14 kwietnia 2016; Czwartek.
Ranek; 19 stopni.
Po okropnej nocy, poranek zapowiada się pięknie. Słońce, z rzadka przysłaniane przez puszyste chmury, zwiastują piękny dzień i widoczność tęczy.
| Wyklęty admin Moon admin Near admin |
Sesja!
Polowanie na czarownicę!
Cała wyspa!
Trwa!
Komnata 6.
3 posters
Strona 1 z 1
Re: Komnata 6.
<---------- zamkowa altana / Luthien i Murat
Kiedy tylko weszli do komnaty, Murat magią rozpalił wszystkie światła. Zerknął na Luthien z zaciekawieniem.
- Mam nadzieję, że ci się podoba. Poza tym przylega do komnaty Merenven, więc będziecie miały siebie blisko. To nowsza część zamku, lubiana. Do komnaty przylega łazienka i garderoba, którą jutro każę się zająć. Ponad to kiedy tylko coś będziesz potrzebować na komodzie pod oknem jest telefon wewnętrzny, z numerami. Jeśli tylko zadzwonisz służba przyniesie ci co będziesz chciała. No i taras. Przylega do niemal każdej komnaty, więc możesz odetchnąć świeżym powietrzem, tylko ostrzegam, moi nienormalni bracia czasem lubią płatać figle i niekoniecznie są grzeczni. Nieopodal jest też moja komnata i ojca, więc będziecie bezpieczne. Jakieś pytania?
Kiedy tylko weszli do komnaty, Murat magią rozpalił wszystkie światła. Zerknął na Luthien z zaciekawieniem.
- Mam nadzieję, że ci się podoba. Poza tym przylega do komnaty Merenven, więc będziecie miały siebie blisko. To nowsza część zamku, lubiana. Do komnaty przylega łazienka i garderoba, którą jutro każę się zająć. Ponad to kiedy tylko coś będziesz potrzebować na komodzie pod oknem jest telefon wewnętrzny, z numerami. Jeśli tylko zadzwonisz służba przyniesie ci co będziesz chciała. No i taras. Przylega do niemal każdej komnaty, więc możesz odetchnąć świeżym powietrzem, tylko ostrzegam, moi nienormalni bracia czasem lubią płatać figle i niekoniecznie są grzeczni. Nieopodal jest też moja komnata i ojca, więc będziecie bezpieczne. Jakieś pytania?
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Komnata 6.
Luthien weszła za Muratem, do komnaty, w której od tego dnia miała zamieszkać. Rozejrzała się z uśmiechem, subtelnie zaznaczonym na jej pełnych wargach, po jasnym pomieszczeniu. Było w nim dużo miejsca, a kiedy usłyszała o tarasie, jej twarz rozjaśnił szeroki uśmiech. Lubiła przebywać na świeżym powietrzu, jak każdy elf.
- Pięknie i przytulnie tutaj. Podoba mi się. - Spojrzała na prześmiewcę, Skinęła głową, kiedy wspomniał o telefonie zawsze dostępnym. - Będę pamiętać. - Kiedy dodał, że nie daleko ma swoją komnatę, i równie blisko jest komnata jego ojca, lekko zarumieniła się. - Pod takim nadzorem z pewnością nie spadnie nam włos z głowy. - W tych słowach miała na myśli tak siebie, jak i Merenven. - Dziękuję. Za wszystko. - Nie mogąc się powstrzymać, cmoknęła go w policzek. - Rozumiem, że w razie przylepionych do szyb oczu mam wołać? - Wróciła tematem do słów o nienormalnych i niegrzecznych braciach.
- Pięknie i przytulnie tutaj. Podoba mi się. - Spojrzała na prześmiewcę, Skinęła głową, kiedy wspomniał o telefonie zawsze dostępnym. - Będę pamiętać. - Kiedy dodał, że nie daleko ma swoją komnatę, i równie blisko jest komnata jego ojca, lekko zarumieniła się. - Pod takim nadzorem z pewnością nie spadnie nam włos z głowy. - W tych słowach miała na myśli tak siebie, jak i Merenven. - Dziękuję. Za wszystko. - Nie mogąc się powstrzymać, cmoknęła go w policzek. - Rozumiem, że w razie przylepionych do szyb oczu mam wołać? - Wróciła tematem do słów o nienormalnych i niegrzecznych braciach.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Komnata 6.
Kiedy go pocałowała zesztywniał jakby ktoś wsunął mu kij od miotły w tylną część ciała. Przez chwilę przyglądał się jej nie zdając sobie sprawy z zakłopotania, jakie teraz malowało się na jego twarzy.
- Ekhmm... - odchrząknął. - Nie moja droga. W oknach są rolety. Wystarczy jeśli tylko je zasuniesz - dodał. - Poza tym nie dziękuj Luthien. Cieszę się, że ci się podoba. Mam nadzieję, ze będziesz czuła się tutaj jak u siebie i szybko się zaaklimatyzujesz. Poza tym gdyby moi bracia sprawiali ci kłopot, moje drzwi są na przeciwko twoich. Będę cię słyszał w razie kłopotów.
- Ekhmm... - odchrząknął. - Nie moja droga. W oknach są rolety. Wystarczy jeśli tylko je zasuniesz - dodał. - Poza tym nie dziękuj Luthien. Cieszę się, że ci się podoba. Mam nadzieję, ze będziesz czuła się tutaj jak u siebie i szybko się zaaklimatyzujesz. Poza tym gdyby moi bracia sprawiali ci kłopot, moje drzwi są na przeciwko twoich. Będę cię słyszał w razie kłopotów.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Komnata 6.
Luthien cicho zaśmiała się, widząc reakcję Murata na to, że cmoknęła go w policzek. Było to urocze, iż gdzieś tam żałowała, że nie miała żadnego telefonu albo kamery, by to uwiecznić. Choćby i jedynie dla samej siebie. Uśmiechnęła się ciepło, pocierając kark dłonią.
- Uroczo wyglądasz zakłopotany. - Kiedy powiedział, że będzie miał na nią i ucho i oko, zarumieniła się na policzkach. - Będę pamiętać! Kochany jesteś, Muracie. Masz dobre serce. Nawet nie próbuj temu zaprzeczać!
- Uroczo wyglądasz zakłopotany. - Kiedy powiedział, że będzie miał na nią i ucho i oko, zarumieniła się na policzkach. - Będę pamiętać! Kochany jesteś, Muracie. Masz dobre serce. Nawet nie próbuj temu zaprzeczać!
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Komnata 6.
Z każdą chwilą ta drobna kobietka, wprawiała go w coraz większe zdumienie i wygadywała takie rzeczy, że momentami odbierało mu głos.
- Dobre serce? Nie znasz mnie i nie masz pojęcia jaki jestem jaki potrafię być - mruknął. - Myślę, że mocno byś się rozczarowała, gdybyś poznała moją przeszłość i moją mroczniejszą stronę. Tutaj musisz nauczyć sie jednej ważnej rzeczy, a mianowicie, nie oceniaj książki po okładce, bo może wywieść cię w pole moja droga. Nim zaufasz, upewnij się, że istota która wydaje ci się dobra, rzeczywiście taka jet. _Westchnął przeciągle, podchodząc do okna. - Ten świat jest przebiegły. Tutaj jest zlepek samych paskudnych charakterów, które trzeba trzymać twardą ręką, a ty i Merenven jesteście jak tutaj jak najdelikatniejsze motyle, ufne i dobre, które nie dają sobie sprawy z tego, co je tu może spotkać. Na szczęście mój ojciec - zwrócił się ku Luthien. - Ma do was swoistą słabość i na pewnonei pozostawi was samych sobie, po tym co przeszły tu inne Alfary. Może nie powinienem tego mówić i pozbawiać was złudzeń, ale sądzę, że raczej nigdy nie opuścicie zamku. On na to nie pozwoli, gdyż za bardzo was ceni, a nawet jeśli pozwoli, będziecie mieć nas na ogonie bez przerwy, w dzień i noc, aż same dojdziecie do wniosku, że lepiej wrócić na zamek. Dlatego nie spiesz się z rozpoczynaniem samodzielnego życia. Tutaj jesteś bezpieczna, a na dokładkę szykuje się nam wojenka. Mój ojciec i tak nie zgodzi się byście opuściły to miejsce.
- Dobre serce? Nie znasz mnie i nie masz pojęcia jaki jestem jaki potrafię być - mruknął. - Myślę, że mocno byś się rozczarowała, gdybyś poznała moją przeszłość i moją mroczniejszą stronę. Tutaj musisz nauczyć sie jednej ważnej rzeczy, a mianowicie, nie oceniaj książki po okładce, bo może wywieść cię w pole moja droga. Nim zaufasz, upewnij się, że istota która wydaje ci się dobra, rzeczywiście taka jet. _Westchnął przeciągle, podchodząc do okna. - Ten świat jest przebiegły. Tutaj jest zlepek samych paskudnych charakterów, które trzeba trzymać twardą ręką, a ty i Merenven jesteście jak tutaj jak najdelikatniejsze motyle, ufne i dobre, które nie dają sobie sprawy z tego, co je tu może spotkać. Na szczęście mój ojciec - zwrócił się ku Luthien. - Ma do was swoistą słabość i na pewnonei pozostawi was samych sobie, po tym co przeszły tu inne Alfary. Może nie powinienem tego mówić i pozbawiać was złudzeń, ale sądzę, że raczej nigdy nie opuścicie zamku. On na to nie pozwoli, gdyż za bardzo was ceni, a nawet jeśli pozwoli, będziecie mieć nas na ogonie bez przerwy, w dzień i noc, aż same dojdziecie do wniosku, że lepiej wrócić na zamek. Dlatego nie spiesz się z rozpoczynaniem samodzielnego życia. Tutaj jesteś bezpieczna, a na dokładkę szykuje się nam wojenka. Mój ojciec i tak nie zgodzi się byście opuściły to miejsce.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Komnata 6.
Luthien z uwagą słuchała słów Murata. Może nie znali się długo, ale już mogła powiedzieć, że lubiła jego głos. Był melodyjny, kuszący i miał w sobie nutę, która mile łechtała uszy elfki. Kiedy mówił, pozwoliła sobie usiąść na łóżku. Ze swojego rodzaju uwielbieniem, wpatrywała się w jego muskularną, ale szczupłą sylwetkę.
- Cóż... - Nerwowo przełknęła ślinę. - Jeśli tak zarządzi wasz ojciec, nie będę miała nic do powiedzenia, a jedynie posłusznie zostanę. - Lekko zarumieniła się na policzkach, gdy nazwał ją delikatnym motylem. Nikt jej tak jeszcze nie skomplementował. - Najdelikatniejszy motyl? Słodkie słowa. Podobno trzepot jednego motyla może przynieść huragan...
- Cóż... - Nerwowo przełknęła ślinę. - Jeśli tak zarządzi wasz ojciec, nie będę miała nic do powiedzenia, a jedynie posłusznie zostanę. - Lekko zarumieniła się na policzkach, gdy nazwał ją delikatnym motylem. Nikt jej tak jeszcze nie skomplementował. - Najdelikatniejszy motyl? Słodkie słowa. Podobno trzepot jednego motyla może przynieść huragan...
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Komnata 6.
Zaśmiał się cichutko, przenosząc na nią swoje spojrzenie.
- Podobno - odparł, z nieschodzącym z ust uśmiechem. - Strach pomyśleć co trzepot skrzydeł prześmiewcy, może przynieść. Zakładam, że huragan przy tym to pikuś - dodał, po czym postąpił ku niej kilka kroków. - Przynudzam, a ty zapewne chcesz odpocząć, więc chyba... powinienem zostawić cię w spokoju. - magią sprawił, że rolety w oknach wolno się zasunęły, jednocześnie rzucając na komnatę zaklęcie ochronne, takie by na tę noc nikt poza ojcem i nim samym nikt nie mógł wejść.
- Podobno - odparł, z nieschodzącym z ust uśmiechem. - Strach pomyśleć co trzepot skrzydeł prześmiewcy, może przynieść. Zakładam, że huragan przy tym to pikuś - dodał, po czym postąpił ku niej kilka kroków. - Przynudzam, a ty zapewne chcesz odpocząć, więc chyba... powinienem zostawić cię w spokoju. - magią sprawił, że rolety w oknach wolno się zasunęły, jednocześnie rzucając na komnatę zaklęcie ochronne, takie by na tę noc nikt poza ojcem i nim samym nikt nie mógł wejść.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Komnata 6.
- Nie przynudzasz, Muracie. Mówisz ciekawe rzeczy, a w twoim głosie nie sposób się nie zakochać. Ale rozumiem, masz mnie dość po tym dniu. - Zaśmiała się cicho pod nosem. Kiedy zamykał rolety i rzucał na pokój zaklęcie, cierpliwie czekała, aż skończy, wpatrując się w niego z wyraźnym zainteresowaniem w spojrzeniu. Nie wtrącała się i nie protestowała. Wiedziała, że chce dobrze i nie ma w swoich zaklęciach intencji, by ją skrzywdzić. Czuła to i ufała temu. - Myślę, że wolelibyśmy pozostać w błogiej nieświadomości, co do tego, do czego zdolne są skrzydła twoje i twoich braci. Ale, kto wie... może by nie niszczyły, a tworzyłyby coś pięknego? - Posłała mu ciepły uśmiech.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Komnata 6.
- Absurd - mruknął, odwracając się w jej stronę. - Jeśli coś dobrego kiedykolwiek powstaje w wyniku udziału nas prześmiewców, to bądź pewna, jest to rzecz niesłychanie rzadka i niespotykana prawie w ogóle. Poza tym co do twoich słów, że rzekomo mam cię dość. - Spojrzał na nią marszcząc brwi. - To wręcz przeciwnie. Jesteś interesującą istotą, można rzec, że nawet bardzo. Przyjemnie spędzam z tobą czas. Zapewne gdyby nie ty, siedziałbym teraz w jakimś barze i żłopał piwsko.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Komnata 6.
- Tym bardziej będę takich wypatrywać! I udowodnię, że mam rację! - Elfka uśmiechnęła się pod nosem. Była pewna swojego zdania i nie miała zamiaru go zmieniać. Nawet, jeśli los jej pokaże, że powinna jednak uważać prześmiewców za potwory bez uczuć wyższych. Kiedy powiedział, że jest interesująca, zaciekawiona uniosła brew. - Szara, przeciętna myszka jest interesująca? - Zaśmiała się pod nosem. - Wybuchów magii nie liczę jako interesujące. To jest straszne... - Mimowolnie wzdrygnęła się na samą myśl, z nerwów i stresów. - Nie rozumiem, czemu i po co został mi ofiarowany taki dar.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Komnata 6.
Murat przez chwilę milczał, wpatrując się w ALfarkę. Zastanawiał się nad odpowiedziom i sposobem w jaki ma jej to wytłumaczyć.
- Twój dar, jest przypadkowy. Po prostu stałaś w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiednim czasie. Mówiąc potocznie oberwałaś zaklęciem, które zostało odbite i wyrzucone w przestrzeń. Zresztą wiedźma ta musiała być potężna, skoro posiadłaś, aż tak wielką moc.
- Twój dar, jest przypadkowy. Po prostu stałaś w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiednim czasie. Mówiąc potocznie oberwałaś zaklęciem, które zostało odbite i wyrzucone w przestrzeń. Zresztą wiedźma ta musiała być potężna, skoro posiadłaś, aż tak wielką moc.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Komnata 6.
- Myślę, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Tylko ta przyczyna nie zawsze jest jasna i prosta do odkrycia czy określenia. - Luthien uśmiechnęła się blado do Murata. Potem pogrążyła się w zamyśleniu, pozwalając myślom błądzić wokół przeznaczenia. Nie wiedziała, co przyniesie jej tu los, nie miała pojęcia, jaki jest cel, w jej przybyciu na Świat Wyklętych. Jedyne, czego była pewna, to tego, że Murat ją onieśmielał. - Rozumiem. Może lepiej będzie, jak nie poznamy szczegółów. - Uśmiechnęła się do mężczyzny.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|