14 kwietnia 2016; Czwartek.
Ranek; 19 stopni.
Po okropnej nocy, poranek zapowiada się pięknie. Słońce, z rzadka przysłaniane przez puszyste chmury, zwiastują piękny dzień i widoczność tęczy.
| Wyklęty admin Moon admin Near admin |
Sesja!
Polowanie na czarownicę!
Cała wyspa!
Trwa!
Komnata przesłuchań
4 posters
Strona 1 z 2
Strona 1 z 2 • 1, 2
Re: Komnata przesłuchań
<--- Portal ze Świata zewnętrznego / Merenven i Magnus
Indonezyjczyk wybrał pomieszczenie, w którym nikt nie powinien poczuć jej zapachu i usłyszeć jej głosu. Ustawił ją tak, by wygodnie sobie usiadła na schodku. Nie skuwał jej. Przed nim i tak nie ucieknie daleko, bo szybko ją dogoni, a ona chyba o tym dobrze wie. Jak nie, prześmiewca nie widzi problemu, by pokazać jej to w praktyce.
- Nie próbuj uciekać - wskazał dyskretnie łańcuchy tuż za kobietą. - I tak cię złapię, więc nawet próba jest bezcelowa - uśmiechnął się lekko kpiąco i wyzywająco.
To mają już za sobą, teraz pora obmyślać pytania i ułożyć je w hierarchii, by nie zadać takich na które dość szybko poznałby odpowiedź bez nich, albo które łączą się z innymi. Przechylił głowę, mierząc ją chwilę spojrzeniem.
- Skąd pochodzisz? - zadał pierwsze podstawowe pytanie. - Ile masz lat? - kolejne pytanie z tych, które wszyscy zadają na pierwszym spotkaniu, o ile są dociekliwi. - Co wiesz o swoim pochodzeniu? - uniósł pytająco brew.
Zdziwiło go to, że nie wie, kim tak naprawę jest. Czyżby wychowywali ją jacyś opiekunowie, ale w takim razie dlaczego nikt nigdy nie zwrócił uwagę na jej zapach czy lekko szpiczaste uszy? Czy nigdy nie czuła czegoś dziwnego wokół siebie, co mówiło jej, że nie jest zwykłym człowiekiem? Tyle pytań, tak mało odpowiedzi.
Indonezyjczyk wybrał pomieszczenie, w którym nikt nie powinien poczuć jej zapachu i usłyszeć jej głosu. Ustawił ją tak, by wygodnie sobie usiadła na schodku. Nie skuwał jej. Przed nim i tak nie ucieknie daleko, bo szybko ją dogoni, a ona chyba o tym dobrze wie. Jak nie, prześmiewca nie widzi problemu, by pokazać jej to w praktyce.
- Nie próbuj uciekać - wskazał dyskretnie łańcuchy tuż za kobietą. - I tak cię złapię, więc nawet próba jest bezcelowa - uśmiechnął się lekko kpiąco i wyzywająco.
To mają już za sobą, teraz pora obmyślać pytania i ułożyć je w hierarchii, by nie zadać takich na które dość szybko poznałby odpowiedź bez nich, albo które łączą się z innymi. Przechylił głowę, mierząc ją chwilę spojrzeniem.
- Skąd pochodzisz? - zadał pierwsze podstawowe pytanie. - Ile masz lat? - kolejne pytanie z tych, które wszyscy zadają na pierwszym spotkaniu, o ile są dociekliwi. - Co wiesz o swoim pochodzeniu? - uniósł pytająco brew.
Zdziwiło go to, że nie wie, kim tak naprawę jest. Czyżby wychowywali ją jacyś opiekunowie, ale w takim razie dlaczego nikt nigdy nie zwrócił uwagę na jej zapach czy lekko szpiczaste uszy? Czy nigdy nie czuła czegoś dziwnego wokół siebie, co mówiło jej, że nie jest zwykłym człowiekiem? Tyle pytań, tak mało odpowiedzi.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Komnata przesłuchań
Merenven w końcu postawiona na nogach zaczęła rozglądać się po obskurnym pomieszczeniu w jakim postawił ją ptakoludź. Po chwili dopiero, kiedy zaczął zadawać jej pytania, wbiła w niego nienawistne spojrzenie.
- Nie mam zamiaru odpowiadać na ani jedno twoje pytanie! - syknęła. - Nie masz prawa mnie tu przetrzymywać ty zwyrodnialcu. Żądam natychmiastowego uwolnienia! To co robisz jest karalne i nikt nie daje ci takiego prawa do traktowania w taki sposób ludzi!
- Nie mam zamiaru odpowiadać na ani jedno twoje pytanie! - syknęła. - Nie masz prawa mnie tu przetrzymywać ty zwyrodnialcu. Żądam natychmiastowego uwolnienia! To co robisz jest karalne i nikt nie daje ci takiego prawa do traktowania w taki sposób ludzi!
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Komnata przesłuchań
- Stąd nie ma odwrotu. Portal nie wypuszcza na zewnątrz - Magnus uśmiechnął się pod nosem. - Na Świecie Wyklętych prawem jest mój ojciec... a raczej nie niucham żadnego zamachu stanu, więc pewnie tak będzie jeszcze długo - mruknął Magnus, siadając sobie wygodnie, i opierając się plecami o kolumnę.
Znów chwilę na nią patrzył. Cóż, zawsze jest bolesna metoda, by wydrzeć mniej lub bardziej dosłownie pożądane informacje z głowy przesłuchiwanego, ale ze względu że rozmówczyni jest elfem, wolał tego nie robić, póki jest cień szansy, że jednak grzecznie odpowie.
- Radzę odpowiedzieć po dobroci - powiedział, zerkając na nią spod oka. - Znam wiele metod umilenia życia... z racji że jesteś alfarką, wolałbym ich nie wykorzystywać - uniósł brew, zachęcając kobietę do zwierzeń.
Znów chwilę na nią patrzył. Cóż, zawsze jest bolesna metoda, by wydrzeć mniej lub bardziej dosłownie pożądane informacje z głowy przesłuchiwanego, ale ze względu że rozmówczyni jest elfem, wolał tego nie robić, póki jest cień szansy, że jednak grzecznie odpowie.
- Radzę odpowiedzieć po dobroci - powiedział, zerkając na nią spod oka. - Znam wiele metod umilenia życia... z racji że jesteś alfarką, wolałbym ich nie wykorzystywać - uniósł brew, zachęcając kobietę do zwierzeń.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Komnata przesłuchań
- Nie jestem żadną alfarką - odparła bez namysłu, ruszając w kierunku wyjścia. - I nie strasz mnie... nie mam zamiaru się ciebie bać. Nic się ode mnie nie dowiesz i nic ode mnie nie wyciągniesz nawet siłą. Jesteś psychopatą, który żyje we własnym świecie, i któremu coś się wydaje. Powinieneś iść do lekarza - dodała, przyspieszając kroku i już niemal dochodząc do wyjścia. - Zostaw mnie w spokoju świrze jeden - dodała, starając się brzmieć spokojnie i łagodnie.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Komnata przesłuchań
- Nie czujesz swojego zapachu? - zmarszczył lekko czoło.
Dziwił się jej, ale nie żałował. Może w sumie nawet i dobrze, że nie była świadoma swojego pochodzenia i nikt jej w tym nie uświadomił? Gdyby je znała, miałaby kłopoty, a to mogłoby się skończyć co najmniej tragicznie i krwawo, więc ty lepiej, że się nie stało. Poza tym, coś nos podpowiadał Indonezyjczykowi, że ta kobieta jeszcze namiesza na Świecie Wyklętych, choć nie potrafił wyczuć jak.
- Od kiedy prześmiewcy chorują..? - Magnus stuknął się parę razy palem w brodę. - Na głowę fakt, kilku siadło i są to przypadki wręcz nieuleczalne... ale ja jestem zdrowy... - teatralnie postukał się po brodzie raz jeszcze.
W sumie, sam nie wiedział, czemu naszło go na odstawienie tego krótkiego teatrzyku. Może, by trochę się odsunęła i by pokazać jej coś, co dostał w ramach tego, że jest kim jest? Nadnaturalną szybkość, iż pokonuje długie kilometry w sekundy, i to bez zmęczenia czy innych szkód na organizm?
- Dokąd to? - w sekundzie znalazł się przed drzwiami, blokując drogę. - Nie chcesz rozmawiać po dobroci, to muszę wyciągnąć inne argumenty - zacmokał w dezaprobacie i pokręcił lekko głową.
Przyłożył jej palec do piersi, a potem szybko wymamrotał zaklęcie. Lekki prąd przeszedł przez ciało kobiety, która od tej chwili nie mogła się ruszyć. Nie mogła się ruszyć, ale wciąż czuła dotyk, choćby przenoszącego ją na wygodniejsze miejsce na kamiennym fotelu Magnusa. Albo ból, kiedy po prostu i bezpardonowo wbił się do jej głowy.
Dziwił się jej, ale nie żałował. Może w sumie nawet i dobrze, że nie była świadoma swojego pochodzenia i nikt jej w tym nie uświadomił? Gdyby je znała, miałaby kłopoty, a to mogłoby się skończyć co najmniej tragicznie i krwawo, więc ty lepiej, że się nie stało. Poza tym, coś nos podpowiadał Indonezyjczykowi, że ta kobieta jeszcze namiesza na Świecie Wyklętych, choć nie potrafił wyczuć jak.
- Od kiedy prześmiewcy chorują..? - Magnus stuknął się parę razy palem w brodę. - Na głowę fakt, kilku siadło i są to przypadki wręcz nieuleczalne... ale ja jestem zdrowy... - teatralnie postukał się po brodzie raz jeszcze.
W sumie, sam nie wiedział, czemu naszło go na odstawienie tego krótkiego teatrzyku. Może, by trochę się odsunęła i by pokazać jej coś, co dostał w ramach tego, że jest kim jest? Nadnaturalną szybkość, iż pokonuje długie kilometry w sekundy, i to bez zmęczenia czy innych szkód na organizm?
- Dokąd to? - w sekundzie znalazł się przed drzwiami, blokując drogę. - Nie chcesz rozmawiać po dobroci, to muszę wyciągnąć inne argumenty - zacmokał w dezaprobacie i pokręcił lekko głową.
Przyłożył jej palec do piersi, a potem szybko wymamrotał zaklęcie. Lekki prąd przeszedł przez ciało kobiety, która od tej chwili nie mogła się ruszyć. Nie mogła się ruszyć, ale wciąż czuła dotyk, choćby przenoszącego ją na wygodniejsze miejsce na kamiennym fotelu Magnusa. Albo ból, kiedy po prostu i bezpardonowo wbił się do jej głowy.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Komnata przesłuchań
Meri nie wiedziała co się stało. Nagle pojawił się jak duch tuż przed nią, a po chwili była sparaliżowana, co wzbudzało w niej panikę i tak wielki strach, że z trudem oddychała. Po chwili czuła, że jest przenoszona i nagły ból który niemal rozsadzał jej głowę. Jęknęła cicho, nie mogąc nic zrobić i czując jak kręci się jej w głowie i jednocześnie odczuwa mdłości.
Nie miała nawet sił by cokolwiek powiedzieć. Czuła się przytłoczona, a silny ból skutecznie pozbawił ją logicznego myślenia...
Nie miała nawet sił by cokolwiek powiedzieć. Czuła się przytłoczona, a silny ból skutecznie pozbawił ją logicznego myślenia...
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Komnata przesłuchań
Magnus z uwagą przypatrywał się obrazom jej przeszłości. Nie była usiana różami i aż gdzieś się mu zrobiło jej żal. Niestety, ów żal szybko poszedł w siną dal, bo on po prostu nie miał uczuć. Kobiety lubił, owszem, ale tu też nie musiał mieć każdej na własność. Lubił je zdobywać. No ale to tak na marginesie.
- Twoi rodzice... - zamyślił się na chwilę, szukając jakiegoś punkty zaczepienia, by wyjaśnić na szybko tę sprawę.
Znów patrzył w obrazy. Nie do końca podobało się mu to, co widział. Acz przy tym notował skrupulatnie przydatne informacje. Nawet jak nie wykorzysta ich do celów magicznych, to może będzie to dobrym hakiem w razie rozmowy i argumentowania jakiejś prośby? Czas i jego głowa pokaże!
- No proszę, róża miała wiele kolców - westchnął cicho, zerkając na nią ze spokojem i bez cienia jakiejkolwiek emocji w swoim spojrzeniu.
- Twoi rodzice... - zamyślił się na chwilę, szukając jakiegoś punkty zaczepienia, by wyjaśnić na szybko tę sprawę.
Znów patrzył w obrazy. Nie do końca podobało się mu to, co widział. Acz przy tym notował skrupulatnie przydatne informacje. Nawet jak nie wykorzysta ich do celów magicznych, to może będzie to dobrym hakiem w razie rozmowy i argumentowania jakiejś prośby? Czas i jego głowa pokaże!
- No proszę, róża miała wiele kolców - westchnął cicho, zerkając na nią ze spokojem i bez cienia jakiejkolwiek emocji w swoim spojrzeniu.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Komnata przesłuchań
Meri milczała. Nie wiedziała i nie rozumiała co się dzieje i co z nią robi. Ból głowy był nie do wytrzymania, a do oczu nabiegły jej łzy.
- Wypuść mnie albo zabij - odparła ściszonym tonem. - Nic nie mam i nic ci nie dam. Więc przestań się nade mną znęcać bo nic ci nie zrobiłam. Chcę stąd wyjść! - syknęła, lecz nadal nie mogła się poruszać, co przyprawiało ją o jeszcze gorszy strach. - Co mi zrobiłeś?
- Wypuść mnie albo zabij - odparła ściszonym tonem. - Nic nie mam i nic ci nie dam. Więc przestań się nade mną znęcać bo nic ci nie zrobiłam. Chcę stąd wyjść! - syknęła, lecz nadal nie mogła się poruszać, co przyprawiało ją o jeszcze gorszy strach. - Co mi zrobiłeś?
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Komnata przesłuchań
Na jej prośbę, by po prostu dał jej odejść w spokoju, pokręcił głową w niedowierzaniu. Ileż razy ma jej powtarzać, że stąd odwrotu nie ma już? I że zabić też jej nie mógł, bo jest rzadkim okazem, zwłaszcza na Świecie Wyklętych, i że winno zapewnić jej ochronę, nie skończyć mękę zwaną życiem.
- Zakłóciłem połączenia nerwowe, które wysyłają impulsy odpowiedzialne za ruch mięśni - odpowiedział na jej pytanie, zerkając na nią kątem oka. - To jest czasowe, winno minąć do godziny plus prosto mogę ściągnąć to zaklęcie - patrzył na nią badawczo. - Nie będziesz już uciekać? - uniósł brew i czekał na jej odpowiedź.
- Zakłóciłem połączenia nerwowe, które wysyłają impulsy odpowiedzialne za ruch mięśni - odpowiedział na jej pytanie, zerkając na nią kątem oka. - To jest czasowe, winno minąć do godziny plus prosto mogę ściągnąć to zaklęcie - patrzył na nią badawczo. - Nie będziesz już uciekać? - uniósł brew i czekał na jej odpowiedź.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Komnata przesłuchań
- Ja nie uciekam! Ja po prostu wychodzę! I żądam abyś natychmiast mnie uwolnił! - syknęła wściekle. - Mam cię dość! Żądam rozmowy z twoim szefem! Natychmiast! Nie zgadzam się na żadne przesłuchanie, nie masz prawa! Wydrapię ci oczy jak tylko mnie uwolnisz! Zdejmuj to!
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Komnata przesłuchań
- Sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem - na jej słowa odnośnie chęci zobaczenia się z szefem ciut się pokrzywił, ale wiedział że jednak nad nim ktoś jest. Nawet już nie licząc starszych braci, to ojciec z wujem dla przykładu. - Ojczulek poczeka - uśmiechnął się lekko pod nosem, zerkając na nią kątem oka. - Powiedz... - przeleciał myślami jej wspomnienia, które wydobył z jej głowy. - Nawet mimo tego porwania nie przestałaś myśleć, że jesteś zwykłym człowiekiem? - Nie wydawało ci się to dziwne? - dociekał, zerkając na kobietę badawczo, a potem zajął ręce nożami, które zaczął sobie przerzucać z dłoni do dłoni, ot tak z nudów. - Twoja krew jest jednym z najpotężniejszych składników magicznych. Jeśli ją upuszczał, ciekawe po co mu była... - myślał na głos, obserwując wirujące w powietrzu ostrza noży, które idealnie łapał za rękojeść.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Komnata przesłuchań
Merenven skrzywiła się, na samą myśl o wspomnieniach,jednak nie rozumiała skąd o tym wiedział. Łypnęła na niego spod oka lecz z powodu braku możliwości poruszenia się, zamknęła oczy i cicho westchnęła. Postanowiła milczeć i nie odpowiadać na żadne pytania. Skoro on nie miał zamiaru jej uwolnić, to ona nie miała zamiaru nic mówić. Poza tym miała nieodparte wrażenie, że to kolejny spisek jej macochy i jej ojczyma, pomijając fakt, ze to nie on upuszczał z niej krew.
- Musisz zmienić informatora. Ktoś wprowadził cię w błąd - odparła.
- Musisz zmienić informatora. Ktoś wprowadził cię w błąd - odparła.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Komnata przesłuchań
- Wspomnienia nie kłamią, moja droga - wpatrywał się w nią badawczo. Była dla niego zagadką, którą dość trudno rozszyfrować, ale przy tym od zawsze lubił różnej maści i rodzaju gry, w tym logiczne. Żeby było mu prościej, pozbył się jednego z noży, który wbił się w ścianę około dziesięciu centymetrów nad głową elfki. Nie chciał jej zranić, więc wybrał takie miejsce, gdzie na pewno nie trafi jej ostrzem. - Jesteś tajemniczą istotą, Merenven Ciryatan - znów uśmiechnął się po drodze, a kolejny nóż wbił się w ścianę ciut bliżej ciała kobiety, iż poprzedni. - Czyżby była to ta słynna elfia skromność, czy to twój charakter napisany przez wychowanie? - lekko się uśmiechnął, obserwując ją badawczo i spojrzeniem oceniając jej reakcję. - Co wiesz o swoich rodzicach?
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Komnata przesłuchań
Meri milczała jedynie szybciej zaczęła oddychać, kiedy kolejne ostrza wbijały się tuż obok jej ciała. Zacisnęła oczy i zaczęła myśleć o czymś przyjemnym, próbując nie słuchać kretyna, który zaczynał swoje wywody.
Była osobą, która nigdy nie zwierzała się nikomu, a już tym bardziej obcym osobą. Poza tym kiedy wymienił jej imię, była już pewna, że jej macocha z ojczymem zrobili niezłe przedstawienie by tylko ją przestraszyć dlatego ani tyle nie miała zamiaru się odzywać.
Była osobą, która nigdy nie zwierzała się nikomu, a już tym bardziej obcym osobą. Poza tym kiedy wymienił jej imię, była już pewna, że jej macocha z ojczymem zrobili niezłe przedstawienie by tylko ją przestraszyć dlatego ani tyle nie miała zamiaru się odzywać.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Komnata przesłuchań
- Dlaczego wiecznie macie chaos w głowie? - zagadnął Magnus, przysłuchując się myślom kobiety, ponieważ jej usta uparcie milczały. Wyłapał w jej głowie kilka pytań, które krążyły wokół planu jej przybranych rodziców, tego czy on jest jego elementem i ile jeszcze czasu tu spędzi. - Nie znam twoich rodziców, ni biologicznych ni przybranych - mruknął pod nosem i wywróci oczyma. - I uwierz mi, że jakbyś miała tu zginąć, nie rozmawialibyśmy tak długo - w niedowierzaniu pokręcił głową. - Czemu myślisz, że to część... planu, spisku czy innej taktyki, wobec ciebie, którą ułożyli twoi opiekunowie? - zapytał się, zerkając na nią pytająco, a tonem dał znak, że milczenie i cisza niemal dosłownie kaleczą jego uszy i miło by było, jakby się odezwała.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Komnata przesłuchań
Meri nadal milczała choć jego słowa z każdą kolejną chwilą wprawiały ją w coraz większe osłupienie. W dodatku ból głowy z powrotem dał o sobie znać.
Nie miała zamiaru się odzywać tym bardziej, że widziała jak bardzo denerwuje go jej milczenie, a rozumiejąc, że ów ptakoludź rzeczywiście czyta jej w myślach zaczęła nucić w nich swoja ulubioną piosenkę by zablokować przepływ informacji.
- Mam cię w dalekim poważaniu upierzony pajacu - zanuciła, po czym na jej ustach pojawił się triumfalny uśmiech.
Nie miała zamiaru się odzywać tym bardziej, że widziała jak bardzo denerwuje go jej milczenie, a rozumiejąc, że ów ptakoludź rzeczywiście czyta jej w myślach zaczęła nucić w nich swoja ulubioną piosenkę by zablokować przepływ informacji.
- Mam cię w dalekim poważaniu upierzony pajacu - zanuciła, po czym na jej ustach pojawił się triumfalny uśmiech.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Komnata przesłuchań
Magnus wywrócił oczyma. Dla niego nucenie nie było problemem, była to stara sztuczka, którą odczyniali wszyscy, którzy chcieli coś ukryć, a co tylko prowokowało go do tego, by po prostu urwać takiemu delikwentowi głowę na dzień dobry, ale niestety za głowę Merenven zapłaciłby swoją własną, więc tu nie ryzykował. Jedynie pokręcił głową w niedowierzaniu, próbując przebić się przez melodię i odseparować względnie właściwą treść myśli. Było to niestety trudne, ale próbować można.
- To było dobre - pokiwał głową w aprobacie na określenie, jakim go nazwała. - Słyszałem gorsze, ale jest niezłe - znów wywrócił oczyma, mierząc ją spojrzeniem.
Potem mruknął pod nosem pytanie, czy aby nie jest jej za zimno, by, nie czekając na jej odpowiedź, dość mocno podgrzać atmosferę. Na tyle mocno, że z pewnością to odczuje, ale znowu nie na tyle, by spalić ją mniej lub bardziej dosłownie żywcem.
- To było dobre - pokiwał głową w aprobacie na określenie, jakim go nazwała. - Słyszałem gorsze, ale jest niezłe - znów wywrócił oczyma, mierząc ją spojrzeniem.
Potem mruknął pod nosem pytanie, czy aby nie jest jej za zimno, by, nie czekając na jej odpowiedź, dość mocno podgrzać atmosferę. Na tyle mocno, że z pewnością to odczuje, ale znowu nie na tyle, by spalić ją mniej lub bardziej dosłownie żywcem.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Komnata przesłuchań
Poczuła uderzenie gorąca i swąd nadpalonych końcówek włosów. Piekła ją także skóra i czuła jak oblewa ją pot. Zacisnęła zęby i milczała nadal. Było jej już obojętne co się stanie.
Miała cięższy oddech i czuła jak przed oczami pojawiają się ciemne plamki. nawet ją to cieszyło, bo wiedziała że straci przytomność i nie będzie czuć bólu. Nabrała głęboko powietrza do płuc i wypuściła je nie nabierając go ponownie i wstrzymując oddech. Chciała jedynie jak najszybciej stracić przytomność.
Miała cięższy oddech i czuła jak przed oczami pojawiają się ciemne plamki. nawet ją to cieszyło, bo wiedziała że straci przytomność i nie będzie czuć bólu. Nabrała głęboko powietrza do płuc i wypuściła je nie nabierając go ponownie i wstrzymując oddech. Chciała jedynie jak najszybciej stracić przytomność.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Komnata przesłuchań
Magnus milczał, obserwując reakcję kobiety. Widział, że po prostu próbuje stracić szybciej przytomność i że na swój sposób się poddała i już jest jej wszystko jedno, czy przeżyje, czy nie. Gdyby nie była tak intrygującą istotą i gdyby nie była alfarką, może i by urwał jej głowę, jeszcze póki żyje, ale te dwie rzeczy sprawiały, że jak tylko mógł, tak z takimi myślami walczył, zaraz po tym jak przybyły do jego głowy.
- Nie mdlejemy - polecił, po czym ochłodził pomieszczenie i odpowiednio skierowanym podmuchem wiatru zachęcił, by wzięła oddech.
- Nie mdlejemy - polecił, po czym ochłodził pomieszczenie i odpowiednio skierowanym podmuchem wiatru zachęcił, by wzięła oddech.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Komnata przesłuchań
Meri poczuła ulgę kiedy powietrze się ochłodziło, a lekki podmuch wiatru przyprawił ją o dreszcz, jednak było za późno. Niemal natychmiast straciła kontakt z rzeczywistością.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Komnata przesłuchań
- Aż tak działam na kobiety? - zapytał sam siebie, po czym szybko zdjął zaklęcie, które uniemożliwiało kobiecie jakikolwiek ruch. Następnie doprowadził pomieszczenie do względnej użyteczności jeśli chodzi o jego temperaturę. - Zabieram cię do ojca - mruknął, po czym wziął ją na ręce i skierował się do gabinetu, gdzie miał nadzieję albo najwyższe prawdopodobieństwo, że spotka wyklętego.
---> Gabinet Furiela / Meri i Magnus
---> Gabinet Furiela / Meri i Magnus
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Komnata przesłuchań
<---------- Portal / Lucek, Ariel & Olivier
Cała trójka weszła do dość sporego pomieszczenia. Nie wyglądało zbyt dobrze, ale nie było też najgorszym pomieszczeniem w tej części podziemi.
Artariel posadził chłopca na jednym z krzeseł i z niezadowoleniem, zerknął na wuja.
- No co? Czemu jesteś taki... skrzywiony? - spytał Lucek.
- Bo mamy przed sobą dzieciaka, który zapewne nic nie kuma, któremu muszę wpoić język do tej małej główki, a to będzie bolało i mimo iż czuć, że jest to mały wilkołak to jednak mam wrażenie, że jego przygoda nie kończy się na tym tylko gatunku bo goi się zbyt wolno, a on sam nie wie o sobie zbyt wiele.
- Ouu... co więc proponujesz? Jakieś sugestie Kowalski?
Artariel zerknął w sufit, próbując nie wkomponować pięści w twarz Lucka, po czym nadgryzł swój nadgarstek i podsunął go chłopcu, wnikliwie obserwując jego reakcję.
- Myślisz, że to... dziecko, jest w połowie wampirem?
- Zaraz się przekonamy - mruknął.
- Dzieci... są skomplikowane...
- Nie bardziej niż ty Lucyna.
- Dramatyzujesz Ariel... - odparł zerkając na chłopca. - Prawda dziecko? Artariel jest Bee! Lucek jest cacaśny - dodał szeroko się uśmiechając.
Cała trójka weszła do dość sporego pomieszczenia. Nie wyglądało zbyt dobrze, ale nie było też najgorszym pomieszczeniem w tej części podziemi.
Artariel posadził chłopca na jednym z krzeseł i z niezadowoleniem, zerknął na wuja.
- No co? Czemu jesteś taki... skrzywiony? - spytał Lucek.
- Bo mamy przed sobą dzieciaka, który zapewne nic nie kuma, któremu muszę wpoić język do tej małej główki, a to będzie bolało i mimo iż czuć, że jest to mały wilkołak to jednak mam wrażenie, że jego przygoda nie kończy się na tym tylko gatunku bo goi się zbyt wolno, a on sam nie wie o sobie zbyt wiele.
- Ouu... co więc proponujesz? Jakieś sugestie Kowalski?
Artariel zerknął w sufit, próbując nie wkomponować pięści w twarz Lucka, po czym nadgryzł swój nadgarstek i podsunął go chłopcu, wnikliwie obserwując jego reakcję.
- Myślisz, że to... dziecko, jest w połowie wampirem?
- Zaraz się przekonamy - mruknął.
- Dzieci... są skomplikowane...
- Nie bardziej niż ty Lucyna.
- Dramatyzujesz Ariel... - odparł zerkając na chłopca. - Prawda dziecko? Artariel jest Bee! Lucek jest cacaśny - dodał szeroko się uśmiechając.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Komnata przesłuchań
Chłopiec nie był świadomy co go czeka, ale może to i lepiej. Gdy go pan nieznajomy uwolnił poruszał trochę obolałą nogą, ale nie protestował jak go zabierali w inne miejsce. Zerknął tylko za siebie ciekawy co się działo za jego plecami. W tym samolocie wcale nie było wygodnie, nie mówiąc już jak wyglądał.
Gdy już zjawili się tutaj rozejrzał się po pomieszczeniu, było takie nudne i monotonne. Jak tylko usiadł na krześle odruchowo podkurczył nogi, zostawiając tylko tą ranna bardziej wysuniętą, bo za bardzo bolała. Nie mając na czym zawiesić wzroku zaczął przyglądać się rozmowie jaką prowadzili panowie. Długo się nie nacieszył widokiem, bo gdy Ariel uronił trochę swojej krwi automatycznie poczuł jak coś skręcą go w żołądku. Z głodu. Spojrzał jeszcze na Lucyfera który go zaczepiał i sam uśmiechnął się uroczo
- Jest pan miły,ale wolę jego - odparł i przyssał się do nadgarstka pijąc krew.
Gdy już zjawili się tutaj rozejrzał się po pomieszczeniu, było takie nudne i monotonne. Jak tylko usiadł na krześle odruchowo podkurczył nogi, zostawiając tylko tą ranna bardziej wysuniętą, bo za bardzo bolała. Nie mając na czym zawiesić wzroku zaczął przyglądać się rozmowie jaką prowadzili panowie. Długo się nie nacieszył widokiem, bo gdy Ariel uronił trochę swojej krwi automatycznie poczuł jak coś skręcą go w żołądku. Z głodu. Spojrzał jeszcze na Lucyfera który go zaczepiał i sam uśmiechnął się uroczo
- Jest pan miły,ale wolę jego - odparł i przyssał się do nadgarstka pijąc krew.
Auris- Liczba postów : 611
Join date : 03/05/2016
Re: Komnata przesłuchań
Lucek uniósł brwi wysoko i uśmiechnął się jeszcze szerzej.
- To znakomita wiadomość chłopcze! - okrzyknął, przyglądając się jak pije krew. - Ugh... Ty mała pijawko - zamruczał pod nosem przenosząc spojrzenie na bratanka. - To skoro już się dowiedziałeś kim jest, woli ciebie niż mnie to ja, pozwolisz, że ewakuuję się do klubu - dodał, odwracając się na pięcie.
- Nic z tego! Uczyń choć raz honory i naucz go języka - mruknął Ariel, wycofując swój nadgarstek. - Inaczej zaprowadzę go do twojej rezydencji!
Lucek zatrzymał się i obrócił ku Artarielowi.
- O co to, to nie! - Niemal krzyknął podchodząc do chłopca. - Mała kundelko-pijawko... to troszkę zaboli ale da się wytrzymać - dodał, po czym złapał chłopca za skronie i telepatycznie przekazał mu język święta, sprawiając przy tym nie mały ból. Nigdy nie zastanawiał się nad tym co czują inni po prostu robił swoje i wychodził. Tak też było i tym razem. Kiedy puścił chłopca, uśmiechnął się szeroko i spojrzał na Altariela. - Uprzejmie proszę i jeszcze uprzejmiej żegnam - wtrącił czym prędzej wychodząc z komnaty.
---------> Klubik / Lucyna.
Artariel podszedł do chłopca i przykucną przed nim zerkając prosto w jego oczy.
- Jak się trzymasz mały? - spytał, łagodnie się uśmiechając. - Witamy w Świecie Wyklętych. Mam nadzieję, że będzie ci się tu podobało - dodał, jednocześnie zastanawiając się, komu przekazać ów małą istotkę. - Jesteś głodny?
- To znakomita wiadomość chłopcze! - okrzyknął, przyglądając się jak pije krew. - Ugh... Ty mała pijawko - zamruczał pod nosem przenosząc spojrzenie na bratanka. - To skoro już się dowiedziałeś kim jest, woli ciebie niż mnie to ja, pozwolisz, że ewakuuję się do klubu - dodał, odwracając się na pięcie.
- Nic z tego! Uczyń choć raz honory i naucz go języka - mruknął Ariel, wycofując swój nadgarstek. - Inaczej zaprowadzę go do twojej rezydencji!
Lucek zatrzymał się i obrócił ku Artarielowi.
- O co to, to nie! - Niemal krzyknął podchodząc do chłopca. - Mała kundelko-pijawko... to troszkę zaboli ale da się wytrzymać - dodał, po czym złapał chłopca za skronie i telepatycznie przekazał mu język święta, sprawiając przy tym nie mały ból. Nigdy nie zastanawiał się nad tym co czują inni po prostu robił swoje i wychodził. Tak też było i tym razem. Kiedy puścił chłopca, uśmiechnął się szeroko i spojrzał na Altariela. - Uprzejmie proszę i jeszcze uprzejmiej żegnam - wtrącił czym prędzej wychodząc z komnaty.
---------> Klubik / Lucyna.
Artariel podszedł do chłopca i przykucną przed nim zerkając prosto w jego oczy.
- Jak się trzymasz mały? - spytał, łagodnie się uśmiechając. - Witamy w Świecie Wyklętych. Mam nadzieję, że będzie ci się tu podobało - dodał, jednocześnie zastanawiając się, komu przekazać ów małą istotkę. - Jesteś głodny?
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Strona 1 z 2 • 1, 2
Strona 1 z 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|