14 kwietnia 2016; Czwartek.
Ranek; 19 stopni.
Po okropnej nocy, poranek zapowiada się pięknie. Słońce, z rzadka przysłaniane przez puszyste chmury, zwiastują piękny dzień i widoczność tęczy.
| Wyklęty admin Moon admin Near admin |
Sesja!
Polowanie na czarownicę!
Cała wyspa!
Trwa!
Restauracja Bansi
2 posters
Strona 1 z 2
Strona 1 z 2 • 1, 2
Re: Restauracja Bansi
<--- Rzeka Keval / Merenven i Furiel
Wyklęty, wraz z elfką na rękach, wylądował nieopodal restauracji, do której sam uczęszczał raz na jakiś czas. Otworzył jej drzwi puszczając ją przodem, a potem sam wszedł do środka i niemal natychmiast zrównał się z Merenven. Z racji swojego pokaźnego wzrostu rozejrzał się szybko po sali, a potem wybrał miejsce, o które poprosił, a do którego delikatnie i dyskretnie zaczął kierować kroki towarzyszki.
Niestety, wyczuwał tu obecność wampirów, wilkołaków. Szczęście w nieszczęściu, że nie było tutaj żadnych druidów. Rasy, które mogłyby zagrażać Merenven po prostu ostrzegł krótkim spojrzeniem, acz wiele mówiącym.
Furiel osunął kobiecie krzesło, by było jej prościej usiąść, zerkając na nią z uśmiechem. Po krótkiej chwili kelnerka przyniosła im po menu, W lekkim skłonie zaanonsowała, że za chwilę przyjdzie odebrać zamówienie, a potem się ulotniła. Anioł otworzył kartę dań, pobieżnie przeglądając pozycję. Patrzył raczej na Meri.
- Wybierz to, na co masz ochotę - zagadnął zachęcająco.
Wyklęty, wraz z elfką na rękach, wylądował nieopodal restauracji, do której sam uczęszczał raz na jakiś czas. Otworzył jej drzwi puszczając ją przodem, a potem sam wszedł do środka i niemal natychmiast zrównał się z Merenven. Z racji swojego pokaźnego wzrostu rozejrzał się szybko po sali, a potem wybrał miejsce, o które poprosił, a do którego delikatnie i dyskretnie zaczął kierować kroki towarzyszki.
Niestety, wyczuwał tu obecność wampirów, wilkołaków. Szczęście w nieszczęściu, że nie było tutaj żadnych druidów. Rasy, które mogłyby zagrażać Merenven po prostu ostrzegł krótkim spojrzeniem, acz wiele mówiącym.
Furiel osunął kobiecie krzesło, by było jej prościej usiąść, zerkając na nią z uśmiechem. Po krótkiej chwili kelnerka przyniosła im po menu, W lekkim skłonie zaanonsowała, że za chwilę przyjdzie odebrać zamówienie, a potem się ulotniła. Anioł otworzył kartę dań, pobieżnie przeglądając pozycję. Patrzył raczej na Meri.
- Wybierz to, na co masz ochotę - zagadnął zachęcająco.
Re: Restauracja Bansi
Kiedy wylądowali nieopodal pokaźnego budynku, Merenven rozejrzała się wokół. Po chwili stali już za progiem restauracji tak ślicznej, że miała wrażenie iż odpłynęła z niej krew. Spojrzała na swoje przybrudzone ubranie, które również miejscami miało wypalone dziury i instynktownie się cofnęła, lecz Furiel zaczął prowadzić ją w głąb pomieszczenia. Usiadła, mając ochotę zapaść się pod ziemię.
- Nie pasuję tutaj - odparła niemal szeptem. - Spójrz na mnie. Wyglądam jak kopciuch. Ludzie patrzą na mnie jak na dziwadło, a tobie zapewne serdecznie współczują. Jutro rano w prasie przeczytasz o księciu z bajki, który przyprowadził żebraczkę i nakarmił. Nie jestem głodna. Chcę szklankę wody i jak najszybciej zapaść się pod ziemię. - Mówiąc miała opuszczone spojrzenie, a drżące dłonie trzymała na kolanach pod blatem stołu. Czuła jak jej policzki płoną, a serce pędzi jak stado dzikich bestii. Była w niekomfortowej sytuacji, a na domiar złego czuła na sobie spojrzenia obecnych w sali. Nawet rozmowy dziwnie ucichły, co kompletnie zbiło ją z tropu.
- Nie pasuję tutaj - odparła niemal szeptem. - Spójrz na mnie. Wyglądam jak kopciuch. Ludzie patrzą na mnie jak na dziwadło, a tobie zapewne serdecznie współczują. Jutro rano w prasie przeczytasz o księciu z bajki, który przyprowadził żebraczkę i nakarmił. Nie jestem głodna. Chcę szklankę wody i jak najszybciej zapaść się pod ziemię. - Mówiąc miała opuszczone spojrzenie, a drżące dłonie trzymała na kolanach pod blatem stołu. Czuła jak jej policzki płoną, a serce pędzi jak stado dzikich bestii. Była w niekomfortowej sytuacji, a na domiar złego czuła na sobie spojrzenia obecnych w sali. Nawet rozmowy dziwnie ucichły, co kompletnie zbiło ją z tropu.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Restauracja Bansi
Kiedy, z głupim opóźnieniem, zorientował się, w jakim stanie są jej ciuchy, speszył się na samą myśl. Że też był ślepy i głupi! Mogli wstąpić po drodze do sklepu. Speszony, szybko naprawił to niewybaczalne niedopatrzenie. Korzystając z magii, na okrętkę z racji obecnych wilkołaków, dyskretnie wszystko uporządkował. Elfka była już w sukienkę, a cała reszta, jak włosy czy stan cery, były wprost nienaganne.
- Wybacz... - stremowane spojrzenie wbił w czubki swoich butów. - Nie było moją intencją, by tak wyszło. Twoje piękno zaparło mi dech, odebrało rozum, iż całkiem wyleciał mi stan twoich ubrań... - podrapał się po karku. - Nie chciałem ci sprawić przykrości w żaden sposób. I nie przejmuj się gazetami.
- Wybacz... - stremowane spojrzenie wbił w czubki swoich butów. - Nie było moją intencją, by tak wyszło. Twoje piękno zaparło mi dech, odebrało rozum, iż całkiem wyleciał mi stan twoich ubrań... - podrapał się po karku. - Nie chciałem ci sprawić przykrości w żaden sposób. I nie przejmuj się gazetami.
Re: Restauracja Bansi
Meri nie wiedziała co się dzieje, nagle poczuła delikatne ciepło na całym ciele i siedziała w innym ubraniu. Spojrzała na siebie po czym na Furiela nie kryjąc zaskoczenia.
- Nie wiem jak to zrobiłeś ale dziękuję - odparła niemal szeptem. - A przejmować się będę bo przy tobie wyglądam jak kopciuch. Nie powinieneś pokazywać się publicznie z kimś takim jak ja - dodała, opuszczając stremowane spojrzenie.
- Nie wiem jak to zrobiłeś ale dziękuję - odparła niemal szeptem. - A przejmować się będę bo przy tobie wyglądam jak kopciuch. Nie powinieneś pokazywać się publicznie z kimś takim jak ja - dodała, opuszczając stremowane spojrzenie.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Restauracja Bansi
- Magia niebiańska. Ta magia jest jedyną, którą da się praktykował przy wilkołakach. Inna jest przy nich nieskuteczna - westchnął cicho pod nosem. - Do tej pory jednak nie jestem stuprocentowo pewien, dlaczego tak się dzieje - zamyślił się chwilę nad tym zagadnieniem, ale szybko się ocknął z niego, bo nie wypada. - I nie rozumiem do tej pory twojej niskiej samooceny. Jesteś piękną kobietą. Delikatną, skromną i idealną.
Re: Restauracja Bansi
- Nie jestem idealna Furielu. Jestem zwyczajna - zaprzeczyła, próbując opanować emocje. To miejsce było piękne, a ona nigdy wcześniej w takich nie bywała. Co jakiś czas unosiła spojrzenie by rozejrzeć się dookoła. Lekko ją przytłaczało, ale mimo to bardo się jej podobało. - Byłam nikim od dziecka, nadal nikim jestem i to, że tak mówię nie wynika z mojej niskiej samooceny, lecz z faktu, że tak właśnie jest.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Restauracja Bansi
Przez chwilę ją obserwował. Jej gesty, zachowanie. Jak rozgląda się po sali, na co odetchnął z ulgą, bo widział w jej oczach że trochę jest pewniejsza siebie i że to miejsce jej się podoba. Kiedy znów zaczęła się samobiczować cicho westchnął.
- Pozwól więc udowodnić sobie, że twoje słowa to kłamstwo - z ciepłym, ale i tajemniczym uśmiechem zerknął w jej tęczówki. - Rozejrzyj się po kobietach. Żadna nie może się równać z tobą. Jesteś ideałem, którym inne nie dorastają do pięt.
- Pozwól więc udowodnić sobie, że twoje słowa to kłamstwo - z ciepłym, ale i tajemniczym uśmiechem zerknął w jej tęczówki. - Rozejrzyj się po kobietach. Żadna nie może się równać z tobą. Jesteś ideałem, którym inne nie dorastają do pięt.
Re: Restauracja Bansi
Meri poczuła jak płoną jej policzki. Zerknęła na Furiela, i westchnęła cicho.
- To miło z twojej strony, ale ja się tak nie czuję. Wręcz przeciwnie... Jestem niska, blada, mam paskudne uszy. Jestem chuda i na dodatek pozbawiona honoru. Ne wiem, co się wokół mnie dzieje i jak się dzieje większość rzeczy. Mam przed sobą jednego z aniołów, o których jedynie czytałam i słyszałam, dowiaduje się, że mrożące krew w żyłach opowieści o wampirach i wilkołakach to prawda i ogólnie rzecz biorąc jestem do niczego. Potrafię tylko się żalić i uskarżać- westchnęła, podpierając głowę dłonią. - Przepraszamjuż nic nie będę mówić.
- To miło z twojej strony, ale ja się tak nie czuję. Wręcz przeciwnie... Jestem niska, blada, mam paskudne uszy. Jestem chuda i na dodatek pozbawiona honoru. Ne wiem, co się wokół mnie dzieje i jak się dzieje większość rzeczy. Mam przed sobą jednego z aniołów, o których jedynie czytałam i słyszałam, dowiaduje się, że mrożące krew w żyłach opowieści o wampirach i wilkołakach to prawda i ogólnie rzecz biorąc jestem do niczego. Potrafię tylko się żalić i uskarżać- westchnęła, podpierając głowę dłonią. - Przepraszamjuż nic nie będę mówić.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Restauracja Bansi
Kiedy Merenven się mocniej zarumieniła na policzkach, brunet zaciekawiony przechylił głowę, badając spojrzeniem tę reakcję. Na jej słowa uśmiechnął się lekko, a w spojrzeniu anioła było coś, pytające się elfkę czemu prawi takie głupoty.
- Powinnaś. Nie okłamałbym cię - zerknął w jej tęczówki. Kiedy Meri przeprosiła i obiecała milczenie, cicho westchnął i w niedowierzaniu pokręcił głową. - Nie musisz przepraszać, a już na pewno nie musisz milczeć - westchnął cicho Furiel. - Uwielbiam słuchać twojego głosu... - westchnął w rozmarzeniu.
- Powinnaś. Nie okłamałbym cię - zerknął w jej tęczówki. Kiedy Meri przeprosiła i obiecała milczenie, cicho westchnął i w niedowierzaniu pokręcił głową. - Nie musisz przepraszać, a już na pewno nie musisz milczeć - westchnął cicho Furiel. - Uwielbiam słuchać twojego głosu... - westchnął w rozmarzeniu.
Re: Restauracja Bansi
- Czasem lepiej milczeń nić palnąć jakąś gafę - odparła, na krótką chwilę zerkając w jego oczy. - A co takiego wyjątkowego niby jest w moim głosie? - spytała, czerwieniąc się jeszcze bardziej. - Niby czemu? Mam głos jakiś inny?
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Restauracja Bansi
- Nie popełniłaś do tej pory żadnej gafy - uśmiechnął się Furiel uroczo do elfki. - Jeśli nie licząc samobiczowania, którego nie rozumiem i chyba nie zrozumiem - dodał, kręcąc głową w niedowierzaniu, wpatrując się w kobietę. - Co jest w twoim głosie? - powtórzył pytanie, zamyślając się chwilę nad nim. - Masz głos melodyjny, łagodny, rozlewa przyjemne ciepło po sercu i duszy... po prostu otula spokojem i czułością.
Re: Restauracja Bansi
Merenven spojrzała na anioła, przez chwilę wpatrując się w jego idealną twarz. Jej policzki i tak już płonęły, więc przestała się nimi przejmować, a głos na chwilę ugrzązł jej w gardle.
- Dziękuję. - Założyła włosy za ucho, próbując jednocześnie ukryć swoje zakłopotanie. - Jesteś bardzo miły, a ja nie jestem przyzwyczajona do tak miłych słów. Nie mniej jednak jest mi bardzo miło, choć zupełnie się z tobą nie zgadzam. Zresztą... - zmarszczyła lekko czoło - nigdy nie zastanawiałam się nad tym jak brzmię.
- Dziękuję. - Założyła włosy za ucho, próbując jednocześnie ukryć swoje zakłopotanie. - Jesteś bardzo miły, a ja nie jestem przyzwyczajona do tak miłych słów. Nie mniej jednak jest mi bardzo miło, choć zupełnie się z tobą nie zgadzam. Zresztą... - zmarszczyła lekko czoło - nigdy nie zastanawiałam się nad tym jak brzmię.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Restauracja Bansi
- Nie masz za co - odparł, a potem zaskoczyło go słowo: - Miły? - ciepło uśmiechnął się do elfki. - Szczery. Mówię tylko to, co widzę i słyszę. I jestem pewien, że nie jedna osoba podziela moje zdanie - dodał, zerkając na nią badawczo. Miał dodać coś jeszcze, jak kelnerka przyniosła im zamówienie. Furiel podziękował, a potem chwycił za kieliszek. - Co powiesz na toast? Za nowe życie i początek? - z uśmiechem zaanonsował i cierpliwie czekał na odzew ze strony elfki.
Re: Restauracja Bansi
- Za nowe życie? - zaśmiała się, przez krótką chwilę przyglądając się kielichowi z winem. - Nie wiem jak to nazwać i czy mogę nazwać to nowym życiem, ale niech będzie - westchnęła, delikatnie łapiąc za swoje szkło. - I za to abym nie ściągnęła tu kłopotów..
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Restauracja Bansi
- Tak, za nowe życie i nową szansę - z ciepłym uśmiechem przytaknął Furiel na upewnienia elfki. - I za to, byś częściej się uśmiechała - dodał, oczarowany jej delikatnym uśmiechem, na który wprost nie mógł się napatrzeć. - I żebyś zaznała tu szczęścia, na które zasługujesz, moja droga - dodał, zerkając w jej tęczówki. Stuknął się z nią delikatnie szkłem, a potem upił niewielkiego łyka trunku.
Re: Restauracja Bansi
Kiedy ich szkło się złączyło subtelnie zadrżała. Była pod wrażeniem jego delikatności i subtelności. Przez chwilę wpatrywała się lekko zdezorientowana w głąb jego ciemnych oczu, po czym spojrzał na szkarłatny trunek i upiła niewielkiego łyka.
- Szczęście... - odparła niemal szeptem. - Czym jest? Nie dane mi było go zaznać. Pewien pisarz twierdzi, że "Są ludzie, którym szczęście mignie tylko na moment, na moment tylko się ukaże po to tylko, by uczynić życie tym smutniejsze i okrutniejsze." - Jej głos zadrżał, a stremowane spojrzenie opuściła w dno kielicha. - Boję się... Boję się nawet wymawiać to słowo. Boję się, że pęknie jak mydlana bańka kiedy tylko się zjawi, pomijając fakt, że straciłam wiarę w jego istnienie i fakt, że to uczucie w ogóle istnieje. Ja jestem chyba dzieckiem szczęścia, wciąż czekającym na zaległe alimenty. Woody Allen napisał, że "Myślę, że życie dzieli się na straszne i żałosne. To są dwie kategorie. Straszne to, no nie wiem, śmiertelne przypadki, niewidomi, kalectwo. Nie wiem jak sobie ludzie dają z tym radę, to zadziwiające. A żałosne są życia wszystkich pozostałych. Więc jeżeli jesteś żałosny, powinieneś być wdzięczny losowi, że jesteś żałosny, bo być żałosnym to wielkie szczęście." Więc chyba je mam. - Odstawiła kielich na blacie i niepewnie zerknęła ponownie na anioła.
- Szczęście... - odparła niemal szeptem. - Czym jest? Nie dane mi było go zaznać. Pewien pisarz twierdzi, że "Są ludzie, którym szczęście mignie tylko na moment, na moment tylko się ukaże po to tylko, by uczynić życie tym smutniejsze i okrutniejsze." - Jej głos zadrżał, a stremowane spojrzenie opuściła w dno kielicha. - Boję się... Boję się nawet wymawiać to słowo. Boję się, że pęknie jak mydlana bańka kiedy tylko się zjawi, pomijając fakt, że straciłam wiarę w jego istnienie i fakt, że to uczucie w ogóle istnieje. Ja jestem chyba dzieckiem szczęścia, wciąż czekającym na zaległe alimenty. Woody Allen napisał, że "Myślę, że życie dzieli się na straszne i żałosne. To są dwie kategorie. Straszne to, no nie wiem, śmiertelne przypadki, niewidomi, kalectwo. Nie wiem jak sobie ludzie dają z tym radę, to zadziwiające. A żałosne są życia wszystkich pozostałych. Więc jeżeli jesteś żałosny, powinieneś być wdzięczny losowi, że jesteś żałosny, bo być żałosnym to wielkie szczęście." Więc chyba je mam. - Odstawiła kielich na blacie i niepewnie zerknęła ponownie na anioła.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Restauracja Bansi
Furiel wysłuchał słów kobiety, zastanawiając się nad nimi. Kobieta imponowała mu swoją inteligencją, iż po raz kolejny nie potrafił znaleźć języka w ustach. Upił niewielkiego łyka, badając ją spojrzeniem i raz jeszcze analizując jej słowa.
- "Ze szczęściem czasami bywa tak jak z okularami. Szuka się ich, a one siedzą na nosie." - Furiel również przytoczył cytat. - Nie wiem, czym jest szczęście. Myślę, że dla każdego znaczy to co innego - dodał po chwili, zerkając na elfkę. - Przede wszystkim jednak jest to poczucie bezpieczeństwa. I mienie kogoś, na kim możesz polegać. No i robienie tego, co lubi się robić.
- "Ze szczęściem czasami bywa tak jak z okularami. Szuka się ich, a one siedzą na nosie." - Furiel również przytoczył cytat. - Nie wiem, czym jest szczęście. Myślę, że dla każdego znaczy to co innego - dodał po chwili, zerkając na elfkę. - Przede wszystkim jednak jest to poczucie bezpieczeństwa. I mienie kogoś, na kim możesz polegać. No i robienie tego, co lubi się robić.
Re: Restauracja Bansi
Meri przysłuchiwała się mu w milczeniu, bacznie obserwując każdy jego ruch. Na moment zamyśliła się nad jego słowami, przesuwając opuszką palca po krawędzi kielicha.
- Masz dość dziwne i nietypowe podejście do tematu szczęścia - odparła po chwili namysłu. - Ja myślę, że szczęście to uczucie które przynosi uśmiech, to czas, w którym mimo kłopotów, wiesz, że nic złego się stać nie może, to także umartwianie się nad jego istotą, spokój, równowaga, bezinteresowność i radość. Poczucie bezpieczeństwa również, stabilizacja... sama nie wiem. Wszystko jest zbyt skomplikowane, za to zagadnienie strachu i nieszczęścia mogę rozwinąć i spisać na połaciach papieru. Ktoś kiedyś powiedział "Oto klucz do szczęścia; nie brać rzeczy zbyt tragicznie, robić co możecie najlepszego w danej chwili, życie uważać za grę, a świat za boisko."
- Masz dość dziwne i nietypowe podejście do tematu szczęścia - odparła po chwili namysłu. - Ja myślę, że szczęście to uczucie które przynosi uśmiech, to czas, w którym mimo kłopotów, wiesz, że nic złego się stać nie może, to także umartwianie się nad jego istotą, spokój, równowaga, bezinteresowność i radość. Poczucie bezpieczeństwa również, stabilizacja... sama nie wiem. Wszystko jest zbyt skomplikowane, za to zagadnienie strachu i nieszczęścia mogę rozwinąć i spisać na połaciach papieru. Ktoś kiedyś powiedział "Oto klucz do szczęścia; nie brać rzeczy zbyt tragicznie, robić co możecie najlepszego w danej chwili, życie uważać za grę, a świat za boisko."
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Restauracja Bansi
Tym razem to Furiel się zamyślił nad słowami Merenven. Jej słowa były doskonale ułożone. Widać było, że lubi filozofię i że się w tym doskonale odnajduje. Zważywszy na dodany cytat, widać było że jest oczytana, a przynajmniej jest na bieżąco z nowinkami kulturalnymi, na co sam, aż wstyd, nie miał czasu.
- Nasze słowa, mimo że są różne, są... uzupełniające się wzajemnie - lekko uśmiechnął się do kobiety, zerkając na nią badawczym spojrzeniem. - Imponujesz mi, moja droga. Całą sobą. Jesteś mądrą i piękną kobietą, Merenven. Zaszczytem jest, że mogę z tobą rozmawiać i cię poznać - uśmiechnął się ciepło w lekkim skłonie. - Czuję się przy tobie maleńki... głupi i nic nie warty.
- Nasze słowa, mimo że są różne, są... uzupełniające się wzajemnie - lekko uśmiechnął się do kobiety, zerkając na nią badawczym spojrzeniem. - Imponujesz mi, moja droga. Całą sobą. Jesteś mądrą i piękną kobietą, Merenven. Zaszczytem jest, że mogę z tobą rozmawiać i cię poznać - uśmiechnął się ciepło w lekkim skłonie. - Czuję się przy tobie maleńki... głupi i nic nie warty.
Re: Restauracja Bansi
Meri zaśmiała się cichutko, opuszczając stremowane spojrzenie.
- Maleńki? A co ja mam powiedzieć? Przy tobie wyglądam jak chuchro. Głupi nie jesteś... poniekąd jestem na uczulona na głupotę, a jak widzisz nie kicham - zażartowała. - Nie mów tak Furielu. Jesteś władcą tego świata, przeżyłeś i widziałeś tyle, że najstarszym filozofom nie śniło się to wszystko co ty wiesz. Każdy na swój sposób jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju, szkoda tylko, że nie każdy postępuje sprawiedliwie i uczciwie, szkoda, że tak dużo jest w ludziach nienawiści i zawiści. Rywalizacji i podłości, ale nie wszyscy tacy są, choć jest ich coraz mniej. Kiedyś na wykładach jako wolny słuchacz dowiedziałam się, że "to nieprawda, że człowiek wykształcony jest bardziej wartościowy od gorzej wykształconego. Nieprawdą jest, że człowiek inteligentny jest bardziej wartościowy od przeciętnie lub mało inteligentnego, silny od słabszego, piękny od brzydszego, bogaty od biednego, władca od poddanego - i w drugą stronę patrząc, również.
Jedynie w jednym przypadku taki szacunek ma prawdziwe uzasadnienie: Człowiek życzliwy jest i zawsze będzie bardziej wartościowy od człowieka okrutnego. A niestety, ludzie są naprawdę bardzo okrutni." Najważniejsze, że jesteś dobry.
- Maleńki? A co ja mam powiedzieć? Przy tobie wyglądam jak chuchro. Głupi nie jesteś... poniekąd jestem na uczulona na głupotę, a jak widzisz nie kicham - zażartowała. - Nie mów tak Furielu. Jesteś władcą tego świata, przeżyłeś i widziałeś tyle, że najstarszym filozofom nie śniło się to wszystko co ty wiesz. Każdy na swój sposób jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju, szkoda tylko, że nie każdy postępuje sprawiedliwie i uczciwie, szkoda, że tak dużo jest w ludziach nienawiści i zawiści. Rywalizacji i podłości, ale nie wszyscy tacy są, choć jest ich coraz mniej. Kiedyś na wykładach jako wolny słuchacz dowiedziałam się, że "to nieprawda, że człowiek wykształcony jest bardziej wartościowy od gorzej wykształconego. Nieprawdą jest, że człowiek inteligentny jest bardziej wartościowy od przeciętnie lub mało inteligentnego, silny od słabszego, piękny od brzydszego, bogaty od biednego, władca od poddanego - i w drugą stronę patrząc, również.
Jedynie w jednym przypadku taki szacunek ma prawdziwe uzasadnienie: Człowiek życzliwy jest i zawsze będzie bardziej wartościowy od człowieka okrutnego. A niestety, ludzie są naprawdę bardzo okrutni." Najważniejsze, że jesteś dobry.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Restauracja Bansi
- Myślę, że każdy człowiek jest wartościowy. Nie ma ludzi, w których nie można by znaleźć coś dobrego i wartego... uwagi - z lekkim uśmiechem odniósł się do jej słów. - Po prostu w niektórych jest to ukryte. Ukrywane - poprawił się, mając na myśli że niektórzy ludzie z własnej woli chowają w sobie to, co dobre i warte pokazania. - I na co mi cała wiedza świata, jak sprawiasz, że tracę język i zdolność logicznego formułowania zdań - cicho zaśmiał się pod nosem. - Nie mniej, jest to miłe uczucie. Dziwne, ale miłe - dodał, zerkając na nią z uśmiechem widocznym na ustach.
Re: Restauracja Bansi
Kiedy się uśmiechał wyglądał cudownie, a ona przypatrywała się mu z zapartym tchem.
- Myślę, że mocno nad interpretujesz moje wywody słowne - odparła po chwili, kiedy dotarło do niej, że gapi się na niego jak ciemięga. - Myślę też, że mocno też nad interpretujesz moją osobę, niepotrzebnie kolorujesz coś co jest pozbawione blasku aniele. Nie jestem wyjątkowa i nigdy nie będę. Jestem zwyczajną kobietą i tak chciałabym żebyś mnie traktował, gdyż "Cała mądrość świata, była kiedyś nieakceptowanym wymysłem jakiegoś mędrca." Dlatego zwyczajność jest dużo lepszym towarem - dodała z uśmeichem.
- Myślę, że mocno nad interpretujesz moje wywody słowne - odparła po chwili, kiedy dotarło do niej, że gapi się na niego jak ciemięga. - Myślę też, że mocno też nad interpretujesz moją osobę, niepotrzebnie kolorujesz coś co jest pozbawione blasku aniele. Nie jestem wyjątkowa i nigdy nie będę. Jestem zwyczajną kobietą i tak chciałabym żebyś mnie traktował, gdyż "Cała mądrość świata, była kiedyś nieakceptowanym wymysłem jakiegoś mędrca." Dlatego zwyczajność jest dużo lepszym towarem - dodała z uśmeichem.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Restauracja Bansi
- Nie nadinterpretuję! - oburzył się Furiel na jej słowa. - Opisuję - poprawił ją z uśmiechem stale przyklejonym do twarzy. - Dlaczego miałbym cię nie wychwalać, skoro po prostu na to zasługujesz? - uniósł brew w wyzywającym geście. Badał jej reakcję, bo był jej ciekawy. Chciał poznać tę kobietę i chciał, by ona poznała jego. - Dobrze, zwykła niezwykła kobieto - zaśmiał się cicho, znów biorąc za kieliszek. - Co powiesz na toast za wszystkich zwykłych ludzi? - zachęcił, lekko przysuwając do niej szkło.
Re: Restauracja Bansi
Meri zaśmiała się i wzniosła kielich w górę.
-Nie... proponuję toast za szczęście. Zwykli i niezwykli ludzie radzą sobie doskonale, a brak im jedynie szczęścia. Gdyby nie było tak ulotne, życie byłoby piękniejsze. Rozpamiętujemy wszystkie złe rzeczy, a nie zauważamy drobnostek dzięki, którym życie ma kształt i barwy. Może czas zostawić przeszłość za sobą i zacząć cieszyć się tym co się ma?
-Nie... proponuję toast za szczęście. Zwykli i niezwykli ludzie radzą sobie doskonale, a brak im jedynie szczęścia. Gdyby nie było tak ulotne, życie byłoby piękniejsze. Rozpamiętujemy wszystkie złe rzeczy, a nie zauważamy drobnostek dzięki, którym życie ma kształt i barwy. Może czas zostawić przeszłość za sobą i zacząć cieszyć się tym co się ma?
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Strona 1 z 2 • 1, 2
Strona 1 z 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|