14 kwietnia 2016; Czwartek.
Ranek; 19 stopni.
Po okropnej nocy, poranek zapowiada się pięknie. Słońce, z rzadka przysłaniane przez puszyste chmury, zwiastują piękny dzień i widoczność tęczy.
| Wyklęty admin Moon admin Near admin |
Sesja!
Polowanie na czarownicę!
Cała wyspa!
Trwa!
Salon 8.
3 posters
Strona 4 z 5
Strona 4 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Re: Salon 8.
Murat zamyślił się na chwilę. Teorii było wiele i ciężko było wymyślić coś konkretnego.
- Ciekawe co na to ojciec? Czy już sam zastanawiał się nad tym faktem. Meri jest młoda ma zaledwie trzydzieści parę lat, a świat no cóż... rozwinął się i to dość mocno - odparł po chwili. - Nie mniej jednak, ja obstawiam tą trzecią wersję. Mam przeczucie, że na górze obecnie dużo się dzieje i że nasz ojciec ma tam swoich zarówno wrogów jak i zwolenników.
- Masz coś konkretnego na myśli? - spytał Tobias.
- Yhmm... - zamruczał. - Zapewne szykuje się mała wojenka. Trzeba jakoś dotrzeć do tej przepowiedni. Czuję, że będzie miała teraz swoje pięć minut i że nie jest to jednak brednia. Bo jeśli jakiś anioł postarał się o potomka to mógł to zrobić w jednym celu... znać przepowiednię, wiedzieć co zrobi jego syn i kiedy, albo dał mu konkretne wytyczne i musiał skierować tu samolot z Meri, bo nie jest to naturalna trasa lotów większości linii lotniczych. Podobno dziś była wielka burza... i zapewne samolot Merenven zmienił kurs by ją minąć, trafiając tym samym w naszą przestrzeń.
- Ciekawe co na to ojciec? Czy już sam zastanawiał się nad tym faktem. Meri jest młoda ma zaledwie trzydzieści parę lat, a świat no cóż... rozwinął się i to dość mocno - odparł po chwili. - Nie mniej jednak, ja obstawiam tą trzecią wersję. Mam przeczucie, że na górze obecnie dużo się dzieje i że nasz ojciec ma tam swoich zarówno wrogów jak i zwolenników.
- Masz coś konkretnego na myśli? - spytał Tobias.
- Yhmm... - zamruczał. - Zapewne szykuje się mała wojenka. Trzeba jakoś dotrzeć do tej przepowiedni. Czuję, że będzie miała teraz swoje pięć minut i że nie jest to jednak brednia. Bo jeśli jakiś anioł postarał się o potomka to mógł to zrobić w jednym celu... znać przepowiednię, wiedzieć co zrobi jego syn i kiedy, albo dał mu konkretne wytyczne i musiał skierować tu samolot z Meri, bo nie jest to naturalna trasa lotów większości linii lotniczych. Podobno dziś była wielka burza... i zapewne samolot Merenven zmienił kurs by ją minąć, trafiając tym samym w naszą przestrzeń.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Salon 8.
Prześmiewcy i Indianka zamyślili się na chwilę. Analizowali słowa Murata, które również miały szalenie dużo sensu w sobie. alej jednak pozostawało tyle pytań i innych niejasności, że i tak wiedzieli tyle, że nic nie wiedzieli.
- Też brzmi logicznie i spójnie - pochwaliła Indianka, skinąwszy głową w aprobacie na jego słowa i postawioną hipotezę.
- Ojciec zawsze miał w niebie wrogów, zwłaszcza jak im podpadł - Japończyk westchnął cicho, polewając sobie do szklanicy. - Pytanie tylko, co im da, jeśli spróbują go zabić albo odebrać moce czy wpływy...
- Zemsta? - podsunął Hamid.
- Test jego możliwości? - wysunął propozycję Magnus.
- Po tylu latach by chcieli go przetestować? - Shikamaru postukał się w głowę, mierząc brata spojrzeniem. - Znając ich, to wszędzie patrzą i o to nawet nie musisz ich prosić, bo już to robią... - dodał, upijając łyka. - Już bardziej zemsta, ale za co mieliby się mścić? - jego brew uniosła się lekko ku górze.
- To już inne, ale dobre, pytanie - westchnęła cicho Maya. - Że im się sprzeciwił... ale dość długo by chowali tę urazę...
- Też brzmi logicznie i spójnie - pochwaliła Indianka, skinąwszy głową w aprobacie na jego słowa i postawioną hipotezę.
- Ojciec zawsze miał w niebie wrogów, zwłaszcza jak im podpadł - Japończyk westchnął cicho, polewając sobie do szklanicy. - Pytanie tylko, co im da, jeśli spróbują go zabić albo odebrać moce czy wpływy...
- Zemsta? - podsunął Hamid.
- Test jego możliwości? - wysunął propozycję Magnus.
- Po tylu latach by chcieli go przetestować? - Shikamaru postukał się w głowę, mierząc brata spojrzeniem. - Znając ich, to wszędzie patrzą i o to nawet nie musisz ich prosić, bo już to robią... - dodał, upijając łyka. - Już bardziej zemsta, ale za co mieliby się mścić? - jego brew uniosła się lekko ku górze.
- To już inne, ale dobre, pytanie - westchnęła cicho Maya. - Że im się sprzeciwił... ale dość długo by chowali tę urazę...
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Salon 8.
- Myślę, że nie chodzi tu o fakt, że się sprzeciwił. Ta sprawa ma według mnie drugie dno. Został ukarany, ale nie zabito go i nie odebrano mu skrzydeł. Dlaczego? Bo ludzie go wielbili. Zazdrość, ze jego a nie kogoś innego? Dlatego załatwiono mu miejsce tutaj, żeby już nigdy nikt go nie chwalił i nie wielbił. Nie płodzi córek, na znak, że się zhańbił. Odkąd pamiętam krąży jakaś przepowiednia o tym, że jeszcze ma być szczęśliwy, że będzie dobrym władcą odkąd zazna szczęścia, coś tam chyba było o córce... - mruknął, zerkając na Mayie. - Ale ne pamiętam, bo sam ojciec od zawsze powtarzał, że to steki bzdur i bredni. Nie przykładaliśmy do tego uwagi. On zaakceptował to kim jest i gdzie jest, choć rozmowy z górą czasem bywały burzliwe. Ktoś go tam nie lubi. Mówię wam trzeba dotrzeć do tej przepowiedni, ale gdzie szukać nei mam pojęcia - westchnął poirytowany.
- Więc czemu po siedemdziesięciu tysiącach lat miałby nagle zaznać szczęścia? - spytał Xawjer.
- Może dość się już napokutował? - spytał Tobias.
- I może fakt, że ma się stać dobry dzięki szczęściu, wywołuje zazdrość i strach na górze, więc zaczęli spiskować, jak się go pozbyć? Jeśli urodzi mu się córka, będzie to kolejny cud który uczyni, i znów sprzeniewierzy się z wolą janiołków. Oni chcieli by cierpiał, a on na przekór nim ma być znów szczęśliwy? We swoim własnym więzieniu?
- Otóż to - mruknął Murat. - Coś mi tu nie gra, nie wiem co, ale myślę że trzeba mieć oczy i uszy dookoła głowy i wejrzeć na poczynania ciot. Może coś nam umknęło?
- Więc czemu po siedemdziesięciu tysiącach lat miałby nagle zaznać szczęścia? - spytał Xawjer.
- Może dość się już napokutował? - spytał Tobias.
- I może fakt, że ma się stać dobry dzięki szczęściu, wywołuje zazdrość i strach na górze, więc zaczęli spiskować, jak się go pozbyć? Jeśli urodzi mu się córka, będzie to kolejny cud który uczyni, i znów sprzeniewierzy się z wolą janiołków. Oni chcieli by cierpiał, a on na przekór nim ma być znów szczęśliwy? We swoim własnym więzieniu?
- Otóż to - mruknął Murat. - Coś mi tu nie gra, nie wiem co, ale myślę że trzeba mieć oczy i uszy dookoła głowy i wejrzeć na poczynania ciot. Może coś nam umknęło?
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Salon 8.
- Zagmatwane sprawy mają do siebie to, że wiele rzeczy się gubi. Zwłaszcza jak wielu rzeczy one dotyczą - mruknął Haitańczyk.
- Ale czego chcecie szukać? - prychnęła zniecierpliwiona Indianka, zerkając kątem oka po prześmiewcach. - To jest jak igła w stogu siana - westchnęła i przesunęła dłonią po twarzy i wygodnie oparła się plecami o oparcie.
- Zacznijmy od tej przepowiedni... - wtrącił się Shikamaru, upijając łka. - Gdybyście byli przepowiednią mogącą zmienić Świat Wyklętych, gdzie byście się schowali? - zadał pytanie dość żartobliwym tonem.
- Biblioteka? - zasugerował złotooki brunet.
- Wątpię, czy w milionach książek szybko znajdziesz tą, w której byłaby zawarta - mruknął Shikamaru, zerkając niepewnie na brata.
- Spróbować nie zaszkodzi - Indonezyjczyk wzruszył ramionami. - Do stracenia nic nie mamy - dodał, wywracając oczyma.
- Ale czas nagli i możemy w tym gąszczu kartek nie znaleźć tego, co potrzebne, w chwilę gdy to zacznie być potrzebne - pokrzywił się znów Japończyk.
- Dzieci we mgle.. - mruknęła Indianka.
- Więc mów, jakie masz sugestie, nasza mentorko? - z wyraźną nutą ironii i kpiny, Magnus spojrzał na brunetkę spod oka.
- Mogłabym spróbować wywołąć wizję dzięki waszemu ojcu lub Meri. Ewentualnie Muratowi - zerknęła na wymienionego mężczyznę. - Pamiętasz chociaż gdzie lub kiedy ją widziałeś? Może i twoje wspomnienia pomogą?
- Ale czego chcecie szukać? - prychnęła zniecierpliwiona Indianka, zerkając kątem oka po prześmiewcach. - To jest jak igła w stogu siana - westchnęła i przesunęła dłonią po twarzy i wygodnie oparła się plecami o oparcie.
- Zacznijmy od tej przepowiedni... - wtrącił się Shikamaru, upijając łka. - Gdybyście byli przepowiednią mogącą zmienić Świat Wyklętych, gdzie byście się schowali? - zadał pytanie dość żartobliwym tonem.
- Biblioteka? - zasugerował złotooki brunet.
- Wątpię, czy w milionach książek szybko znajdziesz tą, w której byłaby zawarta - mruknął Shikamaru, zerkając niepewnie na brata.
- Spróbować nie zaszkodzi - Indonezyjczyk wzruszył ramionami. - Do stracenia nic nie mamy - dodał, wywracając oczyma.
- Ale czas nagli i możemy w tym gąszczu kartek nie znaleźć tego, co potrzebne, w chwilę gdy to zacznie być potrzebne - pokrzywił się znów Japończyk.
- Dzieci we mgle.. - mruknęła Indianka.
- Więc mów, jakie masz sugestie, nasza mentorko? - z wyraźną nutą ironii i kpiny, Magnus spojrzał na brunetkę spod oka.
- Mogłabym spróbować wywołąć wizję dzięki waszemu ojcu lub Meri. Ewentualnie Muratowi - zerknęła na wymienionego mężczyznę. - Pamiętasz chociaż gdzie lub kiedy ją widziałeś? Może i twoje wspomnienia pomogą?
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Salon 8.
Murat skrzywił się jakby już chciał wypowiedzieć słowa sprzeciwu, ale w ostatniej chwili spoważniał.
- Nie widziałem jej. Słyszałem o niej ale nie pamiętam gdzie - odparł, zamyślając się. Po chwili wyprostował się i zerknął po braciach. - O ile dobrze kojarzę fakty to ta przepowiednia pochodzi z ziemi. Więcej na ten temat wie ojciec. Meri? Nie sądzę by coś wiedziała. raczej jest pionkiem w tej grze. Wiadomo nie od dziś, że ma słabość do alfarów. Do ludzkich istot, bezbronnych i dobrych. Wszystkie wiedźmy traktuje jak zło konieczne, a zwykle to wiedźmy wiedzą więcej niż nam się wydaje. - Nagle się wyprostował i zerknął na Maye. - Znasz tą czarnoskórą wiedźmę, która od dawna pomieszkuje na wyspie? Dałem się je we znaki to ona mówiła coś o przepowiedni, ale gdzie ona mieszka? Możesz spróbować wyciągnąć z mojej głowy t co mi mówiła na przesłuchaniu.
- Wiem która. Taka ładna mulatka. Trzyma się z dala od innych wiedźm - wtrącił Tobias.
- I nie należy do żadnego sabatu. Mówią o niej że jest dziwaczką i nikt nie wie na co tak naprawdę ją stać. Domniemają, że jest słaba się nie wychyla - dodał Xavjer.
- Słaba? - zaśmiał się Murat, po czym podniósł koszulę i zsunął lekko spodnie, ukazując na biodrze dużą bliznę. - Jeśli słaba wiedźma robi takie rzeczy prześmiewcą, to nie chcę wiedzieć co potrafi doświadczona maginia.
- Nie widziałem jej. Słyszałem o niej ale nie pamiętam gdzie - odparł, zamyślając się. Po chwili wyprostował się i zerknął po braciach. - O ile dobrze kojarzę fakty to ta przepowiednia pochodzi z ziemi. Więcej na ten temat wie ojciec. Meri? Nie sądzę by coś wiedziała. raczej jest pionkiem w tej grze. Wiadomo nie od dziś, że ma słabość do alfarów. Do ludzkich istot, bezbronnych i dobrych. Wszystkie wiedźmy traktuje jak zło konieczne, a zwykle to wiedźmy wiedzą więcej niż nam się wydaje. - Nagle się wyprostował i zerknął na Maye. - Znasz tą czarnoskórą wiedźmę, która od dawna pomieszkuje na wyspie? Dałem się je we znaki to ona mówiła coś o przepowiedni, ale gdzie ona mieszka? Możesz spróbować wyciągnąć z mojej głowy t co mi mówiła na przesłuchaniu.
- Wiem która. Taka ładna mulatka. Trzyma się z dala od innych wiedźm - wtrącił Tobias.
- I nie należy do żadnego sabatu. Mówią o niej że jest dziwaczką i nikt nie wie na co tak naprawdę ją stać. Domniemają, że jest słaba się nie wychyla - dodał Xavjer.
- Słaba? - zaśmiał się Murat, po czym podniósł koszulę i zsunął lekko spodnie, ukazując na biodrze dużą bliznę. - Jeśli słaba wiedźma robi takie rzeczy prześmiewcą, to nie chcę wiedzieć co potrafi doświadczona maginia.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Salon 8.
- Wiem, o której druidce mowa - przytaknęła Maya, po krótkiej chwili grzebania w pamięci w poszukiwaniu pasującej kobiety. - Niestety, nie do końca się lubimy, ale współpraca może nie byłaby taka zła - wzruszyła lekko ramionami i cicho westchnęła. - Niestety, nie mam żadnego kontaktu do niej.
- Ałć... temperamentna - mruknął Magnus, zerkając na szramę.
- Zaczyna się robić ciekawie - Shikamaru lekko uśmiechnął się pod nosem. - Jak to jest słaba i początkująca wiedźma, to boję się nawet myśleć, co będzie jak się podszkoli... - zacmokał w geście dezaprobaty.
- Trzeba się będzie z nią jakoś skontaktować - ucięła brunetka. - Wiesz może, gdzie teraz pomieszkuje? Czy tak się ukrywa, że nie znajdziesz choćbyś chciał?
- Ałć... temperamentna - mruknął Magnus, zerkając na szramę.
- Zaczyna się robić ciekawie - Shikamaru lekko uśmiechnął się pod nosem. - Jak to jest słaba i początkująca wiedźma, to boję się nawet myśleć, co będzie jak się podszkoli... - zacmokał w geście dezaprobaty.
- Trzeba się będzie z nią jakoś skontaktować - ucięła brunetka. - Wiesz może, gdzie teraz pomieszkuje? Czy tak się ukrywa, że nie znajdziesz choćbyś chciał?
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Salon 8.
- Przed nami nawet mysz się nie ukryje Mayiu. Jeśli zechcę to jutro będę wiedział jaki ma rozmiar miseczki w biustonoszu - odparł Murat, cicho śmiejąc się pod nosem. - I zapewniam was, że to nie jest niedoświadczona wiedźma. Jest dość młoda, ale wiedzę to ona ma.
- Interesujące - wtrącił Tobias. - Maya a ty już nie chcesz wizji wywołać? Coś mówiłaś przed chwilą a Murat się zgodził.
- No właśnie... ciekawość przeszła? - spytał. - nie mówię, że będzie to kompletna wizja bo już sporo minęło od naszego spotkania i sporo zapomniałem, ale mogłabyś spróbować.
- Dlaczego się nie lubicie? - zainteresował się Xavjer.
- Interesujące - wtrącił Tobias. - Maya a ty już nie chcesz wizji wywołać? Coś mówiłaś przed chwilą a Murat się zgodził.
- No właśnie... ciekawość przeszła? - spytał. - nie mówię, że będzie to kompletna wizja bo już sporo minęło od naszego spotkania i sporo zapomniałem, ale mogłabyś spróbować.
- Dlaczego się nie lubicie? - zainteresował się Xavjer.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Salon 8.
- Dwie kobiety. O podobnie chorych charakterkach, upartości i ciętym jęzorze... - mówiła, wstając i podchodząc do Murata. - Nie sądzę, by się dogadały - przecząco pokręciła głową, zerkając na Xaviera, a potem na Murata. - Pokaż kotku, co masz w środku - złapała go za dłoń a potem przymknęła powieki.
- Poza tym, sądząc po tym - Magnus wskazał na biodro Murata - raczej nie przepada za nami i naszym ojcem, więc i w tym mogą mieć inne zdanie - westchnął cicho, podkradając Japończykowi szklanicę.
- Wlej sobie do swojej - mruknął Japończyk, wyrywając mu szklankę. - Ciekawe, czego się dowie z twojej główki -zerknął badawczo na Murata.
- Nie rozpraszaj, jak tworzy - uciszył go Indonezyjczyk.
Nie minęła chwila, jak Maya puściła dłoń Murata. Oczy prześmiewców zgodnie na nią spojrzały, a milczenie zdawało się krzyczeć wszystkie pytanie, które kotłowały im się w głowie. Indianka przetarła twarz dłonią.
- Co widziałaś? - zapytał spokojnie Haitańczyk.
- Była chaotyczna, ale to po prostu kilka kawałków - usiadła, nim zaczęła je wymieniać i z grubsza opisywać. - Vanessa przeglądająca mapy i szukająca miejsca, gdzie zostałaby wciągnięta do portalu. Anioły, które nie były zadowolone z tego powodu. Jej pierwsze spotkanie z Muratem. Mówiła coś o tej przepowiedni - dodała, próbując sobie przypomnieć co dokładnie. - Drugą druidkę, która podążała jej śladem. Trzymała w dłoni pióro, ewidentnie jakiegoś anioła.
- Poza tym, sądząc po tym - Magnus wskazał na biodro Murata - raczej nie przepada za nami i naszym ojcem, więc i w tym mogą mieć inne zdanie - westchnął cicho, podkradając Japończykowi szklanicę.
- Wlej sobie do swojej - mruknął Japończyk, wyrywając mu szklankę. - Ciekawe, czego się dowie z twojej główki -zerknął badawczo na Murata.
- Nie rozpraszaj, jak tworzy - uciszył go Indonezyjczyk.
Nie minęła chwila, jak Maya puściła dłoń Murata. Oczy prześmiewców zgodnie na nią spojrzały, a milczenie zdawało się krzyczeć wszystkie pytanie, które kotłowały im się w głowie. Indianka przetarła twarz dłonią.
- Co widziałaś? - zapytał spokojnie Haitańczyk.
- Była chaotyczna, ale to po prostu kilka kawałków - usiadła, nim zaczęła je wymieniać i z grubsza opisywać. - Vanessa przeglądająca mapy i szukająca miejsca, gdzie zostałaby wciągnięta do portalu. Anioły, które nie były zadowolone z tego powodu. Jej pierwsze spotkanie z Muratem. Mówiła coś o tej przepowiedni - dodała, próbując sobie przypomnieć co dokładnie. - Drugą druidkę, która podążała jej śladem. Trzymała w dłoni pióro, ewidentnie jakiegoś anioła.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Salon 8.
- A jednak - mruknął Xavjer. - Czyli jednak maczali w tym palce, tylko czemu jej nie dopadli?
- Też się nad tym zastanawiam mruknął Tobias.
- Może Vanessa poznała taką magię, dzięki której nie mogą jej namierzyć? - dodał Murat. - Może jest bardziej cenna niż nam się wydaje? I może właśnie przez nich uciekała. Uznała, że pod latarnią jest najciemniej? Że tu jej nie znajdą bo sądzą, że szybko byłaby zdemaskowana. Pamiętam, jak mówiła, że jeszcze nasz ojciec podziękuje, że jest na wyspie... Ciekawe co miała na myśli? A to? - wskazał na bliznę. - Było w ramach samoobrony i nie ma związku z nami i naszym ojcem. Trochę mnie poniosło - dodał, krzywiąc się pod nosem.
- Też się nad tym zastanawiam mruknął Tobias.
- Może Vanessa poznała taką magię, dzięki której nie mogą jej namierzyć? - dodał Murat. - Może jest bardziej cenna niż nam się wydaje? I może właśnie przez nich uciekała. Uznała, że pod latarnią jest najciemniej? Że tu jej nie znajdą bo sądzą, że szybko byłaby zdemaskowana. Pamiętam, jak mówiła, że jeszcze nasz ojciec podziękuje, że jest na wyspie... Ciekawe co miała na myśli? A to? - wskazał na bliznę. - Było w ramach samoobrony i nie ma związku z nami i naszym ojcem. Trochę mnie poniosło - dodał, krzywiąc się pod nosem.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Salon 8.
- Jeśli udało się jej zablokować swoją aurę dla aniołów, jestem pod wrażeniem i kłaniam się do stóp - mruknął pod nosem Shikamaru. - To jest niemal niemożliwe, zwłaszcza jak już się jest obserwowanym - dodał, motywując tym swoje słowa.
- Kobiety bywają cwańsze, jeśli chodzi o ukrycie się i wtapianie się w tłum, niż możecie to sobie wyobrazić - pokrzywiła się Indianka.
- No dobrze... - mruknął Indonezyjczyk. - Mamy więc niebiańską konspirację, wiedźmę, która wie więcej niż nam się wydaje.
- I przepowiednię, której nie do końca mamy. Poza tym, że wiemy iż Vanessa może coś o niej więcej powiedzieć - brunetka przetarła twarz dłonią. - Trzeba się skontaktować z nią, bo czas może nie nagli aż tak, ale lepiej ułożyć plan i plany awaryjne, by nie być biednym i się jakoś przygotować.
- Nie słyszałaś lub widziałaś jej słów? - dopytał Hamid.
- Urywek, który mówił o tym, że potomek anielskiej krwi wyda na świat dziecko miłości i że jej niewinność będzie poszukiwana. Zgaduję, że chodzi o to że to dziecko będzie chciała złapać ta druidka, która wytapiała tłuszcz ze skrzydeł waszych braci.
- Ciekawie się robi... - mruknął Japończyk.
- Kobiety bywają cwańsze, jeśli chodzi o ukrycie się i wtapianie się w tłum, niż możecie to sobie wyobrazić - pokrzywiła się Indianka.
- No dobrze... - mruknął Indonezyjczyk. - Mamy więc niebiańską konspirację, wiedźmę, która wie więcej niż nam się wydaje.
- I przepowiednię, której nie do końca mamy. Poza tym, że wiemy iż Vanessa może coś o niej więcej powiedzieć - brunetka przetarła twarz dłonią. - Trzeba się skontaktować z nią, bo czas może nie nagli aż tak, ale lepiej ułożyć plan i plany awaryjne, by nie być biednym i się jakoś przygotować.
- Nie słyszałaś lub widziałaś jej słów? - dopytał Hamid.
- Urywek, który mówił o tym, że potomek anielskiej krwi wyda na świat dziecko miłości i że jej niewinność będzie poszukiwana. Zgaduję, że chodzi o to że to dziecko będzie chciała złapać ta druidka, która wytapiała tłuszcz ze skrzydeł waszych braci.
- Ciekawie się robi... - mruknął Japończyk.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Salon 8.
- Zaraz rano spróbuję dowiedzieć się co się z nią dzieje - mruknął Murat. - Znajdę ją i wyciągnę choćby z podziemi.
- Pomóc? - wtrącił Tobias.
- Nie! - syknął. - Sam się za to zabiorę, kiedy przyjdzie czas i kiedy zadecyduje ojciec.
- Pomóc? - wtrącił Tobias.
- Nie! - syknął. - Sam się za to zabiorę, kiedy przyjdzie czas i kiedy zadecyduje ojciec.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Salon 8.
<--- Komnata 7. / Furiel
Wyklęty prosto z komnaty, w której spała elfka, przeszedł do salonu. O dziwo, w salonie ciągle byli wszyscy prześmiewcy i Maya. Zerknął dyskretnie za zegarek, szybko obliczając ile czasu stracił, że znalazł wszystkich w niezmienionym składzie. Nie zaprzątając sobie głowy zwracaniem na siebie uwagi, usiadł w jednym z wolnych foteli i podparł głowę ręką. Nie grzebał jednak nikomu w głowie.
- Rozumiem, że pod moją nieobecność była tu burzliwa narada... - zerknął po wszystkich pytająco, by go wtajemniczyli w to czego się dowiedzieli.
Wyklęty prosto z komnaty, w której spała elfka, przeszedł do salonu. O dziwo, w salonie ciągle byli wszyscy prześmiewcy i Maya. Zerknął dyskretnie za zegarek, szybko obliczając ile czasu stracił, że znalazł wszystkich w niezmienionym składzie. Nie zaprzątając sobie głowy zwracaniem na siebie uwagi, usiadł w jednym z wolnych foteli i podparł głowę ręką. Nie grzebał jednak nikomu w głowie.
- Rozumiem, że pod moją nieobecność była tu burzliwa narada... - zerknął po wszystkich pytająco, by go wtajemniczyli w to czego się dowiedzieli.
Re: Salon 8.
- O ojcu mowa, a on tu - przywitał się Shikamaru z lekkim uśmiechem. - Tak, ale mimo chęci nie dowiedzieliśmy się zbyt wielu nowych i przydatnych rzeczy. W sumie, to jedyne do czego doszliśmy, to to, że trzeba się skontaktować z Vanessą Bond, czym ma zająć się Murat - wskazał gestem na brata.
- Z pomocą Murata wyciągnęłam wizję. Wynika z niej, że na obecną chwilę o przepowiedni to ona wie najwięcej - wyjaśniła Maya, a potem cicho westchnęła.
- Najpewniej druidka która przysporzy tu kłopotów, nie dość że konspiruje z aniołami, to jeszcze czyha na dziecko twoje i Meri, bo widać jej również jest znana ta przepowiednia - wtrącił się Magnus.
- Miała pióro anioła - dodał od siebie Hamid.
- Z pomocą Murata wyciągnęłam wizję. Wynika z niej, że na obecną chwilę o przepowiedni to ona wie najwięcej - wyjaśniła Maya, a potem cicho westchnęła.
- Najpewniej druidka która przysporzy tu kłopotów, nie dość że konspiruje z aniołami, to jeszcze czyha na dziecko twoje i Meri, bo widać jej również jest znana ta przepowiednia - wtrącił się Magnus.
- Miała pióro anioła - dodał od siebie Hamid.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Salon 8.
Murat zaśmiał się pod nosem słysząc lawinę wzburzonych tonów i obserwując jak każdy z nich chce powiedzieć jak najwięcej. Po chwili, gdy rozmowy ucichły,westchnął przeciągle i zerknął na ojca.
-Maya powinna ci coś pokazać i chyba od tego powinniśmy zacząć, a co do przepowiedni, ojciec też ją zna Maya, może nawet lepiej od tej czarnuchy - odparł, po czym uśmiechnął się pokrętnie i ponownie spojrzał na ojca.
-Maya powinna ci coś pokazać i chyba od tego powinniśmy zacząć, a co do przepowiedni, ojciec też ją zna Maya, może nawet lepiej od tej czarnuchy - odparł, po czym uśmiechnął się pokrętnie i ponownie spojrzał na ojca.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Salon 8.
- Miałem być gdzie indziej? - zerknął na Shikamaru z uniesioną brwią.
Furiel cierpliwie słuchał ich, próbując cokolwiek z tego wyłuskać i zrozumieć. Wszyscy próbowali przekazać mu jak najwięcej, ale przy tym jedno drugie przekrzykiwało, co sprawiło iż zrobił się ładny harmider i galimatias.
- Tak, jest mi ona znana - przytaknął na słowa syna. - Brzmiała jakoś...:
Dwa pokolenia, choć wielce potężne.
Ukorzą swe karki, skrzydła zamknięte w wieży.
Pióra gołe, puste naczynie.
Bicie serca, jego rytm przeminie.
Serce wyklętego zacznie drżeć od nowa.
Do Świata Wyklętych przybędzie pewna osoba.
Krucha, wonna, siebie nie znająca.
Zdradzona przez świat, lecz wciąż kochająca.
Owoc miłości prędko razem zbiorą.
Jednak muszą go chronić przed zmorą.
Zło się czai, w cieniu i wietrze.
Ledwo się stało, a już wydrzeć ktoś chce.
Nie mogą pozwolić, tragedia murowana.
Wyklęty upadnie, Świat Wyklętych zmieni pana.
Lecz jest nadzieja, w kwiecie się chowa.
Delikatna, acz silna. Ma moc dobra słowa.
Mrok również goni obie strony.
Czekoladowymi oczami patrzy, szuka broni.
Czas goni czas, podążaj za planem.
Może wszystko naprawione zostanie...
Furiel cierpliwie słuchał ich, próbując cokolwiek z tego wyłuskać i zrozumieć. Wszyscy próbowali przekazać mu jak najwięcej, ale przy tym jedno drugie przekrzykiwało, co sprawiło iż zrobił się ładny harmider i galimatias.
- Tak, jest mi ona znana - przytaknął na słowa syna. - Brzmiała jakoś...:
Dwa pokolenia, choć wielce potężne.
Ukorzą swe karki, skrzydła zamknięte w wieży.
Pióra gołe, puste naczynie.
Bicie serca, jego rytm przeminie.
Serce wyklętego zacznie drżeć od nowa.
Do Świata Wyklętych przybędzie pewna osoba.
Krucha, wonna, siebie nie znająca.
Zdradzona przez świat, lecz wciąż kochająca.
Owoc miłości prędko razem zbiorą.
Jednak muszą go chronić przed zmorą.
Zło się czai, w cieniu i wietrze.
Ledwo się stało, a już wydrzeć ktoś chce.
Nie mogą pozwolić, tragedia murowana.
Wyklęty upadnie, Świat Wyklętych zmieni pana.
Lecz jest nadzieja, w kwiecie się chowa.
Delikatna, acz silna. Ma moc dobra słowa.
Mrok również goni obie strony.
Czekoladowymi oczami patrzy, szuka broni.
Czas goni czas, podążaj za planem.
Może wszystko naprawione zostanie...
Re: Salon 8.
Maya z uwagą i w milczeniu wysłuchała słów wyklętego, bo skoro zaczął mówić, nie miała zamiaru przerywać, tym bardziej że z pamięci mówił dość długi wiersz, w którym ukryta była przepowiednia dla niego.
- To jest cała przepowiednia? - zapytała, zerkając na Furiela spod oka.
- Dość... jasna, jak na przepowiednię - Shikamaru podrapał się po karku. - Gdzie haczyk? Za proste, by było bez haczyka - mruknął pod nosem.
Indianka wywróciła oczyma, a potem po prostu złapała Furiela za dłoń, by pokazać mu najnowsze wizje. Mężczyzna więc mógł zobaczyć to, co wyciągnęła od Murata, ale też kolejną o Meri, tą co ukryła.
- Widziałam jeszcze to - mruknęła, jak skończyła.
- To jest cała przepowiednia? - zapytała, zerkając na Furiela spod oka.
- Dość... jasna, jak na przepowiednię - Shikamaru podrapał się po karku. - Gdzie haczyk? Za proste, by było bez haczyka - mruknął pod nosem.
Indianka wywróciła oczyma, a potem po prostu złapała Furiela za dłoń, by pokazać mu najnowsze wizje. Mężczyzna więc mógł zobaczyć to, co wyciągnęła od Murata, ale też kolejną o Meri, tą co ukryła.
- Widziałam jeszcze to - mruknęła, jak skończyła.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Salon 8.
Murst z uwagą słuchał ojca i przyglądał się poczynaniom Mayi. Przez chwilę zamyślił się nad treścią słów.
- Myślę, że ta czarnucha mogłaby nam więcej powiedzieć... gdybyś pozwolił mi ją przesłuchać do końca dowiedziałbymsie wszystkiego - mruknął.
- Tatusiek nie lubi podziemi, więc jest oczywiste dlaczego się spieszył - wtrącił Xawjer.
- Dostaniesz ode mnie paczkę wazeliny na gwiazdkę - wtrącił Tobias, śmiejąc się pod nosem.
- Dobrze... nasmaruję ci nią ryj - mruknął.
- Myślę, że ta czarnucha mogłaby nam więcej powiedzieć... gdybyś pozwolił mi ją przesłuchać do końca dowiedziałbymsie wszystkiego - mruknął.
- Tatusiek nie lubi podziemi, więc jest oczywiste dlaczego się spieszył - wtrącił Xawjer.
- Dostaniesz ode mnie paczkę wazeliny na gwiazdkę - wtrącił Tobias, śmiejąc się pod nosem.
- Dobrze... nasmaruję ci nią ryj - mruknął.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Salon 8.
Wyklęty z uwagą analizował to, co pokazała mu Maya. Faktycznie tych wizji jeszcze nie widział, więc potem zmierzył ją wręcz morderczym spojrzeniem, że je ukrywała. Nie lubił, gdy coś ktoś przed nim kryje.
- Dlaczego wcześniej jej nie pokazałaś? - zapytał, unosząc wymownie brew.
Czekając na odpowiedź, przysłuchiwał się wymianie zdań między synami, która była szybka ale go zainteresowała swoją treścią. Latał spojrzeniem od jednego do drugiego. Nie mogąc się powstrzymać, westchnął cicho, a potem spojrzał na Murata.
- Poleć po Vanessę. Nie musisz teraz, ale chcę jak najszybciej z nią porozmawiać - dodał, a potem znów zerknął na przekomarzających się synów. - Co to za tematy poruszacie? - zagadnął z uniesioną pytająco brwią.
- Dlaczego wcześniej jej nie pokazałaś? - zapytał, unosząc wymownie brew.
Czekając na odpowiedź, przysłuchiwał się wymianie zdań między synami, która była szybka ale go zainteresowała swoją treścią. Latał spojrzeniem od jednego do drugiego. Nie mogąc się powstrzymać, westchnął cicho, a potem spojrzał na Murata.
- Poleć po Vanessę. Nie musisz teraz, ale chcę jak najszybciej z nią porozmawiać - dodał, a potem znów zerknął na przekomarzających się synów. - Co to za tematy poruszacie? - zagadnął z uniesioną pytająco brwią.
Re: Salon 8.
- Nie chciałam mówić niczego, czego nie jestem pewna - odpowiedziała Maya na te zarzuty, których mogła się spodziewać. - Nie, jeśli nie potrafiłabym wyjaśnić, dlaczego nie stało się choćby w przybliżeniu tak, jak widziałam.
- Jak na moje oko, panno Mayu, to powinnaś wszystko mu pokazywać - odezwał się półtonem Shikamaru.
- Rada na wagę złota! - pokrzywiła się Indianka, potem spojrzała na Xavjera i Tobiasa. - Jak dzieci... - westchnęła cicho i pokręciła głową w niedowierzaniu. - Zapewnić wam basen z budyniem? Czy wolicie kisiel?
- Jak na moje oko, panno Mayu, to powinnaś wszystko mu pokazywać - odezwał się półtonem Shikamaru.
- Rada na wagę złota! - pokrzywiła się Indianka, potem spojrzała na Xavjera i Tobiasa. - Jak dzieci... - westchnęła cicho i pokręciła głową w niedowierzaniu. - Zapewnić wam basen z budyniem? Czy wolicie kisiel?
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Salon 8.
Murat skrzywił się lekko pod nosem.
- Obawiam się, że ta czarnucha dobrze się ukrywa na tej wyspie. Musisz mi dać trochę czasu, bo nie mam pojęcia co się z nią dzieje i gdzie się obraca.
- Może jak potrząśniemy kilkoma wiedźmami, to dowiemy się więcej. Lecę rano z tobą- dodał Xawjer.
- I ja... podobno to ładna bestyjka - wtrącił Tobias.
- Za wysokie progi na twoje nogi - zaśmiał się Xavjer.
- Nie bądź taki do przodu, bo cię sznurówki wyprzedzą... Mayu a co do budyniu... zrobisz nam pokaz?
- A zdejmiesz ubranie? - zawtórował Xawjer.
Murat oparł się wygodnie i westchnął przeciągle. Myślał gdzie mogła ukryć się ta czarnucha i chciał ją sprowadzić na zamek najszybciej jak się da, jednak obawiał się, że na jego widok tylko bardziej się zniechęci.
- Obawiam się, że ta czarnucha dobrze się ukrywa na tej wyspie. Musisz mi dać trochę czasu, bo nie mam pojęcia co się z nią dzieje i gdzie się obraca.
- Może jak potrząśniemy kilkoma wiedźmami, to dowiemy się więcej. Lecę rano z tobą- dodał Xawjer.
- I ja... podobno to ładna bestyjka - wtrącił Tobias.
- Za wysokie progi na twoje nogi - zaśmiał się Xavjer.
- Nie bądź taki do przodu, bo cię sznurówki wyprzedzą... Mayu a co do budyniu... zrobisz nam pokaz?
- A zdejmiesz ubranie? - zawtórował Xawjer.
Murat oparł się wygodnie i westchnął przeciągle. Myślał gdzie mogła ukryć się ta czarnucha i chciał ją sprowadzić na zamek najszybciej jak się da, jednak obawiał się, że na jego widok tylko bardziej się zniechęci.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Salon 8.
- Nawet niejasna i niezrozumiała jest przydatna i bywa istotna, Maya - wyklęty westchnął cicho, zerkając na Indiankę.
Potem pomyśli, jakie konsekwencje mógłby wyciągnąć za takie akcje. Mayę cenił za zdolności, ale jej sposób bycia i charakterek bywał co najmniej upierdliwy. Tego jednak nie zmieni, choćby chciał.
- Dla tak wprawionego tropiciela jak ty nie powinno stanowić to problemu - Furiel lekko uśmiechnął się do syna.
Potem pomyśli, jakie konsekwencje mógłby wyciągnąć za takie akcje. Mayę cenił za zdolności, ale jej sposób bycia i charakterek bywał co najmniej upierdliwy. Tego jednak nie zmieni, choćby chciał.
- Dla tak wprawionego tropiciela jak ty nie powinno stanowić to problemu - Furiel lekko uśmiechnął się do syna.
Re: Salon 8.
- Tsa. A potem wonty, że nie przewidziałam jakiegoś elementu... - wywróciła oczyma i z fochem na twarzy zarzuciła długimi włosami.
Nawet wolała o tym nie myśleć, a zajmując myśli, by nie wyszła z nich chaotyczna plątania obrazów, jakie Furiel mógłby wprowadzić w życie, nasłuchiwała rozmowy między braćmi, podobnie jak prześmiewcy.
-Lecę z wami - zaoferował się Shikamaru, wysuszając szklanicę. - Ktoś musi mieć na was oko - dodał, unosząc zawadiacko brew.
- Coś ty taki wyrywny? - zainteresował się złotooki.
- No jak nie ty - pochwycił długowłosy Haitańczyk.
- Czasem trzeba się poświęcić dla dobra sprawy - Japończyk wzruszył ramionami. - Nie mniej, też lecę! - potwierdził swoją obecność.
- Dołączę się - lekko uśmiechnął się Magnus.
- Ktoś musi was pilnować... - zaoferował się Hamid.
Nawet wolała o tym nie myśleć, a zajmując myśli, by nie wyszła z nich chaotyczna plątania obrazów, jakie Furiel mógłby wprowadzić w życie, nasłuchiwała rozmowy między braćmi, podobnie jak prześmiewcy.
-Lecę z wami - zaoferował się Shikamaru, wysuszając szklanicę. - Ktoś musi mieć na was oko - dodał, unosząc zawadiacko brew.
- Coś ty taki wyrywny? - zainteresował się złotooki.
- No jak nie ty - pochwycił długowłosy Haitańczyk.
- Czasem trzeba się poświęcić dla dobra sprawy - Japończyk wzruszył ramionami. - Nie mniej, też lecę! - potwierdził swoją obecność.
- Dołączę się - lekko uśmiechnął się Magnus.
- Ktoś musi was pilnować... - zaoferował się Hamid.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Re: Salon 8.
Murat pokręcił głową w niedowierzaniu po czym zrezygnowany zerknął na ojca.
- A może powinniśmy się rozdzielić? - spytał. - Niech każdy jej poszuka. Tak będzie szybciej.
- Dobry pomysł - odparł Tobias. - Rozejrzymy się po okolicy, popytamy...
- Jutro rano coś wymyślimy, a póki co... Jak tam nasza mała alfarka? - spytał Xavjer, kątem oka zerkając na ojca. - Długo cię ojciec nie było... także ten... no... Czyżby ten no... coś zaskoczyło? - spytał niby to przypadkiem, jednak zdradzał go złośliwy i chytry uśmieszek. Pozostali zerknęli po sobie, po czym wbili zaciekawione spojrzenie w ojca.
- A może powinniśmy się rozdzielić? - spytał. - Niech każdy jej poszuka. Tak będzie szybciej.
- Dobry pomysł - odparł Tobias. - Rozejrzymy się po okolicy, popytamy...
- Jutro rano coś wymyślimy, a póki co... Jak tam nasza mała alfarka? - spytał Xavjer, kątem oka zerkając na ojca. - Długo cię ojciec nie było... także ten... no... Czyżby ten no... coś zaskoczyło? - spytał niby to przypadkiem, jednak zdradzał go złośliwy i chytry uśmieszek. Pozostali zerknęli po sobie, po czym wbili zaciekawione spojrzenie w ojca.
ELIANA- Admin
- Liczba postów : 1682
Join date : 26/03/2016
Re: Salon 8.
- Fakt, wolę być lepiej poinformowany - przytaknął, zerkając na Mayę spojrzeniem mówiącym, by po prostu skończyła już ten temat.
Kiedy wszyscy obecni prześmiewcy oferowali się, że również wylecą na poszukiwanie Vanessy, ten pokręcił głową. Co prawda doceniał ich etuzjazm i chęć do działania, ale niektóre rzeczy lepiej zrobić po cichu, niż pokazywać nagłym poruszeniem, że coś się dzieje i że są podejmowane kroki, by to przyspieszyć czy też zapobiedz.
- Mniejszymi grupkami dyskretniej - skinął głową w geście aprobaty, na sugestię Murata że powinni się rozdzielć.
A potem na jego twarzy w sekundę zagościło spięcie, ale w negatywnym, można rzec agresywnym, ale to też nie to, sensie. Po prostu Xavjer nadepnął na odcisk i zazcął temat wrażliwy. Szybko jednak ją rozluźnił, a potem odpowiedział:
- Śpi, dlatego prosiłbym, by jej nie budzić. I czuje się dobrze - dodał, zerkając na syna spod oka. - Do niczego, poza całkiem interesującą rozmową, nie doszło. Muszę powiedzieć, że jej... sposób widzenia niektórych rzeczy mnie zaskoczył.
Kiedy wszyscy obecni prześmiewcy oferowali się, że również wylecą na poszukiwanie Vanessy, ten pokręcił głową. Co prawda doceniał ich etuzjazm i chęć do działania, ale niektóre rzeczy lepiej zrobić po cichu, niż pokazywać nagłym poruszeniem, że coś się dzieje i że są podejmowane kroki, by to przyspieszyć czy też zapobiedz.
- Mniejszymi grupkami dyskretniej - skinął głową w geście aprobaty, na sugestię Murata że powinni się rozdzielć.
A potem na jego twarzy w sekundę zagościło spięcie, ale w negatywnym, można rzec agresywnym, ale to też nie to, sensie. Po prostu Xavjer nadepnął na odcisk i zazcął temat wrażliwy. Szybko jednak ją rozluźnił, a potem odpowiedział:
- Śpi, dlatego prosiłbym, by jej nie budzić. I czuje się dobrze - dodał, zerkając na syna spod oka. - Do niczego, poza całkiem interesującą rozmową, nie doszło. Muszę powiedzieć, że jej... sposób widzenia niektórych rzeczy mnie zaskoczył.
Re: Salon 8.
- Cud, że jeszcze nie grzebiesz nam w głowie co dobę... - wywróciła oczyma, dodając komentarz, bo nie mogła się powstrzymać, by go nie wygłosić.
- Co nie?! - poparł ją Shikamaru. - Grzebanie w głowie jest upierdliwe.
- Ale sam do grzebania pierwszy - Magnus przypomiał mu, z uniesioną brwią.
- Przyganiał kocioł garowi, a sam smoli... - brunet wywrócił oczyma teatralnie, ale nie dał się sprowokować do dalszej dysputy i tym ją uciął.
Potem panowie skinęli zgodnie głową, że się rozdzielą i jutro rano opracują dokładniejszy plan działania, a gdy Xavjer zagadnął ojca o Meri, również przenieśli na niego spojrzenie, oczekując jego odpowiedzi i reakcji.
- Wszak filozofka - Magnus z lekkim uśmiechem wzruszył ramionami.
- Co nie?! - poparł ją Shikamaru. - Grzebanie w głowie jest upierdliwe.
- Ale sam do grzebania pierwszy - Magnus przypomiał mu, z uniesioną brwią.
- Przyganiał kocioł garowi, a sam smoli... - brunet wywrócił oczyma teatralnie, ale nie dał się sprowokować do dalszej dysputy i tym ją uciął.
Potem panowie skinęli zgodnie głową, że się rozdzielą i jutro rano opracują dokładniejszy plan działania, a gdy Xavjer zagadnął ojca o Meri, również przenieśli na niego spojrzenie, oczekując jego odpowiedzi i reakcji.
- Wszak filozofka - Magnus z lekkim uśmiechem wzruszył ramionami.
Near- Liczba postów : 1074
Join date : 26/03/2016
Age : 30
Strona 4 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Strona 4 z 5
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|