14 kwietnia 2016; Czwartek.
Ranek; 19 stopni.
Po okropnej nocy, poranek zapowiada się pięknie. Słońce, z rzadka przysłaniane przez puszyste chmury, zwiastują piękny dzień i widoczność tęczy.
| Wyklęty admin Moon admin Near admin |
Sesja!
Polowanie na czarownicę!
Cała wyspa!
Trwa!
Targowisko
3 posters
Strona 1 z 1
Re: Targowisko
<--- Jadalnia 1. (ZF) / Tobias, Xavjer, Shikamaru, Magnus
Czwórka prześmiewców, po krótkim locie z zamku, wylądowała na targu. Tłumy druidów spacerowały w tą i z powrotem, buszując po rozmaitych stoiskach wypełnionych różnymi produktami, głównie magicznymi i ziołami lub sproszkowanymi minerałami.
- Od którego stoiska zaczynamy? Kogo na celowniku mamy? - zagadnął Japończyk, szybko wodząc spojrzeniem po straganach.
- Pierwsze z brzega i podejrzane - Magnus wskazał stoisko z wieloma minerałami, gdzie z całą pewnością znalazłby się i chryzolit, dużo chryzolitu.
Czwórka prześmiewców, po krótkim locie z zamku, wylądowała na targu. Tłumy druidów spacerowały w tą i z powrotem, buszując po rozmaitych stoiskach wypełnionych różnymi produktami, głównie magicznymi i ziołami lub sproszkowanymi minerałami.
- Od którego stoiska zaczynamy? Kogo na celowniku mamy? - zagadnął Japończyk, szybko wodząc spojrzeniem po straganach.
- Pierwsze z brzega i podejrzane - Magnus wskazał stoisko z wieloma minerałami, gdzie z całą pewnością znalazłby się i chryzolit, dużo chryzolitu.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Targowisko
Xavjer zaciągnął się zapachem i z grymasem na twarzy przyglądał się spacerującym osobnikom.
- Ja proponuję przejrzeć te stragany i upewnić się, że nie ma na nich nic podejrzanego. Pomijam fakt, że gdy tylko nas zauważyli to zdążyli pochować co ciekawsze eksponaty zapewne.
- Oczywiście, że tak - zaśmiał się Tobias. - To szczwane bestie są - dodał, po czym podszedł do wskazanego stoiska i zaczął przyglądać się minerałom.
- Coś podać? - spytała młoda kobieta, uroczo się uśmiechając.
- Tak potrzebuję chryzolitu... najlepiej w proszku - odparł z uśmiechem, wpatrując się w piwne oczy wiedźmy.
- Nie mam chryzolitu -odparła ze spokojem.
- Czyżby? - wtrącił Xavjer, po czym bezpardonowo wlazł do wspomnień wiedźmy. Kiedy skończył skrzywił się pod nosem i zerknął z beznamiętnym wyrazem twarzy na braci. - Nie łże. Nic nie ma.
- Ty cholerny sukinsynu! - wrzasnęła. - Nie jestem workiem treningowym!
Xavjer jedynie machnął ręką i podszedł so kolejnego stoiska.
- Wybacz moja droga... mój brat to idiota - odparł Tobias, po czym pocałował w dłoń wiedźmę i skierował się za braćmi.
- Banda ptasich móżdżków! - syczała za nimi kobieta.
- Wstrętna Ciota! - syknął Xavjer. - Milcz bo ci zamknę ryj raz a dobrze!
- Uspokój się cholerny idioto bo wszyscy się na nas gapią!
- Wali mnie to!
<-----------??? / Kama
Kama spacerowała po targu, w poszukiwaniu swoich ulubionych wiśni w czekoladzie. Przyglądała się przy okazji ziołom i minerałom oraz innym talizmanom, wisiorkom i pierdolotami jakie oferowali magowie i inni. W oczy rzucił się jej biały sweterek, więc podeszła do stoiska i zaczęła go oglądać.
- Ładny - zamruczała.
- Będzie panience pasował - odparła przekupka. - Idealny, jak na panienkę szyty.
- Eee... tam... Gruba jestem, nic na mnie dobrze nie leży.
- Może przymierzy panienka, to wtedy się zobaczy.
- Może... Ja wiem? - mruczała, oglądając ciuch z każdej strony. - O! Ma dziurkę! Jak da pani rabat to może przymierzę. Za ile to cudo?
- Za chryzolit panienko - szepnęła staruszka.
- Coooo?! Głupia starucho nie wiesz, że handel tym minerałem jest zakazany?! - syknęła odkładając jednocześnie sweter. - Nie dziękuję nie chcę tego sweterka, ani nie chcę brać udziału w twoich intrygach! Żegnam - dodała, po czym obróciła się na pięcie i zaczęła oddalać od stoiska.
- Ja proponuję przejrzeć te stragany i upewnić się, że nie ma na nich nic podejrzanego. Pomijam fakt, że gdy tylko nas zauważyli to zdążyli pochować co ciekawsze eksponaty zapewne.
- Oczywiście, że tak - zaśmiał się Tobias. - To szczwane bestie są - dodał, po czym podszedł do wskazanego stoiska i zaczął przyglądać się minerałom.
- Coś podać? - spytała młoda kobieta, uroczo się uśmiechając.
- Tak potrzebuję chryzolitu... najlepiej w proszku - odparł z uśmiechem, wpatrując się w piwne oczy wiedźmy.
- Nie mam chryzolitu -odparła ze spokojem.
- Czyżby? - wtrącił Xavjer, po czym bezpardonowo wlazł do wspomnień wiedźmy. Kiedy skończył skrzywił się pod nosem i zerknął z beznamiętnym wyrazem twarzy na braci. - Nie łże. Nic nie ma.
- Ty cholerny sukinsynu! - wrzasnęła. - Nie jestem workiem treningowym!
Xavjer jedynie machnął ręką i podszedł so kolejnego stoiska.
- Wybacz moja droga... mój brat to idiota - odparł Tobias, po czym pocałował w dłoń wiedźmę i skierował się za braćmi.
- Banda ptasich móżdżków! - syczała za nimi kobieta.
- Wstrętna Ciota! - syknął Xavjer. - Milcz bo ci zamknę ryj raz a dobrze!
- Uspokój się cholerny idioto bo wszyscy się na nas gapią!
- Wali mnie to!
<-----------??? / Kama
Kama spacerowała po targu, w poszukiwaniu swoich ulubionych wiśni w czekoladzie. Przyglądała się przy okazji ziołom i minerałom oraz innym talizmanom, wisiorkom i pierdolotami jakie oferowali magowie i inni. W oczy rzucił się jej biały sweterek, więc podeszła do stoiska i zaczęła go oglądać.
- Ładny - zamruczała.
- Będzie panience pasował - odparła przekupka. - Idealny, jak na panienkę szyty.
- Eee... tam... Gruba jestem, nic na mnie dobrze nie leży.
- Może przymierzy panienka, to wtedy się zobaczy.
- Może... Ja wiem? - mruczała, oglądając ciuch z każdej strony. - O! Ma dziurkę! Jak da pani rabat to może przymierzę. Za ile to cudo?
- Za chryzolit panienko - szepnęła staruszka.
- Coooo?! Głupia starucho nie wiesz, że handel tym minerałem jest zakazany?! - syknęła odkładając jednocześnie sweter. - Nie dziękuję nie chcę tego sweterka, ani nie chcę brać udziału w twoich intrygach! Żegnam - dodała, po czym obróciła się na pięcie i zaczęła oddalać od stoiska.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Targowisko
Magnus i Shikamaru nasłuchiwali rozmów, które rozgrywały się dookoła. Jako wyczuleni na niektóre elementy i kilka słów kluczowych, no i na swój sposób wytrenowani, nie było im problemu usłyszeć rozmowy pewnej druidki, której szybko odechciało się sweterka. Zainteresowała ich jednak cena, którą zażądała kobieta.
- Sweter za chryzolit? - Magnus uniósł brew.
- Drogo się cenią... - Shikamaru zerknął w stronę tego stoiska dyskretnie. - Zdzierstwo w biały dzień! - dodał kręcąc w dezaprobacie głową.
- Który trzepoce rzęsami? - Magnus zerknął wymownie na Japończyka.
- Ha, wreszcie doceniłeś mój urok! - zawołał wesoło brunet. - Minuta - uśmiechnął się do niego, a potem niby przypadkiem szedł w stronę Kamy, a potem równie przypadkiem podobnym lekko stuknął ją ramieniem w bok. - Oh, niezdara ze mnie! - udał zakłopotanie, zerkając na nią i drapiąc się po karku. - Żeby nie zauważyć tak pięknej kobiety... toż to zakrawa o grzech!
- Sweter za chryzolit? - Magnus uniósł brew.
- Drogo się cenią... - Shikamaru zerknął w stronę tego stoiska dyskretnie. - Zdzierstwo w biały dzień! - dodał kręcąc w dezaprobacie głową.
- Który trzepoce rzęsami? - Magnus zerknął wymownie na Japończyka.
- Ha, wreszcie doceniłeś mój urok! - zawołał wesoło brunet. - Minuta - uśmiechnął się do niego, a potem niby przypadkiem szedł w stronę Kamy, a potem równie przypadkiem podobnym lekko stuknął ją ramieniem w bok. - Oh, niezdara ze mnie! - udał zakłopotanie, zerkając na nią i drapiąc się po karku. - Żeby nie zauważyć tak pięknej kobiety... toż to zakrawa o grzech!
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Targowisko
Kama stanęła i marszcząc czoło obróciła się ku mężczyźnie, który ją trącił i który do niej mówił. Jej wzrok spoczął na piersi mężczyzny, po czym wolno przesunął się w górę wprost w jego oczy.
- Eeee... że jak? Że co?- jąkała się, a widząc, że to prześmiewca, niemal natychmiast skuliła się w sobie. - Emm... nie no nic się nie stało, choć mógłbyś patrzeć jak łazisz... znaczy się chodzisz - dodała, nerwowo przełykając ślinę. - Ekhmm... to ja już pójdę - dodała, po czym obróciła się na pięcie majtając mężczyznę kucykiem niemal prosto w twarz.
Tobias, Xavjer i Magnus tymczasem ruszyli w kierunku stoiska, z którego dobiegła ich rozmowa.
- Gdzie ta ciota? - spytał Tobias.
- Już się zwinęła?
- Na to wygląda - mruknął po czym zerknął na Xavjera. - A mówiłem ci żebyś się nie darł? Zwróciłeś na nas uwagę!
- Oj tam... dramatyzujesz. Nie mogła odejść daleko.
- Eeee... że jak? Że co?- jąkała się, a widząc, że to prześmiewca, niemal natychmiast skuliła się w sobie. - Emm... nie no nic się nie stało, choć mógłbyś patrzeć jak łazisz... znaczy się chodzisz - dodała, nerwowo przełykając ślinę. - Ekhmm... to ja już pójdę - dodała, po czym obróciła się na pięcie majtając mężczyznę kucykiem niemal prosto w twarz.
Tobias, Xavjer i Magnus tymczasem ruszyli w kierunku stoiska, z którego dobiegła ich rozmowa.
- Gdzie ta ciota? - spytał Tobias.
- Już się zwinęła?
- Na to wygląda - mruknął po czym zerknął na Xavjera. - A mówiłem ci żebyś się nie darł? Zwróciłeś na nas uwagę!
- Oj tam... dramatyzujesz. Nie mogła odejść daleko.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Targowisko
Shikamaru lekko odchylił się, by nie oberwać długimi włosami kobiety. Chociaż, jak teraz o tym myśli, to może lepiej by to wyszło, jakby jednak dał się uderzyć? Nie mniej, wolał nie dostać w policzek albo inną część twarzy włosami. Czasami boli to gorzej niż wymierzony policzek! Musiał jednak z nią porozmawiać, wybadać sytuację, i choć rozumiał dlaczego się go bała, tak jest to bezpodstawne, bo jak każdy prześmiewca, jakby jego intencją było ją skrzywdzić, już dawno by to zrobił.
- Może podprowadzę? - zagadnął, ruszając tuż za nią. - To miasto nie jest bezpieczne dla samotnie błądzących ulicami kobiet - zerknął na kobietę kątem oka, a na ustach malował się uroczy uśmiech. - Oh, gapa ze mnie, nie przedstawiłem się - pacnął się w twarz, udając zakłopotanie. - Moje imię to Shikamaru.
- Nie wszystko stracone - Indonezyjczyk mruknął pod nosem.
Magnus podszedł do stoiska, które aż za szybko się zmyło, a przynajmniej w pośpiechu znikła jego właścicielka. Szybko rozejrzał się po okolicy, ale nie widział tej łasej na chryzolit cioty. Zmarszczył czoło, gdy wyłapał kolejne, ledwie słyszalne szepty:
- Czego oni tu szukają? Interes mi zrujnują! - narzekała jedna z druidek, która posiadała stoisko z ziołami.
- Może chcą nas zeżreć na obiad? - w głosie drugiej słuchać było nawet nie udawane przerażenie, na samą myśl o własnych słowach.
- Głupia, oni nie jedzą ludzi... - uspokajała je trzecia.
- Bynajmniej nie surowych... - mruknęła uciekinierka, która ledwo wpadła i wypadła, znów chowając się w tłumie, by pozostać niezauważoną.
- To po cholerę tu wpadli? Na zakupy? - piekliła się pierwsza.
- Szukają kogoś - mruknęła czwarta, która chowała karty. - Kogoś niebezpiecznego, kto może zagrozić nam wszystkim - dodała beznamiętnym głosem.
- O czym pleciesz? - druga spojrzała na nią ze strachem.
- Muszę iść... - tylko to usłyszała w odpowiedzi, a wróżka szybko ulotniła się i wtopiła się w gwarny tłum kupców i klientów.
Magnus jedynie wywrócił oczyma na tą jakże uroczą wymianę zdań. Cicho westchnął, zakładając ręce na piersi, a potem zerknął wymownie po braciach, gestem głowy wskazując na grupkę trajkocących wiedźm.
- Może podprowadzę? - zagadnął, ruszając tuż za nią. - To miasto nie jest bezpieczne dla samotnie błądzących ulicami kobiet - zerknął na kobietę kątem oka, a na ustach malował się uroczy uśmiech. - Oh, gapa ze mnie, nie przedstawiłem się - pacnął się w twarz, udając zakłopotanie. - Moje imię to Shikamaru.
- Nie wszystko stracone - Indonezyjczyk mruknął pod nosem.
Magnus podszedł do stoiska, które aż za szybko się zmyło, a przynajmniej w pośpiechu znikła jego właścicielka. Szybko rozejrzał się po okolicy, ale nie widział tej łasej na chryzolit cioty. Zmarszczył czoło, gdy wyłapał kolejne, ledwie słyszalne szepty:
- Czego oni tu szukają? Interes mi zrujnują! - narzekała jedna z druidek, która posiadała stoisko z ziołami.
- Może chcą nas zeżreć na obiad? - w głosie drugiej słuchać było nawet nie udawane przerażenie, na samą myśl o własnych słowach.
- Głupia, oni nie jedzą ludzi... - uspokajała je trzecia.
- Bynajmniej nie surowych... - mruknęła uciekinierka, która ledwo wpadła i wypadła, znów chowając się w tłumie, by pozostać niezauważoną.
- To po cholerę tu wpadli? Na zakupy? - piekliła się pierwsza.
- Szukają kogoś - mruknęła czwarta, która chowała karty. - Kogoś niebezpiecznego, kto może zagrozić nam wszystkim - dodała beznamiętnym głosem.
- O czym pleciesz? - druga spojrzała na nią ze strachem.
- Muszę iść... - tylko to usłyszała w odpowiedzi, a wróżka szybko ulotniła się i wtopiła się w gwarny tłum kupców i klientów.
Magnus jedynie wywrócił oczyma na tą jakże uroczą wymianę zdań. Cicho westchnął, zakładając ręce na piersi, a potem zerknął wymownie po braciach, gestem głowy wskazując na grupkę trajkocących wiedźm.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Targowisko
- Trajkotają jak zawsze - mruknął Xavjer, na twarzy którego malowała się złość i wyrzuty sumienia.
- W końcu to przekupki - wtrącił Tobias. - Nie znajdziemy tej cioty w tym tłumie, ale na szczęście nie zdążyła złożyć tego... kramu. - Podszedł do stoiska i zaczął je przeszukiwać.
Xavjer również wszedł za mały stolik i zaczął przetrząsać sterty ciuchów, w poszukiwaniu czegoś podejrzanego.
Kama nie obracając się za siebie szła szybkim krokiem.
- Nie dzięki dolezę sama - odparła. - Nie potrzebuję pomocy, trafię do chałupy, domu znaczy się, niepotrzebna mi mapa i ochrona. Shikarmu? Shika co? - obróciła się ku niemu marszcząc czoło. - Kto dał ci imię? Kama jezdem. I nie dotykaj mnie bo się poskarżę Mayi. - Przytknęła mu palec do piersi, robiąc groźną minę. - Czego ode mnie chcesz? Bo zakładam, że chcesz w przeciwnym razie nie lazłbyś za takim karakanem jak ja. Więc?
- W końcu to przekupki - wtrącił Tobias. - Nie znajdziemy tej cioty w tym tłumie, ale na szczęście nie zdążyła złożyć tego... kramu. - Podszedł do stoiska i zaczął je przeszukiwać.
Xavjer również wszedł za mały stolik i zaczął przetrząsać sterty ciuchów, w poszukiwaniu czegoś podejrzanego.
Kama nie obracając się za siebie szła szybkim krokiem.
- Nie dzięki dolezę sama - odparła. - Nie potrzebuję pomocy, trafię do chałupy, domu znaczy się, niepotrzebna mi mapa i ochrona. Shikarmu? Shika co? - obróciła się ku niemu marszcząc czoło. - Kto dał ci imię? Kama jezdem. I nie dotykaj mnie bo się poskarżę Mayi. - Przytknęła mu palec do piersi, robiąc groźną minę. - Czego ode mnie chcesz? Bo zakładam, że chcesz w przeciwnym razie nie lazłbyś za takim karakanem jak ja. Więc?
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Targowisko
Magnus cicho zaśmiał się na wyrzuty sumienia, które widział w oczach brata. Nie były one tam potrzebne, bo i tak nie zmieni niczego. Poklepał go po ramieniu, podchodząc bliżej stoiska uciekinierki. Zaciągnął się zapachem, by tym zmysłem ocenić, czy jest coś co nie pachnie tak, jak pachnąć powinno.
- Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Możemy przeszukać jej kram, a nuż coś znajdziemy - sam wskoczył za ladę i zaczął przeszukiwać stoisko. - Co za bezguście... - mruknął, z pogardą odwieszając bluzkę.
- Moje ręce są tutaj - Shikamaru uniósł ramiona w geście poddaństwa. - Matka. Pochodziła z Japonii - odpowiedział na jej pytanie; uśmiechnął się gdy podała swoje imię. - Kama - powtórzył, chcąc sprawdzić jakby brzmiało w jego ustach. - Jakże piękne imię pasujące do tak urodziwej damy - obleciał ją szybko spojrzeniem, a potem na jego twarzy zagościło zdziwienie na jej zarzuty. - Czemu zawsze musimy coś chcieć? Może po prostu twój urok mnie do ciebie przyciąga? - uśmiechnął się zawadiacko.
- Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Możemy przeszukać jej kram, a nuż coś znajdziemy - sam wskoczył za ladę i zaczął przeszukiwać stoisko. - Co za bezguście... - mruknął, z pogardą odwieszając bluzkę.
- Moje ręce są tutaj - Shikamaru uniósł ramiona w geście poddaństwa. - Matka. Pochodziła z Japonii - odpowiedział na jej pytanie; uśmiechnął się gdy podała swoje imię. - Kama - powtórzył, chcąc sprawdzić jakby brzmiało w jego ustach. - Jakże piękne imię pasujące do tak urodziwej damy - obleciał ją szybko spojrzeniem, a potem na jego twarzy zagościło zdziwienie na jej zarzuty. - Czemu zawsze musimy coś chcieć? Może po prostu twój urok mnie do ciebie przyciąga? - uśmiechnął się zawadiacko.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Targowisko
Tobias przeszukując stoisko odkładał kolejne sterty ubrań, robiąc przy tym nie mały bałagan.
- Co za badziewie. Aż dziw bierze, że ktoś to kupuje.
- Myślę, że to jej przykrywka. Tak na prawdę szukała tu czegoś innego. A przy okazji była chętna na wymianę - wtrącił Xavjer kiedy nagle chwycił za coś co tak bardzo spiekło jego dłoń, że aż syknął pod nosem, wypuszczając ów przedmiot. - Szlag! - syknął, zerkając na duży kawałek chryzolitu. - No proszę... Żyła złota nam się trafiła, psia jego mać !
Kama wbiła wzrok w prześmiewcę przez dłuższą chwilę się w niego wpatrując z wyrazem znudzenia na twarzy.
- Taaa.... srali muchy bedzie wiosna... bedzie trawa szybciej rosła - wymamrotała pod nosem. - Nawet przez myśl mi nie przeszło, że właśnie dlatego za mną leziesz. Mów, o co się rozchodzi i będzie po sprawie. Nie będziesz mnie musiał oczów mydlić i mnie obrażasz. Wiem że nie grzeszę urodą ale na idiotkę chyba nie wyglądam co? Może i inteligencją też nie grzeszę, ale ja tam swoje wiem. Wy ptakoludki nigdy nie zaczynacie jak czegoś do kogoś nie macie. Ja nie mam nic więc czego? Mamci pokazać torbę swoją? Chcesz ją przeszukać? A może mnię chcesz przeszukać. Ostrzegam tylko jak twoje wielkie łapska dotkną moich intymnych części ciała dostaniesz w dziób i poskarżę się Mayi. Żeby nie było, żem nie ostrzegała - dodała, krzyżując ramiona na piersi i nadal podejrzliwie wpatrując się w twarz dużookiego prześmiewcy. - Jakie to niesprawiedliwe - mruknęła. - Człowiek musi starać się o tusze, kredki i inne mazidła, żeby mieć większe oczy,a taki oto sobie przeciętny ptakoludź w dodatku jego matka była Azjatką ma takie wielkie oczy. Chyba nie chcesz mnie lepiej widzieć co?
- Co za badziewie. Aż dziw bierze, że ktoś to kupuje.
- Myślę, że to jej przykrywka. Tak na prawdę szukała tu czegoś innego. A przy okazji była chętna na wymianę - wtrącił Xavjer kiedy nagle chwycił za coś co tak bardzo spiekło jego dłoń, że aż syknął pod nosem, wypuszczając ów przedmiot. - Szlag! - syknął, zerkając na duży kawałek chryzolitu. - No proszę... Żyła złota nam się trafiła, psia jego mać !
Kama wbiła wzrok w prześmiewcę przez dłuższą chwilę się w niego wpatrując z wyrazem znudzenia na twarzy.
- Taaa.... srali muchy bedzie wiosna... bedzie trawa szybciej rosła - wymamrotała pod nosem. - Nawet przez myśl mi nie przeszło, że właśnie dlatego za mną leziesz. Mów, o co się rozchodzi i będzie po sprawie. Nie będziesz mnie musiał oczów mydlić i mnie obrażasz. Wiem że nie grzeszę urodą ale na idiotkę chyba nie wyglądam co? Może i inteligencją też nie grzeszę, ale ja tam swoje wiem. Wy ptakoludki nigdy nie zaczynacie jak czegoś do kogoś nie macie. Ja nie mam nic więc czego? Mamci pokazać torbę swoją? Chcesz ją przeszukać? A może mnię chcesz przeszukać. Ostrzegam tylko jak twoje wielkie łapska dotkną moich intymnych części ciała dostaniesz w dziób i poskarżę się Mayi. Żeby nie było, żem nie ostrzegała - dodała, krzyżując ramiona na piersi i nadal podejrzliwie wpatrując się w twarz dużookiego prześmiewcy. - Jakie to niesprawiedliwe - mruknęła. - Człowiek musi starać się o tusze, kredki i inne mazidła, żeby mieć większe oczy,a taki oto sobie przeciętny ptakoludź w dodatku jego matka była Azjatką ma takie wielkie oczy. Chyba nie chcesz mnie lepiej widzieć co?
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Targowisko
Kiedy Xavjer syknął i odrzucił spory kawałek chryzolitu, Magnus zerknął na niego kątem oka, ale w jego spojrzeniu czaiła się czujność. Znów szybko rozejrzał się, w poszukiwaniu właścicielki, ale ta jak widać nie zamierzała wracać po swoje włości, albo wróci ze sporą obstawą w postaci kilku koleżanek.
- Cóż za skąpstwo. Ma, a się nie podzieli, a nawet chce tego więcej i więcej - zaśmiał się cicho, delikatnie odchylając materiał rozmaitych ciuchów, pod którym skryła się niewielka walizeczka pełna chryzolitu. - Cóż tu mamy... - nawet od samych oparów, bowiem trochę pyłu uwolniło się przy otwarciu, zaczęła piec go skóra.
- To są twoje słowa, nie moje - lekko wzruszył ramionami, kiedy zaczęła mówić o sobie niepochlebne. - A na dodatek się z nimi nie zgadzał - lekko pyrgnął ją w ramię w żartobliwym geście. - Maya opowiadała o tobie! - podchwycił Japończyk, dyskretnie wygrzebując jej imię z jej głowy i odmętów swojej pamięci. - Mówiła, że jesteś cudowną, ciepłą i pełną pozytywnej energii osobą, z którą przyjemnością jest przebywać. I muszę się z tym zgodzić - z szarmanckim uśmiechem lekko się skłonił. A potem cicho zaśmiał się, gdy zaczęła mówić o makijażu i powiększaniu oczu. - Ale po cóż tak pięknej kobiecie upiększanie? Promieniejesz nawet bez tony kosmetyków - skomplementował druidkę, zerkając na nią kątem oka.
- Cóż za skąpstwo. Ma, a się nie podzieli, a nawet chce tego więcej i więcej - zaśmiał się cicho, delikatnie odchylając materiał rozmaitych ciuchów, pod którym skryła się niewielka walizeczka pełna chryzolitu. - Cóż tu mamy... - nawet od samych oparów, bowiem trochę pyłu uwolniło się przy otwarciu, zaczęła piec go skóra.
- To są twoje słowa, nie moje - lekko wzruszył ramionami, kiedy zaczęła mówić o sobie niepochlebne. - A na dodatek się z nimi nie zgadzał - lekko pyrgnął ją w ramię w żartobliwym geście. - Maya opowiadała o tobie! - podchwycił Japończyk, dyskretnie wygrzebując jej imię z jej głowy i odmętów swojej pamięci. - Mówiła, że jesteś cudowną, ciepłą i pełną pozytywnej energii osobą, z którą przyjemnością jest przebywać. I muszę się z tym zgodzić - z szarmanckim uśmiechem lekko się skłonił. A potem cicho zaśmiał się, gdy zaczęła mówić o makijażu i powiększaniu oczu. - Ale po cóż tak pięknej kobiecie upiększanie? Promieniejesz nawet bez tony kosmetyków - skomplementował druidkę, zerkając na nią kątem oka.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Targowisko
Kama jeszcze bardziej nieufnie wpatrywała się w rozmówcę, choć nadmiar komplementów zaczął ją mocno tremować, co niekorzystnie odbiło się na jej policzkach, które z wolna zaczynały ją piec.
- Komplemenciarz - mruknęła. - Każdej to mówisz? Poza tym nie jestem urodziwa i wszyscy wokół o tym wiedzą, a zwłaszcza ja. Więc dowiem się czego chcesz?
Tobias również znalazł trochę zapasów. Tym razem był to pyłek umieszczony w małych fiolkach. Drobinki kruszywa bezlitośnie wnikały w jego nos, paląc gardło i nozdrza.
- Dobra mości panowie. Mimo iż jest zakaz handlu tym cholernym badziewiem, to jednak czarny rynek jak widać kwitnie! - syknął pod nosem, gdyż nie chciał by wszystkie wiedźmy wokół, dowiedziały się, że znaleźli zapas ów szkodzącego im środka. Już teraz czuł, że lekko osłabł i nie chciał wiedzieć, co by było, gdyby zjawiło się tu wiedźmińskie wsparcie. - Zabierzmy to na zamek i znikajmy stąd, bo robi się nieciekawie.
- Jestem za - mruknął Xavjer, pocierając sparzoną dłoń. - Trza to wpakować w jakiś pojemnik. Może w tą skrzynkę? - wskazał dłonią mały kuferek. - Lepiej stąd wiać, póki jeszcze nie wyczaiły, że można nam spuścić lanie.
- Komplemenciarz - mruknęła. - Każdej to mówisz? Poza tym nie jestem urodziwa i wszyscy wokół o tym wiedzą, a zwłaszcza ja. Więc dowiem się czego chcesz?
Tobias również znalazł trochę zapasów. Tym razem był to pyłek umieszczony w małych fiolkach. Drobinki kruszywa bezlitośnie wnikały w jego nos, paląc gardło i nozdrza.
- Dobra mości panowie. Mimo iż jest zakaz handlu tym cholernym badziewiem, to jednak czarny rynek jak widać kwitnie! - syknął pod nosem, gdyż nie chciał by wszystkie wiedźmy wokół, dowiedziały się, że znaleźli zapas ów szkodzącego im środka. Już teraz czuł, że lekko osłabł i nie chciał wiedzieć, co by było, gdyby zjawiło się tu wiedźmińskie wsparcie. - Zabierzmy to na zamek i znikajmy stąd, bo robi się nieciekawie.
- Jestem za - mruknął Xavjer, pocierając sparzoną dłoń. - Trza to wpakować w jakiś pojemnik. Może w tą skrzynkę? - wskazał dłonią mały kuferek. - Lepiej stąd wiać, póki jeszcze nie wyczaiły, że można nam spuścić lanie.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Targowisko
Nieufność, którą widział w oczach kobiety, sprawiała że lekko się uśmiechnął pod nosem. Lubił onieśmielać kobiety, lubił je zdobywać i podstępem wyciągać informacje. Ale widać Kama jest albo za bardzo uparta, albo się broni ze wszystkich sił, iż jeszcze nie odstąpiła od oskarżeń, że coś knuje.
- Nie, nie wszystkim. Rzekłbym nawet, iż jedynie wyjątkowym - zamruczał w odpowiedzi, wciąż się lekko uśmiechając pod nosem. - Często tu spacerujesz? - zagadnął, zerkając na nią pytająco kątem oka.
- Czarny rynek zawsze będzie kwitnąć - wtrącił się Indonezyjczyk do rozmowy. - Owoc zakazany smakuje najlepiej i kusi najmocniej - mruknął Magnus, któremu lekko zakręciło się w głowie od pyłu chryzolitowego.
Jak każdy prześmiewca nie cierpiał, jak ktoś handluje chryzolitem, zwłaszcza jak wyraźnie ma nie do końca dobre zamiary. Kiedy Xavjer zagadnął o sposobie transportu i wskazał na jedną ze skrzynek, ten zerknął na nią a potem skinął głową.
- Pakujemy i spadamy - pogonił, biorąc minerały przez materiał, by nie poparzyć skóry bo się wyda, a potem wrzucając je do skrzynki.
- Nie, nie wszystkim. Rzekłbym nawet, iż jedynie wyjątkowym - zamruczał w odpowiedzi, wciąż się lekko uśmiechając pod nosem. - Często tu spacerujesz? - zagadnął, zerkając na nią pytająco kątem oka.
- Czarny rynek zawsze będzie kwitnąć - wtrącił się Indonezyjczyk do rozmowy. - Owoc zakazany smakuje najlepiej i kusi najmocniej - mruknął Magnus, któremu lekko zakręciło się w głowie od pyłu chryzolitowego.
Jak każdy prześmiewca nie cierpiał, jak ktoś handluje chryzolitem, zwłaszcza jak wyraźnie ma nie do końca dobre zamiary. Kiedy Xavjer zagadnął o sposobie transportu i wskazał na jedną ze skrzynek, ten zerknął na nią a potem skinął głową.
- Pakujemy i spadamy - pogonił, biorąc minerały przez materiał, by nie poparzyć skóry bo się wyda, a potem wrzucając je do skrzynki.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Targowisko
Kama zmrużyła oczy przez chwilę wpatrując się w ptakoludzia.
- Nooo.... emmm... dość często - odparła po chwili, z nutką niepewności w tonie. - A co? Szukasz kogoś? Czegoś?
Xavjer i Tobias również spakowali ostatnie kawałki chryzolitu.
- Dobra chyba mamy wszystko - mruknął Tobias. - Gdzi ejest Loczek?
Xavjer rozejrzał się dookoła po czym wskazał dłonią brata, który właśnie bajerował jakąś brunetkę.
- Czy to nie Kama? - spytał, śmiejąc się pod nosem.
- A owszem. Ona we własnej osobie.
- Ciekawe czy już mu groziła rozpuknięciem - zachichotał.
-Loczek! - krzyknął Tobias. - Czas spadać! Chyba że zabierasz Kamcię gdzieś w ustronne miejsce - dodał z wyraźną nutą ironi w tonie.
- Nooo.... emmm... dość często - odparła po chwili, z nutką niepewności w tonie. - A co? Szukasz kogoś? Czegoś?
Xavjer i Tobias również spakowali ostatnie kawałki chryzolitu.
- Dobra chyba mamy wszystko - mruknął Tobias. - Gdzi ejest Loczek?
Xavjer rozejrzał się dookoła po czym wskazał dłonią brata, który właśnie bajerował jakąś brunetkę.
- Czy to nie Kama? - spytał, śmiejąc się pod nosem.
- A owszem. Ona we własnej osobie.
- Ciekawe czy już mu groziła rozpuknięciem - zachichotał.
-Loczek! - krzyknął Tobias. - Czas spadać! Chyba że zabierasz Kamcię gdzieś w ustronne miejsce - dodał z wyraźną nutą ironi w tonie.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Targowisko
- Nie czekajcie! Spotkamy się na zamku! - rzucił do braci, a potem zerknął na Kamę z nie do końca jasnym uśmiechem. - A ciebie zabieram - rzucił wesoło, biorąc ją pod rękę i wznosząc się w powietrze.
- Spadamy stąd - Magnus popadł ten plan, a potem wraz z braćmi zabrali co znaleźli i skierowali się w stronę zamku.
---> Jadalnia 1 / Tobias, Xavjer i Magnus |---> Klub Savir / Kama i Shikamaru
- Spadamy stąd - Magnus popadł ten plan, a potem wraz z braćmi zabrali co znaleźli i skierowali się w stronę zamku.
---> Jadalnia 1 / Tobias, Xavjer i Magnus |---> Klub Savir / Kama i Shikamaru
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|