz pomogę! - syknął, po czym wychylił swoją szklanicę i opróżnił jej zawartość.
- Niczym nasz ojczulek. Taki twardy był, taki zapiekły, zły i popatrz. Jedna chwila i z komnaty tej malutkiej nie wychodzi.
- Z tego będą dzieci, ja wam mówię - roześmiał się Tobias.
-Nawet tak nie żartuj! - syknął Murat. - Wiesz czym się skończy ciąża u tej Alfarki?! Ciąża z wyklętym aniołem?! Wiesz co będzie jeśli faktycznie ojciec coś do niej poczuł, a jej się coś stanie i to przez niego?! Chcecie mieć tu koniec świata?!
Wszyscy umilkli, a z ich ust zniknął uśmiech. Poniekąd Murat miał rację i doskonale zdawali sobie z tego sprawę tak samo jak doskonale wiedzieli jaki ojciec potrafi być, kiedy jest zły i rozżalony.
- Dopóki nie zjawi się ta jedyna, która zawróci ci w głowie - zaśmiał się Tobias.
- Sam se babę znajdź, a nie mi tu takie dyrdymały splatasz - oburzył się Murat, zdejmując Mayie z kolan. - Pomerdało wam się już całkiem pod kopułkami.
- Ciekawe czy taki wybuchowy będzie jak już znajdzie tą istotkę co mu serce skradnie - wtrącił Xavjer, zerkając na pozostałych braci.
-To będzie pies ogrodnika jakich mało - odparł Tobias. - Zastanawiam się czy pozwoli na nią patrzeć?
Wszyscy się roześmiali. Jedynie Murat mierzył ich złowrogim spojrzeniem i wcale nie było mu do śmiechu.
- Zejdźcie ze mnie albo wam zaraz pomogę! - syknął, po czym wychylił swoją szklanicę i opróżnił jej zawartość.
- Niczym nasz ojczulek. Taki twardy był, taki zapiekły, zły i popatrz. Jedna chwila i z komnaty tej malutkiej nie wychodzi.
- Z tego będą dzieci, ja wam mówię - roześmiał się Tobias.
-Nawet tak nie żartuj! - syknął Murat. - Wiesz czym się skończy ciąża u tej Alfarki?! Ciąża z wyklętym aniołem?! Wiesz co będzie jeśli faktycznie ojciec coś do niej poczuł, a jej się coś stanie i to przez niego?! Chcecie mieć tu koniec świata?!
Wszyscy umilkli, a z ich ust zniknął uśmiech. Poniekąd Murat miał rację i doskonale zdawali sobie z tego sprawę tak samo jak doskonale wiedzieli jaki ojciec potrafi być, kiedy jest zły i rozżalony.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Salon 8.
- Kobieca intuicja - odpowiedziała Maya na pytanie Murata, czemu na niego patrzy tak a nie inaczej, i czemu akurat przy takim a nie innym temacie.
Potem zamilkła, wsłuchując się w rozmowę braci. Podobnie jak pozostali, spoważniała, zamyślając się nad tymi słowami. Fakty, jeśli coś stanie się bliskiej Furieowi osobie, może nie skończyć się to fajnie dla tego... wymiaru. Zwłaszcza, jeśli chodzi o delikatną elfkę.
- Wasz ojciec nie dopuści do tego, by coś się jej stało podczas ciąży czy porodu- odezwała się po chwili. - Dalej podpisuję się pod tym, że z tego wyjdzie wasza pierwsza siostra - dodała, z dość tryumfalnym uśmiechem na ustach.
- To nie jest możliwe - mruknął Shikamaru, kręcąc głową w niedowierzaniu.
- W teorii, sama nasza egzystencja nie powinna być możliwa - Magnus wywrócił oczyma. - A na tym świecie są rzeczy o których nawet filozofom się nie śniło - dodał, lekko się przy tym uśmiechając.
Potem zamilkła, wsłuchując się w rozmowę braci. Podobnie jak pozostali, spoważniała, zamyślając się nad tymi słowami. Fakty, jeśli coś stanie się bliskiej Furieowi osobie, może nie skończyć się to fajnie dla tego... wymiaru. Zwłaszcza, jeśli chodzi o delikatną elfkę.
- Wasz ojciec nie dopuści do tego, by coś się jej stało podczas ciąży czy porodu- odezwała się po chwili. - Dalej podpisuję się pod tym, że z tego wyjdzie wasza pierwsza siostra - dodała, z dość tryumfalnym uśmiechem na ustach.
- To nie jest możliwe - mruknął Shikamaru, kręcąc głową w niedowierzaniu.
- W teorii, sama nasza egzystencja nie powinna być możliwa - Magnus wywrócił oczyma. - A na tym świecie są rzeczy o których nawet filozofom się nie śniło - dodał, lekko się przy tym uśmiechając.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Salon 8.
- To jest niemożliwe! - syknął Murat. - Żadna ciąża nie wchodzi tu w grę bo każda skończy się dla niej tragicznie. Niby jak może przetrwać ciążę? Wiesz ile kobiet nie przeżyło porodów, a były w ciąży z prześmiewcami? Ojciec i Alfarka w jednym łóżku? Chyba was rozum opuścił - pokręcił głową w niedowierzaniu.
- Teoretycznie nie jest to możliwe w sensie żeby przeżyła ciążę, ale w praktyce kto wie? Podobno jest jakaś przepowiednia mówiąca o tym, że ojciec ma mieć córkę - wtrącił się Tobias. - Czemu to negujesz?
- Przepowiednia brednia - mruknął Murat. - Taka sama jak te wszystkie pierdoloty o tym jaki to nasz ojciec jest zły, jakie złe czyny popełnił i tak dalej i ile wymordował. Mordował... bo taka była potrzeba.Jest wymagający i wcale mu się nie dziwię. Nasi bracia też potrafią upuścić mu krwi, nawet nam ją nie raz upuścili i doprowadzili do białej gorączki.
- W każdej bajce jest ziarno prawdy - wtrącił Xavjer. - Może rzeczywiście będziemy mieć siostrę?
- Jak se ją namalujesz. - Popukał mu do głowy i nalał sobie kolejnego drinka. - Głupcy!
- Teoretycznie nie jest to możliwe w sensie żeby przeżyła ciążę, ale w praktyce kto wie? Podobno jest jakaś przepowiednia mówiąca o tym, że ojciec ma mieć córkę - wtrącił się Tobias. - Czemu to negujesz?
- Przepowiednia brednia - mruknął Murat. - Taka sama jak te wszystkie pierdoloty o tym jaki to nasz ojciec jest zły, jakie złe czyny popełnił i tak dalej i ile wymordował. Mordował... bo taka była potrzeba.Jest wymagający i wcale mu się nie dziwię. Nasi bracia też potrafią upuścić mu krwi, nawet nam ją nie raz upuścili i doprowadzili do białej gorączki.
- W każdej bajce jest ziarno prawdy - wtrącił Xavjer. - Może rzeczywiście będziemy mieć siostrę?
- Jak se ją namalujesz. - Popukał mu do głowy i nalał sobie kolejnego drinka. - Głupcy!
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Salon 8.
- Statystycznie, moje wizje sprawdzają się w stu albo osiemdziesięciu procentach, patrząc na szanse ich sprawdzenia się w życiu - Maya dołączyła się do rozmowy. - Te pozostałe dwadzieścia procent jest tylko przy wizji przyszłości i jest na różne akcje, o których wtedy nie wiedziałam albo zwyczajnie nie dopuszczałam do wiadomości.
- Po co nam to mówisz? - westchnął zniecierpliwiony Magnus.
- Że zważywszy na to, że widziałam waszą siostrę i żywą Merenven... - mówiła, mając na myśli scenkę, jak Lucifer trzymał niemowlaka na rękach - ...jest osiemdziesiąt procent szans, że to się sprawdzi. Dwadzieścia pozostaje na to, że: nie przeżyje porodu; będziecie mieli kolejnego brata; w ogóle nie zajdzie w ciążę - każdą opcję w ramach tych pozostałych liczyła na palcach.
- Jak na moje oko, to kolejny brat i wycieńczenie... - w Shikamaru obudził się pesymista, bowiem wybrał najmniej sprzyjający wizji scenariusz.
- Ja jednak będę ostawać przy swoim - uparła się Maya. - Też słyszałam tą przepowiednię, o której wspominał Tobias - dodała, zerkając na wymienionego prześmiewcę. - Jak dla mnie, brzmi ona prawdopodobnie a przede wszystkim logicznie.
- Po co nam to mówisz? - westchnął zniecierpliwiony Magnus.
- Że zważywszy na to, że widziałam waszą siostrę i żywą Merenven... - mówiła, mając na myśli scenkę, jak Lucifer trzymał niemowlaka na rękach - ...jest osiemdziesiąt procent szans, że to się sprawdzi. Dwadzieścia pozostaje na to, że: nie przeżyje porodu; będziecie mieli kolejnego brata; w ogóle nie zajdzie w ciążę - każdą opcję w ramach tych pozostałych liczyła na palcach.
- Jak na moje oko, to kolejny brat i wycieńczenie... - w Shikamaru obudził się pesymista, bowiem wybrał najmniej sprzyjający wizji scenariusz.
- Ja jednak będę ostawać przy swoim - uparła się Maya. - Też słyszałam tą przepowiednię, o której wspominał Tobias - dodała, zerkając na wymienionego prześmiewcę. - Jak dla mnie, brzmi ona prawdopodobnie a przede wszystkim logicznie.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Salon 8.
- Jak może brzmieć logicznie? Czy mam wam dać wykład na temat Alfarów i ich związków z obcymi gatunkami? Do tej pory udawało się im zajść w ciążę ze zwykłymi ludźmi i to czasami podobno nie kończyło się dobrze, więc jakim cudem mogłaby przeżyć i jeszcze urodzić dziecko mojego ojca lub nawet Lucka? Przecież to niemożliwe... wbrew prawom natury, wbrew wszystkiemu. Poza tym nasz ojciec płodzi tylko synów, wiemy wszyscy dlaczego, albo przypuszczamy, ale raczej wiemy, więc czemu nagle miałoby się to zmienić? - spytał, teatralnie przewracając oczami.
- Cuda się zdarzają - zaśmiał się Xavjer, bawiąc się jednocześnie guzikami od kamizelki.
- Cuda... jak se sam stworzysz - mruknął Murat.
- Czas pokaże... chociaż Lucek nie był zainteresowany Merenven.
- Jakbyś Luckanie znał... teraz jest gdzieś tam bo ma jaiś tam powód a za chwilę będzie siedział i pindrzył się do każdej baby, która ładnie się uśmiechnie. Poza tym Mayia? Skąd pewność, że to była dziewczynka i że to była córka mojego ojca? - spytał. - Przecież sama mówiłaś, że wizja jest niejasna. A może to było dziecko któregoś z was?!
- Cuda się zdarzają - zaśmiał się Xavjer, bawiąc się jednocześnie guzikami od kamizelki.
- Cuda... jak se sam stworzysz - mruknął Murat.
- Czas pokaże... chociaż Lucek nie był zainteresowany Merenven.
- Jakbyś Luckanie znał... teraz jest gdzieś tam bo ma jaiś tam powód a za chwilę będzie siedział i pindrzył się do każdej baby, która ładnie się uśmiechnie. Poza tym Mayia? Skąd pewność, że to była dziewczynka i że to była córka mojego ojca? - spytał. - Przecież sama mówiłaś, że wizja jest niejasna. A może to było dziecko któregoś z was?!
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Salon 8.
- Tą akurat miałam stosunkowo jasną. Dlatego jestem pewna swojego zdania, którego nie mam zamiaru zmieniać - Indianka broniła swojego zadnia.
- Pokaż ją jeszcze raz - poprosił brunet.
Maya zerknęła na niego spod byka, bo nie chciała spełniać jego prośby, ale jednak to zrobiła, choćby i miało to być jedynie dla świętego spokoju. Szybko wymamrotała zaklęcie, i raz jeszcze tego wieczoru nad stolikiem zawirował pyłek, w którego świetle zgromadzeni mogli zobaczyć wizję. Kilka scenek z ucieczki kobiety, scena jak ktoś, zapewne druidka, która sprowadzi tutaj niemałe kłopoty, upuszcza jej krwi. Potem znów widoczne było pierwsze spotkanie tej jakże pięknej parki. A potem znów widzieli Merenven, żywą choć słabą po porodzie, którą tulił do siebie Furiel, a obok Lucifer, który próbował ululać małe niemowlę. Maleństwo rozkosznie ziewnęło i otworzyło swoje czarne oczka w kształcie migdałów. Potem uroczo poruszyło noskiem. Podobnie jak usta, tak i nos, ewidentnie miały kształt Furielowych odpowiedników.
- Zgodnie z życzeniem - mruknęła, zakładając ręce na piersi. - Maleństwo jest ewidentnie podobne do waszego ojca, poza tym wtulona do niego Meri, żywa Meri, jest dość dobrą wskazówką - uśmiechnęła się wymownie.
- Pokaż ją jeszcze raz - poprosił brunet.
Maya zerknęła na niego spod byka, bo nie chciała spełniać jego prośby, ale jednak to zrobiła, choćby i miało to być jedynie dla świętego spokoju. Szybko wymamrotała zaklęcie, i raz jeszcze tego wieczoru nad stolikiem zawirował pyłek, w którego świetle zgromadzeni mogli zobaczyć wizję. Kilka scenek z ucieczki kobiety, scena jak ktoś, zapewne druidka, która sprowadzi tutaj niemałe kłopoty, upuszcza jej krwi. Potem znów widoczne było pierwsze spotkanie tej jakże pięknej parki. A potem znów widzieli Merenven, żywą choć słabą po porodzie, którą tulił do siebie Furiel, a obok Lucifer, który próbował ululać małe niemowlę. Maleństwo rozkosznie ziewnęło i otworzyło swoje czarne oczka w kształcie migdałów. Potem uroczo poruszyło noskiem. Podobnie jak usta, tak i nos, ewidentnie miały kształt Furielowych odpowiedników.
- Zgodnie z życzeniem - mruknęła, zakładając ręce na piersi. - Maleństwo jest ewidentnie podobne do waszego ojca, poza tym wtulona do niego Meri, żywa Meri, jest dość dobrą wskazówką - uśmiechnęła się wymownie.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Salon 8.
Murat z beznamiętnym wyrazem twarzy przyglądał się scenie i aż przysunął nos bliżej obrazu, kiedy widać na nim już było malucha.
- Przecież to jakieś brednie są - roześmiał się głośno. - Przecież Lucek nie znosi dzieci, aż nagle co? Pokochał bratanice? weźcie się ogarnijcie. Maya może tobie się coś przyśniło? Przecież Lucek na widok dziecka ma ochotę wziąć nogi za pas i uciec gdzie pieprz rośnie. BZDURA...
- No to skąd ta wizja? - mruknął Xavjer.
- Sen chyba. Nie wierze... to niemożliwe. I nie uwierzę póki nie zobaczę.
- Może jeszcze nawet zdążysz dotknąć?
- BZDURA.
- Przecież to jakieś brednie są - roześmiał się głośno. - Przecież Lucek nie znosi dzieci, aż nagle co? Pokochał bratanice? weźcie się ogarnijcie. Maya może tobie się coś przyśniło? Przecież Lucek na widok dziecka ma ochotę wziąć nogi za pas i uciec gdzie pieprz rośnie. BZDURA...
- No to skąd ta wizja? - mruknął Xavjer.
- Sen chyba. Nie wierze... to niemożliwe. I nie uwierzę póki nie zobaczę.
- Może jeszcze nawet zdążysz dotknąć?
- BZDURA.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Salon 8.
- Potrafię rozpoznać kiedy jest wizja, a kiedy wyobraźnia... - mruknęła Indianka, zerkając kątem oka na Murata. - Zapewniam cię, mój drogi Muracie, że to była wizja. Co do tego nie mam żadnej wątpliwości - dodała, zakładając ręce na piersi.
- Poza tym, wuj mógł po prostu zostać poproszonym przez ojca, by na chwilę potrzymał maleństwo, bo ten sam wolał się zająć Merenven - wtrącił się Magnus. - Myślę, że w takich okolicznościach nawet on zrobiłby wyjątek od reguły.
- To dość prawdopodobne - dodał od siebie Hamid.
- Racja. Acz jak dla mnie, to jest dziwny obrazek - rzucił sucho Shikamaru - ale nie jest nie do spełnienia. Jest magia, wiele zaklęć, które utrzymują człowieka przy życiu, więc Meri nie ma się czego obawiać.
- Poza tym, kto wie, może i dla Lucifera jest ktoś pisany? Duży ktoś i mały ktoś? - zamyśliła się Maya, mając a myśli kobietę i ewentualne dziecko.
- Poza tym, wuj mógł po prostu zostać poproszonym przez ojca, by na chwilę potrzymał maleństwo, bo ten sam wolał się zająć Merenven - wtrącił się Magnus. - Myślę, że w takich okolicznościach nawet on zrobiłby wyjątek od reguły.
- To dość prawdopodobne - dodał od siebie Hamid.
- Racja. Acz jak dla mnie, to jest dziwny obrazek - rzucił sucho Shikamaru - ale nie jest nie do spełnienia. Jest magia, wiele zaklęć, które utrzymują człowieka przy życiu, więc Meri nie ma się czego obawiać.
- Poza tym, kto wie, może i dla Lucifera jest ktoś pisany? Duży ktoś i mały ktoś? - zamyśliła się Maya, mając a myśli kobietę i ewentualne dziecko.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Salon 8.
Murat parsknął jeszcze głośniejszym śmiechem.
- Duże coś i małe coś to mu się w gatkach robi jak ładną laskę widzi- odparł zachodząc się śmiechem.
Xavjer i Tobias również parsknęli śmiechem, trzymając się za boki.
- Maya nie chcesz się przekonać?- spytał Xavjer.
- Wara od Myi, nie dam jej nabić na pal - Tobias zaśmiał się i magią przyciągnął ją na swoje kolana. - U mnie niewygodnie?
- A małe coś nie zmieniło mu się jeszcze w duże coś? - zachichotał Xavjer, na co Toias pacnął go dłonią w tył głowy. - Nie słuchaj tego durnia, bo to dureń jest.
- Odezwał się arcy dureń do durnia. Uważaj bo się impotencji nabawisz.
- Że ja? - zaśmiał się Tobias. - Mnie to nie grozi. Nie w tym milenium.
- A może to będzie wasze dziecko? - zaśmiał się Murat. - Kto wie? W końcu czarne włosy miało, rysy twarzy do rodu prześmiewców udane, pucułowate jak ty Tobias...
Xavjer chichotał jak najęty.
- Kupuj pampy stary.
- Duże coś i małe coś to mu się w gatkach robi jak ładną laskę widzi- odparł zachodząc się śmiechem.
Xavjer i Tobias również parsknęli śmiechem, trzymając się za boki.
- Maya nie chcesz się przekonać?- spytał Xavjer.
- Wara od Myi, nie dam jej nabić na pal - Tobias zaśmiał się i magią przyciągnął ją na swoje kolana. - U mnie niewygodnie?
- A małe coś nie zmieniło mu się jeszcze w duże coś? - zachichotał Xavjer, na co Toias pacnął go dłonią w tył głowy. - Nie słuchaj tego durnia, bo to dureń jest.
- Odezwał się arcy dureń do durnia. Uważaj bo się impotencji nabawisz.
- Że ja? - zaśmiał się Tobias. - Mnie to nie grozi. Nie w tym milenium.
- A może to będzie wasze dziecko? - zaśmiał się Murat. - Kto wie? W końcu czarne włosy miało, rysy twarzy do rodu prześmiewców udane, pucułowate jak ty Tobias...
Xavjer chichotał jak najęty.
- Kupuj pampy stary.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Salon 8.
Kiedy ją przenosił na swoje kolana, Maya zerknęła na Tobiasa spod oka. Nie to, że jej się to nie podobało, po prostu nos mówił, że jest w tym jakieś drugie dno, ale może się w tym mylić. Nie mniej, wolała być ostrożna, bo tego nigdy za wiele przy silniejszych o parokroć albo i więcej prześmiewcach.
- Wygodnie! - poklepała go po głowie z uroczym uśmiechem, a potem spojrzała na Murata szerzej otwartymi oczyma. - Że niby moje i Tobiasa? - dopytała, czy dobrze zrozumiała, by nie było niedopowiedzenia. - Niedoczekanie wasze...
- A może i doczekanie - uniósł Magnus zawadiacko brew.
- Nie wstydź się! Mów kto ci na głowie siedzi - zachęcił Shikamaru.
- A za Chiny Ludowe - zaprzeczyła Maya raz jeszcze.
- Wygodnie! - poklepała go po głowie z uroczym uśmiechem, a potem spojrzała na Murata szerzej otwartymi oczyma. - Że niby moje i Tobiasa? - dopytała, czy dobrze zrozumiała, by nie było niedopowiedzenia. - Niedoczekanie wasze...
- A może i doczekanie - uniósł Magnus zawadiacko brew.
- Nie wstydź się! Mów kto ci na głowie siedzi - zachęcił Shikamaru.
- A za Chiny Ludowe - zaprzeczyła Maya raz jeszcze.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Salon 8.
- Czyli jednak! - Murat zarżał jak koń, po czym zmrużył oczy i zerknął na braci. - Wie któryś gdzie jest Lucek? On zaraz wyciągnie z niej tę informację - dodał, przenosząc spojrzenie na Maye. -Mów, bo musimy go przesłuchać, dowiedzieć się kim jest... no chyba, ze to któryś z nas... wtedy sytuację można uznać za opanowaną.
- Maya nie wstydź się... - wtrącił Xavjer. - I nigdy nie mów nigdy. Tobias byłby wspaniałym ojcem.
- Zejdźcie ze mnie pacany jedne. Żadnych bachorów w najbliższym czasie. Coś wam się pod kopułkami pozamieniało.
- Następny, który się zarzeka. A więc Maya? Który to? Znamy go?
- Maya nie wstydź się... - wtrącił Xavjer. - I nigdy nie mów nigdy. Tobias byłby wspaniałym ojcem.
- Zejdźcie ze mnie pacany jedne. Żadnych bachorów w najbliższym czasie. Coś wam się pod kopułkami pozamieniało.
- Następny, który się zarzeka. A więc Maya? Który to? Znamy go?
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Salon 8.
- Nie mam zamiaru zostać matką. W tym czy następnym stuleciu - zarzekała się Indianka, zakładając ręce na piersi i mając na twarzy teatralnego focha. - Dotarło do tych ptasich móżdżków? - zmierzyła prześmiewców wzrokiem.
- Foch sprawia, iż jedynie bardziej urocza jesteś - Magnus poklepał ją po głowie, z szerokim uśmiechem na ustach.
- Łapy precz, bo utnę... - fuknęła brunetka.
- To da się nam uciąć jakąś kończynę? - upewnił się Shikamaru, czy dobrze słyszy i czy o te słowa jej chodziło. - Pierwszy słyszę, ejże...
- Czyżbyś poznała jakąś tajemnicę? Którą nam zdradzisz? - dociekał brunet, zerkając na nią badawczo i zachęcająco.
- Nie jesteście niezniszczalni - tyle odpowiedziała.
- Nikt nie jest - lekko uśmiechnął się Hamid, zerkając na nią wymownie. - Więc przestań może prowokować, bo wreszcie stracisz głowę?
- Nic nie robię... - warknęła, zerkając na niego spod oka. - Słyszycie jakieś rozmowy? - spytała, mając na myśli głosy Furiela i Merenven.
- Foch sprawia, iż jedynie bardziej urocza jesteś - Magnus poklepał ją po głowie, z szerokim uśmiechem na ustach.
- Łapy precz, bo utnę... - fuknęła brunetka.
- To da się nam uciąć jakąś kończynę? - upewnił się Shikamaru, czy dobrze słyszy i czy o te słowa jej chodziło. - Pierwszy słyszę, ejże...
- Czyżbyś poznała jakąś tajemnicę? Którą nam zdradzisz? - dociekał brunet, zerkając na nią badawczo i zachęcająco.
- Nie jesteście niezniszczalni - tyle odpowiedziała.
- Nikt nie jest - lekko uśmiechnął się Hamid, zerkając na nią wymownie. - Więc przestań może prowokować, bo wreszcie stracisz głowę?
- Nic nie robię... - warknęła, zerkając na niego spod oka. - Słyszycie jakieś rozmowy? - spytała, mając na myśli głosy Furiela i Merenven.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Salon 8.
Wszyscy na chwilę zaniemówili nasłuchując rozmowę ojca i Meri, ale niestety głosy ucichły.
- Cholera znów zniknęli z zasięgu radarów - skrzywił się Xavjer.
- Widać weszli do komnaty - skwitował Tobias.
- Widać dziś się ojca nie doczekamy... elfy śpią? - zerknął na Maye badawczo. - I nigdy nie mów nigdy - dodał, grożąc jej palcem. - I na ciebie przyjdzie czas.
- Właśnie co tak właściwie wiemy o alfarach? - wtrącił Tobias. - Wiemy, że itniały lub istnieją, wiemy, ze mają w sobie krew anielską, że są dobre, czyste, delikatne i że ich delikatne ciała nie można krzyżować z innymi gatunkami. Ale skąd się wzięła tak młoda Alfarka w świecie zewnętrznym? Nefilimy podobno już dawno tam wymarły. Skąd więc się wzięła?
- Dobre pytanie!- mruknął Murat sam się zamyślając.
- Cholera znów zniknęli z zasięgu radarów - skrzywił się Xavjer.
- Widać weszli do komnaty - skwitował Tobias.
- Widać dziś się ojca nie doczekamy... elfy śpią? - zerknął na Maye badawczo. - I nigdy nie mów nigdy - dodał, grożąc jej palcem. - I na ciebie przyjdzie czas.
- Właśnie co tak właściwie wiemy o alfarach? - wtrącił Tobias. - Wiemy, że itniały lub istnieją, wiemy, ze mają w sobie krew anielską, że są dobre, czyste, delikatne i że ich delikatne ciała nie można krzyżować z innymi gatunkami. Ale skąd się wzięła tak młoda Alfarka w świecie zewnętrznym? Nefilimy podobno już dawno tam wymarły. Skąd więc się wzięła?
- Dobre pytanie!- mruknął Murat sam się zamyślając.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Salon 8.
- Śpią. Blisko im do ludzi w potrzebach i ich zaspokajaniu - odpowiedziała Maya po chwili zamyślenia. - Dlatego większość nawet nie wie, że jest elfem.
- Różnią się tylko zapachem i uszami... - Magnus wyciągnął wnioski.
- I właściwościami magicznymi - dodał od siebie Japończyk.
- Tak, można tak ująć - przytaknęła Indianka.
- Może jak Meri uśnie, to się nasz tatusiek pokaże - mruknął Japończyk. - Co do pytania, są trzy opcje. Albo jakiś się ostał, bo jakoś się wtopił w tłum; albo został kolejny spłodzony; albo kilku zostało uratowanych przez ich anielskiego rodzica po chichu.
- Stawiam na opcję pierwszą - Haitańczyk wyraził swoje zdanie.
- Różnią się tylko zapachem i uszami... - Magnus wyciągnął wnioski.
- I właściwościami magicznymi - dodał od siebie Japończyk.
- Tak, można tak ująć - przytaknęła Indianka.
- Może jak Meri uśnie, to się nasz tatusiek pokaże - mruknął Japończyk. - Co do pytania, są trzy opcje. Albo jakiś się ostał, bo jakoś się wtopił w tłum; albo został kolejny spłodzony; albo kilku zostało uratowanych przez ich anielskiego rodzica po chichu.
- Stawiam na opcję pierwszą - Haitańczyk wyraził swoje zdanie.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Strona 3 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Strona 3 z 5
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|